ďťż

W tym względzie należy, między innymi, wziąć pod uwagę następujące problemy: RELIGIJNE I POLITYCZNE POGLĄDY...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Jakiej partii w kraju czy za granicąjesteś zwolennikiem, jeśli w ogóle to zagadnienie cię interesuje? Co myślisz o polityce Zachodu? Czy chodziłeś do kościoła? Kto był twoim księdzem? Co wiesz o oporze, ruchach podziemnych, szeptanej propagandzie? SŁUŻBA WOJSKOWA. Miejsca i jednostki, w których służyłeś, dowódcy. ŻYCIE DOMOWE. Gdzie mieszkałeś? Opisz miasto i ulicę, 53 zarządcę domu, sąsiadów. Czy brałeś udział w mityngach i demonstracjach partii komunistycznej? Kto je urządzał i kto zapraszał cię względnie zmusił do uczestniczenia w nich? Kim są najbardziej aktywni komuniści w twojej dzielnicy, w twym mieście? {Nazwiska, biografie, pozycja partyjna itp.) Czy są leniwymi, pijakami, przestępcami? Czy krążą o nich różne pogłoski? Czy znasz takich, którym dobrze się powodzi dzięki reżymowi komunistycznemu? Czy znasz nazwisko oficera policji, któremu podlega twoja stacja względnie rejon? Czy w miejscu twego zamieszkania miały miejsce afery na tle gospodarczym lub moralnym? WOLNY CZAS. Co myślisz o teatrze, kinie? Czytałeś gazety? Jakie? Czy słuchałeś radia? Krajowych stacji czy zachodnich. W jakich godzinach i jakich programów słuchałeś? Czy grałeś w karty? Czy interesuje cię sport? Jak spędzałeś czas wolny od pracy? Co wiesz o sowietyzacji twego kraju? W jaki sposób udało ci się przekroczyć" granicę? Z odpowiedzi na te pytania mógł przesłuchujący, w tym wypadku reporter danego biura terenowego, zorientować się w dziedzinie, jaką powinien wykorzystać dla sporządzenia raportu, czy serii raportów zawierających wiadomości przekazane przez przesłuchiwanego. Dodatkową pomocą przesłuchującego miał być kwestionariusz, zawierający na 46 stronach maszynowego druku 347 pytań uszeregowanych w 40 tematycznych rozdziałach. „Macie się zapoznać z jc-go treścią", polecał Sperling, „tak, byście mogli w pełni z niego korzystać. Zasadniczo powinniście zapoznać się z nim do tego stopnia, by nie musieć używać go w obecności osoby przesłuchiwanej". Podobne zalecenie miałem okazję przeczytać osiem lat później z okazji wydania podobnego, lecz bardziej drobiazgowego kwestionariusza sporządzonego nie tyle przez ewaluatorów co przez redaktorów stacji. Jest zrozumiałe, że wśród 40 tematycznych działów kwestionariusza znalazł się taki zatytuowany ARMED FORCES, czyli SIŁY ZBROJNE. Ten był wpierw potencjalnym, potein faktycznym źródłem naszych kłopotów. Niby można było zrozumieć, że CIA, finansując olbrzymią 54 machinę propagandową, chciała też korzystać nie tylko z tego co wydział Informacji RFE zebrał w dziedzinie tego „tła i barwy" życia za Żelazną Kurtyną, ale również — zgodnie ze swym zadaniem — uzyskać wiadomości o potencjale wojennym. Z drugiej strony, każdy raport na ten temat nadesłany przez biuro terenowe do monachijskiej centrali był dla ewaluatora tym co Anglosasi nazywają hot potato, gorącym kartoflem. I tu miał swe źródło, uprawiany przez lata, cichy sabotaż CIA. Od tych raportów odżegnywaliśmy się jak diabeł od święconej wody. Na szczęście były one raczej rzadkością, ale i tych kilka na sto należało opracować, czyli ocenić i przesłać dalej, tj. do centrali RFE w Nowym Jorku (stamtąd cichcem szły „na południe"). Więc wysyłaliśmy te „kartofle" bez oceny, tłumacząc się, często obłudnie, brakiem materiału koniecznego do ich analizy. Niestety nie ominęły nas kłopoty. W marcu 1971 wrócił do kraju w aureoli asa wywiadu pracownik mego biura Andrzej Czechowicz (por. rozdział „Spotkany na korytarzu") i w wypowiedziach dla prasy i telewizji oparł na tych właśnie raportach tezę o wywiadowczym charakterze RFF. Czysta rozkosz dla zachodnich „liberalnych" dziennikarzy widzących w CIA największego wroga ludzkości. Jeden taki, Peter Miroschnikoff z bawarskiej TV, pojechał do Warszawy na zaproszenie rządu PRL i przygotował niezły program, którego clou było pięć raportów na tematy wojskowe, wszystkie i biura wiedeńskiego. Miał się znaleźć na ekranie w poniedziałek 19 lipca 1971 jako miesięczna wstawka, Report, ale nie poszedł ani tego dnia ani potem. Natomiast w sobotę poprzedzającą krytyczny poniedziałek oglądnęli go na miejscu w bawarskiej TV: Ralph Walter, dyrektor RFE, Jim F. Brown, dyrektor mego wydziału i Aleksander Dygnas, mój zastępca (byłem wtedy na urlopie). Jak mi potem opowiadał Brown, Czechowicz prezentował się dobrze, o wiele lepiej niż w uprzednich wystąpieniach. Tak się złożyło, że w ten krytyczny poniedziałek komentarz na temat wizyty Nixona w Chinach wyrugował wstawkę o RFE, w następnym miesiącu znów coś o Nixonie, ale nie jest wykluczone, że przy jakiejś okazji, np. likwidacja RFE, wysiłek Miroschnikoff a nie zmarnuje się
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.