ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
To nie oznacza, że sam pozostał nie zauważony. A jeśli teraz, tuż po
zamordowania prezydenta Hardiego, do chaty przyjadą dwaj mężczyźni, cóż, ich
szansę na to,
aby umknąć uwadze sąsiadów są praktycznie żadne. Gosseyn westchnął. Nie dla
niego łatwe
życie na łące nad jeziorem, podczas gdy zamieszkałe światy Układu Słonecznego
zadrżą pod
uderzeniem wrogich armii. Kątem oka spojrzał na lekarza. Potargana głowa Kaira
opadła na
oparcie fotela, powieki były przymknięte. Jego pierś rytmicznie wznosiła się i
opadała.
- Doktorze! - zawołał cicho.
Śpiący ani drgnął.
Gosseyn odczekał jeszcze chwilę, a potem przesunął się w stronę urządzeń
sterujących. Ustawił je tak, aby zatoczyli szeroki krąg i zawrócili w kierunku,
z którego
przybyli. Wrócił na siedzenie, wyr jął notes i napisał:
Drogi Doktorze!
Przepraszam, że tak pana zostawiam, ale gdyby się pan obudził, pewnie tylko
posprzeczalibyśmy się. Chętnie poddałbym się treningowi umysłu, ale mam teraz
pilniejsze
rzeczy do zrobienia. Proszę czytać ogłoszenia osobiste w wieczornej gazecie,
szukając
ogłoszenia podpisanego Goić ". Jeśli konieczna będzie odpowiedz, proszę ją
podpisać
Nieostrożny ".
Wetknął list za tablicę rozdzielczą i zapiął spadochron antygrawitacyjny. W
dwadzieścia minut później przez mgłę przebiło się atomowe światło Maszyny. I
jeszcze raz
Gosseyn ustawił ster na szerokie półkole, aby statek powrócił na kurs
początkowy.
Odczekał, aż gorejąca latarnia Maszyny Igrzysk zabłyśnie pod nim jak rozszalały
pożar i trochę się oddali. Tuż pod sobą ujrzał słaby zarys rezydencji
prezydenckiej. Gdy
roboplan znalazł się nad samym pałacem, Gosseyn otworzył drzwi wyjściowe,
wyskoczył i
zaczął spadać w mglistą ciemność.
XIX
Leibnitz formułował postulat ciągłości, nieskończenie
bliskiego działania, jako zasadę ogólną, i z tej to przyczyny
nie był w stanie pogodzić się. z prawem powszechnego
ciążenia Newtona, które zakłada dziabnie z pewnej odległości.
H.W.
Spadochron antygrawitacyjny był w całości produktem filozofii nie-A. Jego
wynalazca usiadł przy stole i starannie, z pełną ś wiadomością, określił zasady
matematyczne,
które zostaną zastosowane, a następnie nadzorował produkcję pierwszych płyt
Spadochron
działał zgodnie z prawem przyciągania mówiącym, że każde dwa obiekty przyciągają
się do
siebie, przy czym większej szybkości nabiera mniejszy obiekt. Jedynie zewnętrzna
siła jest w
stanie zmienić kierunki ruchu, te zaś zewnętrzne siły mają własne cechy, do
których należy
wielkość i kierunek. Oczywiście, wciąż jeszcze istnieli arystotelejczycy, którzy
mieli mgliste
pomysły, dotyczące spadania" przedmiotów w górę, i bełkotali semantyczne
bzdury, twier-
dząc, że nie ma rzeczy niemożliwych. Fizyka nie-Newtonowska, fizyka świata
rzeczywistego,
uznawała przymus dążenia ku sobie dwóch ciał za niezmiennie zjawisko
przyrodnicze.
Uważano jednak, że można zmodyfikować strukturę atomową obiektu, aby ten spadek
spowolnić.
Spadochron antygrawitacyjny przypominał metalową uprząż, wyściełaną w miejscach,
gdzie wywierała największy nacisk na ciało. Miał również silniczki, ale służyły
one tylko do
manewrów bocznych w czasie spadania. Najwolniejsze tempo spadania, jakie udało
się na
nim osiągnąć, wynosiło około dziewięciu kilometrów na godzinę. Oznaczało to, że
sprawność
urządzenia wynosi nieco więcej niż dziewięćdziesiąt procent. Urządzenie to, obok
silnika
elektrycznego, turbiny parowej, napędu atomowego dla statków kosmicznych oraz
pompy
ssącej, ubiegało się o tytuł maszyny doskonałej".
Przyciskając właściwe guziki, Gosseyn bez trudu wylądował na balkonie wiodącym
do apartamentów Patricii. Wolałby wprawdzie najpierw złożyć wizytę Maszynie
Igrzysk, ale
o tym nie mogło być mowy. Maszyna będzie strzeżona równie mocno, jak w dawnych
czasach strzeżone były klejnoty koronne
|
WÄ
tki
|