ďťż

Wysoka samoakceptacja i adekwatna samoocena są podstawą prawidłowych kontaktów z ludźmi oraz rozwoju potencjalnych możliwości dziecka-pa-cjenta...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Nie będziemy przedstawiać wszystkich odmian psychoterapii. Jest to niemożliwe ze względu na szczupłe ramy objętościowe skryptu. Chcemy tylko wskazać, że w psychoterapii można wyróżnić dwa kierunki preferujące stosowanie całkowicie odmiennego podejścia - zakładającego, że człowiek zdrowy psychicznie, to ten który zachowuje się zgodnie z przyjętymi normami - i drugie, że człowiek zdrowy, to ten, który całe życie rozwija się, człowiek autonomiczny, posiadający adekwatną samo-ocenę i wysoki poziom akceptacji siebie i innych, człowiek zdolny do bliskich kontaktów z innymi ludźmi, do współpracy z nimi, do działań altruistycznyoh, człowiek otwarty na nowe doświadczenia, które są podstawą jego nieustannego rozwoju i twórczej postawy do życia. Pierwszy z tych kierunków zakłada procedurę stosowaną w wychowaniu adaptacyjnym, a drugi - w wychowaniu kreacyjnym. 135 2, Klasa szkolna jako środowisko terapeutyczne. Klimat psychologiczny w klasie - warunkiem rozwoju poznawczego i społecznego dziecka Nie trzeba dziś uzasadniać, że rozwój społeczny dziecka decyduje o jego indywidualnej, specyficznie ludzkiej egzystencji, a przez to również o przyszłości całego społeczeństwa. Poszukuje się natomiast sposobów kierowania tym rozwojem, stwarzania dla niego szczególnie korzystnych warunków. Niektórzy nauczyciele i wychowawcy czynią to intuicyjnie dobrze, inni wbrew najlepszym nawet intencjom przynoszą swym wychowankom więcej szkód niż korzyści, szkód, których niejednokrotnie nie da się naprawić w całym późniejszym życiu* Wychowawcą osiągającym szczególnie dobre wyniki w zakresie wszechstronnego rozwoju dzieci i młodzieży oraz dorosłych był C. Rogers. Najważniejszy czynnik sprawiający takie efekty to jego zdaniem, szczególny klimat psychologiczny panujący w grupach, z którymi pracował. Taki sem klimat stanowi również warunek skuteczności terapii, której był twórcą. Poglądy pedagogiczne C. Rogersa są przedstawione w jego książce "Freedom to Learn for the 80's" (1983). Istnieje odrębne czasopismo "Education", poświęcone zapoczątkowanej przez niego koncepcji edukacji. W wielu,krajach świata pracują entuzjastyczni zwolennicy jego poglądów. Koncepcja C. Rogersa ma również swoich zagorzałych przeciwników przede wszystkim wśród tych, którzy pragną kierować wychowaniem dyrektywnie. Dyrektywność jest niezbędna w wychowaniu adaptacyjnym. Nie popadając a priori w przesadny entuzjam ani krytycyzm, przyjrzyjmy się teraz nieco bliżej rogersowskiej koncepcji edukacji - zwłaszcza w zakresie sprawy kluczowej, jaką jest tworzenie specyficznego klimatu psychologicznego - aby ewentualnie z niej skorzystać podczas codziennej pracy wychowawczej. Pamiętajmy, że ważnym naszym celem jest tworzenie z klasy szkolnej środowiska terapeutycznego. Miejmy przy tym zawsze na uwadze maksymę: przede wszystkim nie szkodzić. Rozpoczniemy od przedstawienia rogersowskiej krytyki edukacji tradycyjnej z jej klimatem wzbudzającym lęk i zależność. Zawarł ją w ośmiu punktach: 1. Nauczyciel jest posiadaczem wiedzy, ucaeń (student) oczekiwanym jej odbiorcą. 2. Centralne miejsce w tej edukacji zajmuje wykład i egzamin. Wykład jest dominującą metodą przekazywania wiedzy, a egzamin mierzy zakres otrzymanej wiedzy. Ulało to sens przed opublikowaniem książek; aktualnie z niewyjaśnionych przyczyn wykład jest stosowany tek często. Wzrastające znaczenie egzaminu również pozostaje tajemnicą. 3. Nauczyciel sprawuje władzę, uczeń (student) jest posłuszny* Obaj są posłuszni władzom szkolnym. Kontrola jest zawsze skierowana w dół. 4. Nauczyciel jako autorytet jest centralną postacią tej edukacji. Jest albo podziwiany jako erudyta, albo pogardzany jako dyktator, lecz zawsze znajduje się w centrum. 5. Występuje tu minimalna ilość wzajemnego zaufania. Najbardziej zwraca uwagę brak zaufania ze strony nauczyciela w stosunku do ucznia. Nauczyciel nie oczekuje, ie uozeń będzie pracował dobrze bez jego stałej kontroli. Uczeń również nie ma zaufania do nauczyciela. Nie wierzy w jego dobrą wolę, uczciwość, kompetencję. 6. Nauczyciel wierzy* że uczniem najlepiej się kieruje, trzymając go w przerywanym lub stałym stanie strachu. W dzisiejszych czasach nie ma tak wiele kar fizycznych jak kiedyś, ale publiczna krytyka, wyśmiewanie i stały lęk przed popełnieniem błędu są jeszcze silniejsze. Ten stan lęku zdaje się wzrastać w miarę wznoszenia się po drabinie edukacyjnej, ponieważ student ma coraz więoej do stracenia. 7. Uczniowie (studenci) nie decydują o celach, treści i metodach edukacji; nie mają głosu w sprawie, kto ich będzie uczył. Nauczyciele często również nie mają w tych sprawach głosu. Nie uczą się więc podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności za Ich realizację. B. W szkole nie ma miejsca dla całej osobowpści. Jest miejsce tylko dla jej intelektu. Ciało jest z konieczności tolerowane, a emocje całkowicie ignorowane. Podobna krytyka, chociaż odmienna co do formy, jest zawarta we wszystkich współczesnych raportach o stanie oświaty, jak też w książce Cz. Kupisiewicza "Paradygmaty i wizje reform oświatowych" (1985). Krytykując, a nawet ośmieszając tradycyjną koncepcję edukacji przed* stawia C. Rogers własny jej model. Oto on: 1. Podstawowy warunek jest następujący. Nauczyciel - kierownik - "facilitator" ma wystarczająco duże zaufanie do siebie i do innych (do uczniów, studentów), aby wierzyć, że inni tak jak on sam potrafią myśleć o sobie, uczyć się dla siebie. Jeśli ten wstępny warunek istnieje, wówczas następne aspekty modelu edukacji nazywanej przez C. Rogersa skoncentrowaną na osobie - stają się możliwe. 2. Nauczyciel ułatwiający uczenie się ("facilltator") dzieli z innymi (tj
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.