ďťż

Tytuły prawne na majątki klasztorne, dziesięciny oraz wszelką własność kościelną, która znalazła drogę do skrzyń świeżo upieczonych gentlemanów, miały tam leżeć...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Podczas gdy łatacze obuwia i duchowni umierali w męczarniach za swą wiarę, żaden z wysoko urodzonych w kołach chciałem, żeby wyciąć korzenie: i gdyby to uczynili, ten pomysł teraz nie wchodziłby w rachubęť, a przez to w sposób jak najbardziej zdradziecki miał on na myśli zniszczenie naszej drogiej i suwerennej pani, królowej Elżbiety. A słysząc te słowa wobec takich widzów i w tak gwałtowny sposób wypowiedziane, nie było uczciwego i szczerego serca, które by słuchając go nie zostałoby przejęte wstrętem do niego". State Trials i Strype, I. I. 115. 1 W 1556 r. Filip został królem Hiszpanii po swym ojcu Karolu V. 390 świeckich nie ucierpiał za panowania Marii. Świeccy użytkownicy „wielkiej grabieży" podporządkowali się obrzędowi mszy, aby tylko uratować swe skóry i majątki. Jednakże zaczęli rozumieć, że jedno i drugie byłoby bezpieczniejsze przy gruntownej zmianie systemu. ,.Niech Bóg chroni księżniczkę Elżbietę" stało się modlitwą wielu sąuires, marzących o tym, co nadejdzie. Poseł wenecki pisał do swego kraju, że „z wyjątkiem nielicznych najpobożniejszych katolików, z których nikt nie ma poniżej 35 lat, cała reszta wyrzeka się na pokaz swego wyznania, ale właściwie nie powraca do wiary katolickiej". Sposobność, jaką stworzyła działalność państwowa Marii dla umocnienia starej religii, została stracona przez brak należytego odrodzenia religijnego, które by podtrzymało dawną wiarę wśród wzrastającego pokolenia. Kiedy parlament Marii zgodził się przywrócić prawa przeciw hę- rezji, tym samym usunął Anglików spod własnej opieki i oddał ich w ręce sądów duchownych i Tajnej Rady, wybranej przez Marię (1555). Nie ulega wątpliwości, że czyniąc to członkowie izb spodziewali się takiej umiarkowanej dawki prześladowań, jaką kraj aprobował za Henryka. Za panowaniu Edwarda, pomimo wszystkich jego błędów, nie widywało się nieomal zupełnie ognia i wiązek chrustu, toteż wstrząs był tym więjkszy, kiedy w ciągu niespełna czterech lat spalono około trzystu mężczyzn i kobiet (1555-58). Prześladowcy grubo się prze-rachowali co do reakcji opinii, na co bywają narażeni uczciwi fanatycy. Za tę fatalną politykę odpowiedzialni byli sama Maria i jej doradcy kościelni, Pole i Bonner, a w mniejszym stopniu również Gardiner, który zmarł w jej początkach. Bystrzy i przebiegli Hiszpanie, troszczący się głównie o niewypuszczenie Anglii ze swych rąk, na próżno ostrzegali Marię, że palenie protestantów przyczynia się do utraty jej popularności. Wprawdzie sami Hiszpanie w Niederlan-dach palili i grzebali heretyków dziesięć razy szybciej, ale w Anglii jak dotąd nie było wojsk hiszpańskich, niech tedy Maria ma się na baczności. Jednak w tej sprawie nie słuchała ona nawet swego małżonka, czyż bowiem nie słyszała głosu samego Boga? Prałaci, którzy ją zachęcali do tego zgubnego postępowania, należeli do Anglików starszego pokolenia i nie uświadamiali sobie, że obecnie już nie można wskrzesić katolickiego zapału, by poprzeć rząd w czymkolwiek poza polityką działania na zwłokę. Nie zdawali sobie też sprawy z zapału protestanckiego, utajonego w prostym ludzie: zapału, który prześladowanie ujawniło i przekształciło w wielką siłę polityczną mającą decydować o przyszłości kościoła i państwa. Partia reformatorska taka, jaką znali Maria i jej doradcy w ciągu całego ich życia na dworze, składała się z ludzi interesownych, koniunkturalnych, w najlepszym razie uczciwych erastiańczyków i chętnie dostosowujących się do wyznania władcy. Całkiem odmienny opór 391 . ludu, jaki napotkali teraz katolicy, był jakby ukrytą rafą, o którą rozbiła się ich sprawa w sposób absolutnie nie do naprawienia l. Przerachowali się oni również nie uwzględniając bardziej ludzkich uczuć, jakie powoli budziły się wśród angielskiego ludu. Powtarzający się widok długich mąk, dobrowolnie znoszonych, a celowo zadawanych, mniej raziły ludzi w średniowieczu
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.