ďťż

W hrabstwach Anglii nie było demokratycznego samorządu gminnego, a rady wana przez Addisona w redagowanym przezeń w latach 1711-14 piśmie „Spectator"; * Tom Jones -...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
614 hrabstwa z wyboru pierwszy wprowadził rząd lorda Salisbury w 1888 r. Aż do tej daty angielską prowincją wiejską rządzili arystokratyczni sędziowie pokoju. Tak więc Anglia wiejska była arystokratyczna, a znaczyło to w XVIII w., że Anglia w swej większości była arystokratyczna. Ten stan rzeczy utrzymał się, aż wreszcie rewolucja przemysłowa uczyniła Anglię demokratyczną przekształcając ją ze społeczeństwa głównie wiejskiego w społeczeństwo głównie przemysłowe i miejskie, w którym arystokracja nie posiadała żadnej przyrodzonej władzy. Dwie sprawy wyróżniały szczególnie rząd Brytanii od rządów ancien regime'u na kontynencie: kontrola parlamentarna oraz wolność osobista, słowa i prasy. Brytyjczycy doskonale zdawali sobie sprawę z tych przywilejów i byli z nich bardzo dumni. Patrzyli z pogardą na Francuzów, Włochów i Niemców, jako na ludy ujarzmione przez księży, królów i szlachtę, różniące się od wolnourodzo-nych Anglików. Wolność uzyskano w Brytanii tak późno i była ona wciąż taką rzadkością w Europie, że nasi przodkowie stawiali ją nader wysoko wśród błogosławieństw, jakie stały się ich udziałem. Niemniej jednak władzę polityczną i społeczną w tym łatwym stuleciu skupiała w zbyt wielkiej mierze jedna klasa - właścicieli ziemskich. Zbliżał się czas, kiedy ten niedostatek spotęgował zło społeczne, jakie przyniosła rewolucja przemysłowa. Lecz za dwóch pierwszych Jerzych, jeszcze przed nadejściem wielkiej przemiany ekonomicznej, ludność pracująca zarówno w mieście, jak na wsi, nie miała - jak się zdaje - żadnych pretensji o to, że nie posiada władzy społecznej i politycznej. Brytyjski człowiek pracy, zwany wówczas „uczciwym yeomanem" (honest yeomari) albo „wesołym terminatorem" (jolly prentice), był zupełnie szczęśliwy, kiedy mógł w okresie wyborów upić się za zdrowie „wyższej sfery". A chociaż nie miał prawa głosu, mógł stać pod mównicą wyborczą wiwatując albo gwiżdżąc, podczas gdy kandydat - może syn para - nisko się kłamał mając rękę na sercu, a we włosach zgniłe jajko, i zwracał się do gawiedzi jako do „gentlemanów" prosząc o ich poparcie, tak jakby to był główny cel jego ambicji. Widok ten wprawiał cudzoziemskich obserwatorów w zachwyt i zdumienie. Duch arystokracji i duch praw ludu zdawały się kroczyć razem w doskonałej harmonii, charakterystycznej dla Anglii w tej epoce. Doprawdy, bywały gorsze niż wtedy stosunki między bogatymi i biednymi i między rządzącymi i rządzonymi. Nie istniała wówczas nienawiść klasowa, a chociaż przedział między najwyżej i najniżej stojącymi był duży, można było zauważyć nieskończoną ilość gradacji i brak sztywnych barier klasowych, jakie istniały na kontynencie. Jednak ów beztroski dobrotliwy stan społeczeństwa nie mógł przetrwać rewolucji przemysłowej. 615 Szczególnym zadaniem XVIII wieku było upowszechnianie zdrowego rozsądku i racjonalizmu w życiu i umysłowości, cywilizowanie obyczajów oraz nadawanie postępowaniu ludzi cech humanitarnych. Stulecie, które rozpoczęło się powszechnie chwalonym traktatem Asiento w sprawie zaopatrywania Południowej Ameryki w niewolników, zakończyło się zjednaniem opinii publicznej przez Wilber-force'a i Komitet do Walki z Handlem Niewolnikami. Ruch ten ocalił cywilizację na trzech kontynentach i był wytworem szczególnych właściwości religijnych i racjonalistycznych epoki Wesleya i Woltera. Beccarii i Johna Howarda. Kiedy Stuartowie przestali panować, angielską klasę wyższą mogły reprezentować w powieści typy tak rozbieżne pod względem kultury i obyczajów, jak „dziedzic Western" - z jednej strony, a „dziedzic Allworthy" * i sir Roger de Coverley - z drugiej. Pod koniec stulecia, gdy zaczynała pisać Jane Austen, istniał już uregulowany wzorzec obyczajów i mowy wśród gentlemanów. . W Bath królował „Piękny Nash" (um.1762) (Beau Nash) i uczył reguł wy- twornego towarzystwa wiejskich sąuires, którzy się tam udawali wraz z rodzinami; przyspieszył też zniknięcie szpady jako właściwej ozdoby boku gentlemana. Z tej przeważnie racji zmniejszyła się bardzo liczba krwawych burd i rozpowszechnionych pokolacyjnych bijatyk o fatalnych skutkach, których nazajutrz żałowano
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.