ďťż

W wydanej w Paryżu w 1846 roku głośnej w swoim czasie książce Les Israelites des Pologne Hollaenderski wezwał Żydów do przezwyciężenia swej obcości językowej i...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Obalać mity i stereotypy Jednym z celów tego wyboru jest chęć przyczynienia się choć w części do obalenia niektórych pochopnie utrwalonych mitów i stereotypów. Mam nadzieję, że wiele z prezentowanych tu tekstów będzie pomocnych dla ponownego spojrzenia na nasze odwieczne spory o sens powstań narodowych i szansę ugody z Rosją. Przytaczane tu niektóre mniej znane w Polsce opinie zagraniczne mogłyby podziałać pobudzająco do nowych dyskusji w „długie narodowe noce". Tym mocniej liczę, że przynajmniej część czytelników skorzysta z podawanych w książce różnojęzycznych not bibliograficznych dla pełniejszego zapoznania się z refleksjami cytowanych tu autorów. Bardzo przydałoby się odmitologizowanie wielu spraw i ludzi. Choćby postaci cara Aleksandra I, uchodzącego niemal wyłącznie za liberalnego sympatyka cząstkowej odbudowy Polski, a faktycznie prowadzącego pozornie miękką politykę tylko po to, by tym łatwiej doprowadzić do niezauważalnego przekształcenia Polaków w Rosjan. Najcięższym problemem przy przygotowaniu tej książki były ogromne trudności z selekcją liczącego wiele tysięcy stron mate- riału. Tym bardziej skłaniało to do maksymalnego skoncentro- wania się przede wszystkim na tekstach z różnych powodów dużo mniej znanych w Polsce i dokonania jak największych skrótów w tekstach już wcześniej szerzej popularyzowanych. Ten wzgląd decydował, że bardzo znacznie ograniczyłem przy- 43 dowanym we wszystkich innych krajach Europy. Wybór pokazuje również współczesne spory wokół tej sprawy, i jakże interesująco tłumaczone przez Jerzego Giedroycia źródła antypolo-nizmu u części Żydów. Przedstawiam zajadłych przeciwników Polski typu amerykańskiego pisarza Leona Urisa i węgierskich komunistów żydowskiego pochodzenia: Oszkara Betlena i Pete-ra Renyiego. Równocześnie jednak pokazuję i jakże odmienne postacie ludzi, którzy przez całe życie pozostali wspaniałymi rzecznikami polsko- żydowskiego dialogu. Są wśród nich wybitni intelektualiści polscy żydowskiego pochodzenia z pierwszych dziesięcioleci XX wieku: Wilhelm Feldman i Julian Unszlicht. Są działający po II wojnie światowej żydowscy działacze i publicyści, konsekwentnie broniący prawdy o Polsce: Józef Lichten i Michał Borwicz. Są fragmenty wywiadów Jerzego Kosińskiego z końcowych lat jego życia, wywiadów tak mocno prapolskich a tak dramatycznie odmiennych w wymowie od treści Malowanego ptaka. Osobiście obu rękoma podpisuję się pod tekstem prawie za- pomnianego dziś apelu trzech wybitnych działaczy żydowskich (Michała Borwicza, Józefa Lichtena i Szymona Wiesenthala) i trzech byłych emisariuszy Polskiego Państwa Podziemnego w drugiej wojnie światowej (Jana Karskiego, Jana Lerskiego, i Jana Nowaka), apelu z 1983 roku o skończenie z wzajemnymi antagonizmami i rekryminacjami — wszelkimi próbami roztrzą- sania, kto ponosi większą winę za negatywy w bilansie wzajem- nych stosunków. Ubolewam, że ten apel był w tak małym stopniu przestrzegany w ostatnim dziesięcioleciu, że było tak wiele rzeczy jątrzących, swego rodzaju zatrutych strzał w stylu tekstu Michała Ci^ chego z „Gazety Wyborczej" — ukazującego w tak potwornie zniekształconym zwierciadle stosunki polsko-żydowskie w czasie Powstania Warszawskiego. Tym mocniej pragnę, by ta książka stała się jednym z impulsów do przypomnienia zapomnianych żydowskich polonofili. Jest ich wcale niemało, lecz przedziwna polityka wydawnicza ostatnich lat ciągle blokuje zapoznanie się właśnie z ich tekstami w myśl zasady, że lepiej drukować teksty jednostronne, stronniczo krytyczne wobec Polaków, służące pogłębianiu narodowych kompleksów. Ile osób zna płomienne wystąpienia w obronie Polaków wyszłe spod piór żydowskich intelektualistów Józefa Lichtena i Israela Shahaka?! Ciągle nie przedstawiono polskim czytelnikom najlepszych spośród ponad 20 książkowych publikacji profesora Izaaka Lewina, konsekwentnego obrońcy Polski i Polaków. Ciągle nie udostępniono polskim czytelnikom monumentalnej i jakże sympatycznej w swym obrazie Polski książki Bernarda Weinryba Jews in 42 : ' .' Rozdział I Ludzie dawnej Polski „Na każdy rok nam każą radzić o obronie; Ba, radźmy też o wojnie, nie wszystko się brońmy: Radźmy jak kogo bić; lepiej niż go czekać!" Jan Kochanowski, Odprawa postów greckich Po stu kilkudziesięciu latach przyczerniania obrazu dawnej Polski przez historiografie państw zaborczych stopniowo odsłania się coraz więcej jasnych punktów w tak często niedocenianej historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Najważniejszym z nich to pamięć o stuleciach wspaniałej polskiej tolerancji, wyjątkowej w całej ówczesnej Europie. Była ona równie wyjątkową jak postawa ostatniego z Jagiellonów Zygmunta Augusta, który w czasach sterowanych przez władców rzezi religijnych uroczyście oświadczył: „Nie jestem panem waszych sumień, jeno stróżem waszych praw". Coraz więcej zainteresowania budzą sprawy kultury politycznej dawnej Rzeczypospolitej czy tak fascynującej historii rozwoju polskiego parlamentaryzmu. Zbyt długo pisano niegdyś głównie o deformacjach demokracji szlacheckiej i osławionego liberum veto. Zapomniano zaś równocześnie o tym, jak wielkie znaczenie miało ówczesne poszanowanie wolności obywatelskich w Polsce, tak wyjątkowe w skali Europy, a zwłaszcza na tle despotyzmów w sąsiedniej Rosji, Prusach czy Austrii. To jest to, o czym pisał kiedyś Janusz Tazbir: „opozycja polityczna nie była u nas nigdy uważana za przestępstwo, lecz za cnotę obywatelska", dodając, że te tradycje kultury szlacheckiej stanowią „historyczną podbudowę wszelkich antytotalitar-nych dążeń i wystąpień". Oddajmy jednak głos jednemu z najwybitniejszych zagra- nicznych badaczy historii dawnej Polski — amerykańskiemu 45 pominąłem niektórych istotnych dla naszego samorozrachunku polskich autorów. Można jednak do nich dużo łatwiej dotrzeć niż do wielu przytaczanych tu opinii wybitnych cudzoziemców o Polsce, częstokroć nigdy przedtem nie tłumaczonych. Planuję zresztą osobne wydanie dwutomowego ponad 1000 stronicowego wyboru polskiej myśli politycznej od 1733 do 1918 roku nad którym pracuję od wielu lat. Ograniczoność miejsca zmuszała do selekcji tekstów w ten sposób, by nie znużyć czytelników niektórymi wciąż powtarza- jącymi się wątkami
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.