ďťż

Wreszcie — między szóstym a dwunastym rokiem życia dzieci — niewinne, dziecięce prace zaczynają zdradzać skażenie wpływami edukacyjnymi...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Młodych artystów kształtują dorośli, odciskając na nich piętno lokalnych tradycji i mówiąc im, by to czy tamto robili w ten czy inny sposób. Do czasu kiedy dzieci zaczną precyzyjnie prowadzić linię po płaskiej powierzchni, już mają silne kulturowe „skrzywienia". Większość małych twórców niestety traci zainteresowanie rysowaniem w wieku kilkunastu lat. Głównie dlatego, że stawia się przed nimi szczególnie trudne zadanie wiernego odwzorowywania świata zewnętrznego. Co by się stało, gdyby tak idąc za głosem własnej wewnętrznej potrzeby kontynuowały zabawę z kształtami wizualnymi bez ingerencji dorosłych? Jest to dręczące pytanie, praktycznie bez odpowiedzi. Nowoczesne dorosłe spojrzenie na nauczanie rysunku przewiduje — w pierwszej kolejności — opanowanie jego funkcji rejestrującej. Takie podejście zniechęca niemal wszystkich, poza bardzo nikłym procentem młodych ludzi, spychając sztukę do roli przedmiotu marginalnego. W innych kulturach i w innych czasach, gdy funkcje symboliczna i dekoracyjna sztuki miały dużo większe znaczenie, prawie wszyscy młodzi ludzie zachowywali zainteresowanie sztuką kreatywną, na czym w rezultacie zyskiwała kultura. W społeczeństwach zachodnich rejestrująca rola sztuki osiągnęła szczytowe znaczenie w ostatnich kilku wiekach, kiedy liczyła się wyłącznie funkcja reprezentatywna. Sztukę narodową i plemienną uznano za barbarzyńską, a co za tym idzie, bezwartościową. Zamiłowanie do dokładności stało się tak wielkie, że wreszcie, w epoce wiktoriańskiej, wynaleziono fotografię. Przeżywała ona niebywale gwałtowny rozwój, tak że wkrótce wzięła na siebie niemal wszystkie obowiązki związane z rejestrowaniem, które dawniej spoczywały na artystach. Fotografia nieruchoma zamieniła się później w fotografię ruchomą, skąd był już tylko krok do taśmy wideo. Gdy chodziło o rejestrowanie wypadków historycznych, ekran telewizyjny zastąpił galerię sztuki. Świat sztuk pięknych odpowiedział na te zmiany w intrygujący sposób. Początkowo były próby rywalizowania z nowymi technikami. Impresjoniści usiłowali pochwycić „ulotną impresję" określonej sceny, rywalizując z kamerą. Wkrótce jednak poniechano tych wysiłków i artyści rozpoczęli stopniowy powrót do bardziej „zabawowych" korzeni sztuki. Kubiści zaczęli rozdzielać swoje obrazy, wracając do kształtów kanciastych, widocznych 199 Przed wynalezieniem fotografii na sztuce spoczywał ciężki obowiązek rejestrowania świata wizualnego. W rezultacie nastąpił ogromny rozwój umiejętności technicznych, ale na ogół kosztem twórczej zabawy. m ? Wynalazek fotografii wywarł ogromny wpływ na malarstwo. Początkowo impresjoniści rywalizowali z kamerą, próbując pochwycić różne ulotne momenty (poniżej), jednak od tamtej pory artyści coraz bardziej eksperymentując, powoli zaczęli wracać do ,,zabawowyeh" korzeni sztuki. •Ś_-ŚL-"• -ť, Ś•Ś-(????? •?? 1 I Ś JŚ " 'S 'Ś"ť * Ś Ť*"- 'a*' Ś • # ''-Ť**' ŚI ;!?.'-' ~? Ś ,.J ^k- Kubiści zaczęli kroić świat na kawałki (góra, prawa strona), potem obrazy stawały się coraz bardziej prymitywne (lewa), aż wreszcie malarstwo osiągnęło stadium radośnie swobodnego pacykarstwa (powyżej). Prace Moneta (góra, lewa strona), Braąue 'a (góra, prawa strona), Dubuffeta (lewa) i Pollocka (powyżej). 201 Więcej niż przetrwanie na wielu plemiennych dziełach sztuki. W ślad za nimi poszli tacy artyści, jak Klee, Miro i Dubuffet, którzy inspirację czerpali z wyobrażeń dziecięcych. Nieco później Mondrian i Nicholson swoimi abstrakcjami sięgnęli do bardzo wczesnego stadium — stadium diagramu. I wreszcie za sprawą Pollocka i taszystów nastąpił powrót do stadium infantylnych bazgrołów. Innymi słowy, po wynalezieniu fotografii i odebraniu sztuce funkcji polegającej na rejestrowaniu wydarzeń proces rozwoju estetyki uległ odwróceniu, a świat sztuk pięknych powrócił krok po kroku do pełnego pomysłów, naiwnego, typowego dla dzieci wyrazu artystycznego. Sztuka jednak nie stała się z tego powodu, jak utrzymują niektórzy tradycjonaliści, dziecinna. Pomiędzy bowiem określeniami „dziecinny" a „naiwny" istnieje zasadnicza różnica
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.