X


Wi�c og�osi�am na dole, �e wychodz� z domu, ale zapomnia�am o bardzo wa�nej wizycie...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Mo�e kto� pyta� o mnie, kiedy zszed�e� na parter? � Nie. � Nie widzia�e� tam m�czyzny w bia�ym ubraniu? Baczno��! � pomy�la�em. � Czy�by Sofia pyta�a o pos�a�ca tajemniczego Zanzary? � Jak on wygl�da? � spyta�em. � Nie znam go. � A on ciebie? � On te� mnie nie zna. Byli�my um�wieni telefonicznie przez kogo� innego. Straci�am z nim kontakt. Idziemy do wody? W drodze do basenu zdecydowa�em si� postawi� wszystko na jedn� kart�. Nie mia�em ju� w�tpliwo�ci, �e Sofia m�wi o cz�owieku, kt�ry zgin�� na stacji. W naszym bloku stereon�w wszystkich �ywych ludzi mo�na by�o policzy� na palcach: m�czyzna w bia�ym ubraniu, Zanzara, Lisitano, Sofia i Elena oraz my dwaj � o czym nasi przeciwnicy jeszcze nie wiedzieli. W takiej sytuacji � po zahamowaniu poci�gu � ranny, widz�c krew na mojej twarzy i Luci� stoj�c� obok, �atwo m�g� nas pomyli� z hipnotyzerem i jego c�rk�, kt�rym mia� przekaza� wa�n� informacj�. Zatrzymali�my si� na kraw�dzi basenu. � Ten cz�owiek nie �yje � powiedzia�em. � Sk�d wiesz? � Spotka�em go na stacji w Torre Annunziata, gdzie przypadkiem dowiedzia� si�, �e bywam u was w domu. Zosta� potr�cony przez poci�g i umar� na peronie. Przed �mierci� da� mi list do ciebie. � Gdzie jest ten list? � W moim pokoju. Pojechali�my na g�r� w kostiumach k�pielowych. Sofia mia�a dwadzie�cia cztery lata i powinna ju� wiedzie�, �e zabawa w ultra-super zamachy jest niebezpieczna dla obu walcz�cych stron. Kiedy weszli�my do pokoju, bez �adnych wst�p�w wprowadzi�em w �ycie teori� wed�ug regu�y Melfeiego. Nie mia�em pewno�ci, czy takie post�powanie wiedzie do wytyczonego celu. Co� jednak w ko�cu trzeba by�o robi�! Op�r Sofii by� umiarkowany. Po fakcie zapomnia�a o li�cie, po kt�ry wjechali�my na szesnaste pi�tro. Le�eli�my nago na ��ku pod oknem. � Dlaczego rozwiod�e� si� z pierwsz� �on�? � spyta�a. � Poniewa� zacz�a pi�. � A z drug�? � Bo zacz�a je��. � Uty�a? Patrzy�em w sufit. � Pewnie z trzeci� rozwiedziesz si� wtedy, gdy zacznie ci� pyta� o poprzednie? � Zgad�a�. Lepiej porozmawiajmy o Sorrento. Powiedzia�a� tam, �e nasze losy nie maj� ze sob� nic wsp�lnego. Jeste� tego pewna? � Tak. Nasze drogi przecinaj� si� dzisiaj i rozchodz� na zawsze. � Mo�e umia�bym zmieni� ich kierunek. � Po co? � Nie chcesz tego? Opu�ci�a g�ow� na poduszk�. � S�uchaj. � Pochyli�em si� nad ni�. � Pojechaliby�my do Ameryki Po�udniowej. Zdob�d� wkr�tce jeszcze wi�ksz� s�aw�. Mog�aby� tam zacz�� ze mn� nowe �ycie. Zamkn�a oczy i przez d�u�szy czas le�a�a nieruchomo. U�cisn��em jej r�k�. � Co o tym my�lisz? � O czym? � O naszym ma��e�stwie i podr�y do Ameryki. Chyba wierzysz, �e zrobi� tam karier�? Popatrzy�a na mnie oboj�tnie. � Wiesz co, ty m�j zarozumia�y idolu? � No? � Nie chcia�abym sprawi� ci przykro�ci, ale... Drgn��em. W otwartych drzwiach sta�a Marisa. � Mog�aby� zapuka�! � rzuci�em w jej stron� � Puka�am trzy razy. By�a zmieszana. Zawr�ci�a do drzwi. Sofia podnios�a si� na ��ku i u�miechn�a si� do niej. � Poczekaj � powiedzia�a. � Co chcesz? � Chod� do nas. Marisa zaczerwieni�a si� jeszcze bardziej. Wprawdzie ju� raz widzia�a mnie bez ubrania, ale na wszelki wypadek pochyli�em si� nad pod�og� w poszukiwaniu koca. Zanim jednak zd��y�em go podnie��, Marisa wyskoczy�a na korytarz i trzasn�a drzwiami. By� upa�. Wyci�gn�li�my si� na prze�cieradle. Pomy�la�em o Lucii. Sofia zapali�a papierosa. � Daj mi wreszcie ten list � powiedzia�a. � Racja! � przypomnia�em sobie. Wstaj�c po gazet�, wyr�n��em g�ow� w niewidzialny sufit ekranu. Przezroczysta granica opad�a i przycisn�a nas do ��ka. Pchali�my j� do g�ry wsp�lnymi si�ami. Ko�ysa�a si� na naszych r�kach jak ��d� na fali. Stan��em na pod�odze i wyprostowa�em plecy. Sofia opu�ci�a r�ce. Rama ca�ym swym ci�arem wspar�a si� na moim karku. Przesun��em g�ow� pod �lisk� powierzchni�. Wyjrza�em przez okno, trzymaj�c na barkach sufit ekranu. W dole zobaczy�em znajom� posta�: Ibrahim Nuzan (pijak i rozpustnik, kto wie, mo�e te� oszust matrymonialny), jak chodz�cy po wodzie Jezus Chrystus � nie�miertelny Re�yser jednego z najwybitniejszych staro�ytnych stereon�w �wiata, sta� na niewidzialnym dnie ekranu po�rodku pierwszego basenu. Ruszy� do brzegu. Woda zalewa�a mu tylko stopy. Szed� po jej powierzchni z r�k� wzniesion� do g�ry. Patrzy� w lazurowe niebo. Czu�em na ramionach ci�ar jego cia�a. Kiedy wspi�� si� po drabince na brzeg basenu, p�aszczyzna spoczywaj�ca na moich barkach unios�a si� pod sufit pokoju. Oto dlaczego �aden z nas nie uderzy� dot�d g�ow� w g�rn� �cian� bloku stereon�w: ani razu nie by�o tu takiej sytuacji, �eby jeden p�ywa�, a drugi przebywa� w tym pokoju. Ekran mia� wysoko�� szesnastu kondygnacji, za� lustro wody w basenach znajdowa�o si� p� metra poni�ej poziomu pod�ogi parteru i pla�y. Sofia patrzy�a na mnie ze zdumieniem. � Dlaczego nie powiedzieli�cie nam, �e jeste�cie autentyczni? � spyta�a. � Ty r�wnie� nie powierzy�a� mi swojej tajemnicy. � Od dawna przebywacie w tym bloku? � Od sz�stego lipca. � My w Sorrento mieszkamy ju� osiem miesi�cy. Co pod kinoplanem m�wi� na nasz temat? � Nigdy tam nie by�em. � Urodzi�e� si� w tym stereonie? � Mniejsza o to, gdzie si� urodzi�em. Klimat Capri bardzo mi odpowiada i mam zamiar zosta� tu jeszcze kilka tygodni. � To znaczy, �e nie wiesz, co si� tutaj dzieje. Podszed�em do drzwi i zamkn��em je na klucz. � Wyjdziesz z tego pokoju dopiero wtedy, gdy powiesz mi ca�� prawd�. � Zwariowa�e�? � Spojrza�a na zegarek. � Dochodzi dwunasta. Nie mo�emy zosta� na Capri. Za sze�� godzin w Neapolu wybuchnie bomba termoj�drowa o wielkiej mocy. � Kto wywo�a eksplozj�? � Pogotowie ratunkowe. Ekipa liczy szesna�cie os�b. W jej sk�ad wchodz� komandosi. Nie mogli zabra� ze sob� nowoczesnej broni, poniewa� z zewn�trz przez granic� kana�u zerowego przenikaj� tylko nagie cia�a. Bomb� musieli zdoby� na miejscu. Przybyli tu spod Dachu �wiata, aby przywr�ci� wolno�� uwi�zionym ludziom. � Jakim ludziom? � �ywym. � Gdzie oni s�? � W Neapolu. Przynios�em z �azienki dwie puszki coca-coli. Sofia kontynuowa�a: � Jest ich czterystu sze��dziesi�ciu o�miu. S� to wszyscy stereowidzowie, jacy weszli do tego uszkodzonego bloku w czasie ostatnich dwunastu lat. � A dlaczego wy nie zostali�cie aresztowani? � Poniewa� widma nas nie rozpozna�y. Do czasu wykrycia awarii ka�dy widz by� znaczony substancj�, kt�ra wysy�a niewidzialne promienie, dzi�ki czemu w stereonach �ywi ludzie mogli rozpoznawa� si� wzajemnie przy pomocy specjalnych wska�nik�w. Ale od roku w kanale zerowym nie stosuje si� ju� tego rodzaju zabieg�w. � Rozumiem
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.