ďťż

Kiedy już ukończysz ćwiczenie wyobrażanej akumulacji elementu ognia, wyobrażalnie czujesz ciepło i ekspansywną siłę ognia...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Następnym krokiem jest usunięcie elementu ognia. Wdychaj normalnie przez usta, a wydychaj element ognia do całego wszechświata poprzez usta i całe ciało (wydychanie porami ciała). Wydychanie elementu ma nastąpić tyle razy ile było wdechów. Innymi słowy, jeśli zaczynasz to ćwiczenie od siedmiu wdechów, to musisz zrobić również siedem wydechów. Ilość wdechów musi odpowiadać liczbie wydechów. Jest to bardzo ważne, gdyż po ukończeniu tego ćwiczenia uczeń musi czuć, że nie została w nim nawet najmniejsza cząstka elementu. Również uczucie ciepła, które zostało wytworzone, musi całkowicie zniknąć. Jest zatem zalecane używanie koralików przy wdychaniu i wydychaniu. Na początku te ćwiczenia należy praktykować z zamkniętymi oczyma, a następnie z otwartymi. Alexandra David-Neel, tybetańska badaczka i podróżniczka, opisuje w swoich książkach podobny eksperyment nazywany tumo, którego praktykowanie przypisuje się lamom. Jednakże to ćwiczenie jest -z praktycznych względów i zwłaszcza dla Europejczyków - niepełne i nie może być polecone studentom magii. Istnieją w Oriencie adepci, którzy przez lata praktykowali to ćwiczenie, które w ich języku nazywane jest sadhana. Mieli zdolność kondensowania elementu ognia do takiego stopnia, że mogli chodzić nago i boso bez odczuwania zimna; nawet gdy byli owinięci mokrym materiałem, wysychał on w bardzo krótkim czasie. Wpływali oni na otoczenie poprzez akumulację elementu ognia, a zatem mieli bezpośredni wpływ na samą naturę -nie tylko byli w stanie topić śnieg i lód w promieniu kilku metrów, lecz również na odległość wielu kilometrów. Te i podobne zjawiska mogą być wytworzone przez Europejczyka, jak również przez każdą inną osobę, o ile spędzi ona wystarczająco dużo czasu z tymi ćwiczeniami. Jednakże dla naszego własnego magicznego wzrostu czy rozwoju, kontrolowanie tylko jednego elementu nie jest ani ważne, ani potrzebne. Musimy kontrolować wszystkie elementy, gdyż z magicznego punktu widzenia jest to jedyne właściwe podejście. Element powietrza To ćwiczenie dotyczy elementu powietrza. Stosowana praktyka jest taka sama jak przy elemencie ognia, tylko musimy wyobrażać sobie inne uczucie. Przyjmij tę samą, wspomnianą, wygodną asanę, następnie zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś w środku przestrzeni powietrza, takiej, która zajmuje cały wszechświat. Nie postrzegasz niczego, jesteś całkowicie nieświadomy swojego otoczenia, nic nie istnieje dla ciebie poza tym, że przestrzeń obejmująca cały wszechświat jest wypełniona powietrzem. Wdychaj element powietrza do 58 pustego wehikułu duszy i do ciała fizycznego poprzez oddychanie całym ciałem (płucami i porami ciała). Każdy oddech dodaje porcję powietrza i wypełniasz swoje ciało coraz większą jego ilością. Musisz utrzymać obraz, że z każdym oddechem twoje ciało jest wypełnione powietrzem w takim stopniu, że przypomina balon. W tym samym czasie musisz wyobrażać sobie, że twoje ciało robi się coraz lżejsze, tak lekkie jak samo powietrze. Uczucie lekkości ma być tak intensywne, że ostatecznie, z powodu jego lekkości, przestajesz czuć swoje ciało. Zacznij ćwiczenia z elementem powietrza w dokładnie ten sam sposób jak z elementem ognia -od siedmiu wdechów i siedmiu wydechów. Gdy już zakończysz ćwiczenie, musisz czuć, że nawet najmniejsza cząstka elementu powietrza nie pozostała w ciele i musisz czuć się dokładnie tak samo jak przed rozpoczęciem tego ćwiczenia. Abyś nie musiał liczyć swoich wdechów i wydechów, użyj koralików lub węzełków na sznurku. Zwiększaj liczbę wdechów i wydechów przy każdym ćwiczeniu, lecz nie przekraczaj czterdziestu. Wtajemniczony, poprzez ciągłą praktykę, osiągnie zjawiska takie jak: lewitacja, chodzenie po wodzie, latanie w powietrzu, przemieszczanie ciała fizycznego i wiele innych rzeczy, zwłaszcza jeśli będzie się on koncentrował na tym jednym elemencie. Jednakże prawdziwi wtajemniczeni nie są usatysfakcjonowani jednostronnymi zjawiskami, gdyż nie jest to celem dla prawdziwego maga. Prawdziwi magowie chcą dużo głębiej spenetrować rozumienie i kontrolę, chcąc osiągnąć dużo więcej. Element wody Przyjmij asanę, zamknij oczy i zapomnij o całym otoczeniu. Wyobraź sobie, że cały wszechświat jest nieskończonym oceanem, a ty jesteś umiejscowiony w samym środku. Z każdym oddechem całe ciało jest wypełniane tym elementem. Musisz czuć chłód wody w całym ciele. Jeśli wypełnisz je elementem wody poprzez siedem wdechów, musisz również wydychać go siedem razy. Kiedy wydychasz, usuwasz element wody z ciała, tak że po ostatnim wydechu nie pozostaje nawet najmniejsza jego cząstka. Ponownie, używaj koralików. Pamiętaj, by zwiększać ilość wdechów i wydechów przy każdym ćwiczeniu. Im częściej będziesz praktykował to ćwiczenie, tym wyraźniej będziesz czuł element wody z jego atrybutem chłodu. Musisz czuć się praktycznie jak bryła lodu. Każde ćwiczenie nie powinno przekraczać dwudziestu minut. W tym czasie powinieneś być w stanie uczynić swe ciało lodowatozimnym, nawet w najgorętszy dzień lata. Adepci Orientu kontrolują element wody w takim stopniu, że bardzo łatwo osiągają dzięki niemu wielkie zjawiska. Są w stanie wytworzyć deszcz podczas najgorętszego okresu w roku, w czasie suszy; ale mogą też uczynić coś przeciwnego -zatrzymać deszcz. Mogą odganiać burze, uspokajać szalejący ocean, kontrolować wszystkie zwierzęta pod wodą itp. Prawdziwy mag wie, jak to jest dokonywane i nie potrzebuje żadnego wytłumaczenia. 59 Element ziemi Element ziemi jest ostatnim elementem. Zaczynasz swoje ćwiczenie od dokładnie tej samej postawy, jak przy ćwiczeniach z innymi elementami. Teraz wyobraź sobie, że cały wszechświat składa się tylko z ziemi i siedzisz w jego środku. Nie wyobrażaj sobie ziemi jako bryły gliny, lecz jako gęstą, ziemistą substancję. Specyficznym atrybutem substancji ziemi jest gęstość i grawitacja (ciężkość)
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.