ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
" A gdy Achior to wszystko
opowiedział, wszystek lud upadł na oblicze kłaniając się Panu i
wspólnym jękiem i płaczem jednomyślnie modlitwy swe przed Panem
wylewali mówiąc;
15 "Panie, Boże nieba i ziemi, patrz na pychę ich, a wejrzyj na
uniżenie nasze i spojrzyj na oblicze świętych twoich, a pokaż,
że nie opuszczasz ufających tobie, a ufających sobie i
chlubiących się z mocy swej poniżasz."
16 Gdy tedy ustał płacz i zakończyła się całodzienna modlitwa
ludu,
17 pocieszali Achiora mówiąc: "Bóg ojców naszych, któregoś ty moc
opowiadał, on tobie da tę nagrodę, że ty raczej ich zatracenie
oglądać będziesz.
18 A gdy Pan, Bóg nasz, da tę wolność sługom swoim, niechaj i z
tobą będzie Bóg pośród nas, abyś, jak ci się będzie podobało, ze
wszystkimi swoimi przebywał u nas."
19 Ozjasz tedy skończywszy naradę, przyjął go do domu swego i
sprawił mu wieczerzę wielką.
20 I wezwał wszystkich starszych, a
zakończywszy post razem wzięli posiłek.
21 A potem zwołano wszystek lud, i modlili się przez całą noc na
miejscu zebrania, prosząc o pomoc Boga izraelskiego.
CZĘŚĆ II (7,1-15,8)
OBLĘŻENIE I WYBAWIENIE BETULII
I. OBLĘŻENIE BETULII (7,1-25). Wojska Holofernesa nadciągają,
przestrach Izraelitów (1-5). Holofernes przecina wodociąg od
głównego źródła, a za poradą Ammonitów i Moabitów stawia straże
przy innych (6-10). Mieszkańcy, dręczeni pragnieniem, żądają
poddania się wrogom (11-17); ich modlitwa (18-21). Na
przedstawienia Ozjasza zgadzają się poczekać pięć dni (22-25).
7
1 A drugiego dnia rozkazał Holofernes wojskom swoim, aby ciągnęły
przeciw Betulii.
2 A było pieszych żołnierzy sto dwadzieścia tysięcy, a jezdnych
dwadzieścia dwa tysiące, oprócz pogotowia owych mężów, których
wzięto do niewoli i wszystkiej młodzi, którą uprowadzono z krain
i z miast.
3 Wszyscy przygotowali się razem na wojnę przeciw synom
izraelskim, i ciągnęli grzbietem góry aż na wierzch, który się
wznosi nad Dotain, od miejsca; które zowią Belma, aż do Chelmonu,
który jest naprzeciw Ezdrelonu.
4 A synowie izraelscy, skoro ujrzeli mnogość ich, rzucili się na
ziemię posypując popiołem głowy swoje i jednomyślnie się modląc,
aby Bóg izraelski okazał miłosierdzie swoje nad ludem swym.
5 I wyjąwszy swoją broń wojenną, obsiedli miejsca, które wiodą
do ciasnej drogi między górami, i strzegli ich cały dzień i noc.
6 A gdy Holofernes objeżdżał wokoło, znalazł, że źródło, które
wciekało w ich rury, było za miastem od strony południowej; i
kazał przeciąć rury.
7 Wszakże były niedaleko od muru źródła, z których, jak
spostrzeżono, ukradkiem czerpali wodę, więcej ku ochłodzie niźli
ku piciu.
8 Ale synowie Ammona i Moabu przyszli do Holofernesa mówiąc;
"Synowie izraelscy nie w oszczepy ani w strzały ufają, ale góry
ich bronią, a ogrodziły ich pagórki, na stromych miejscach
osadzone.
9 Abyś ich tedy mógł zwyciężyć bez stoczenia bitwy, postaw
stróżów u źródeł, aby nie czerpali z nich wody, a bez miecza
pobijesz ich, albo też osłabieni poddadzą swe miasto, o którym
rozumieją iż leżąc na górze nie może być zwyciężone.
10 I spodobały się te słowa przed Holofernesem i przed
żołnierzami jego i rozstawił wokoło po stu przy każdym źródle.
11 A gdy tę straż przez dwadzieścia dni trzymano
wypróżniły się cysterny i zbiorniki wód wszystkim, którzy
mieszkali w Betulii tak iż nie było w mieście skądby mogli się
dostatecznie napić choćby jeden dzień; bo ludziom wodę na każdy
dzień wydzielano pod miarą.
12 Zebrawszy się tedy do Ozjasza wszyscy mężowie i niewiasty,
młodzieńcy i dzieci, wszyscy razem jednym głosem rzekli;
13 "Niech osądzi Bóg między tobą a między nami, żeś nam zło
wyrządził, nie chcąc mówić spokojnie z
Asyryjczykami, i przeto nas Bóg zaprzedał w ręce ich.
14 I dlatego nie masz, kto by ratował, podczas gdy upadamy przed
ich oczyma od pragnienia i zguby wielkiej.
15 A teraz zbierzcie wszystkich, którzy są w mieście, abyśmy się
wszyscy dobrowolnie poddaliˇ ludowi Holofernesa.
16 Bo lepiej jest, abyśmy jako więźniowie chwalili Pana żywi, niż
abyśmy pomarli i byli na wzgardę dla wszelkiego ciała, gdy
będziemy patrzeć na żony nasze i dziatki nasze, umierające przed
oczyma naszymi.
17 Bierzemy dziś na świadków niebo i ziemię i Boga ojców naszych,
który się mści na nas według grzechów naszych, abyście już wydali
miasto w ręce rycerstwa Holofernesowego, a niech przez ostrze
miecza będzie prędki koniec nasz, który się odwleka w suszy
pragnienia."
18 A gdy to rzekli, stał się płacz i krzyk wielki wszystkich w
zgromadzeniu, i przez wiele godzin jednym głosem wołali do Boga
mówiąc;
19 "Zgrzeszyliśmy z ojcami naszymi, niesprawiedliwieśmy czynili,
zło popełniliśmy.
20 Ty, żeś jest dobrotliwy, zmiłuj się nad nami albo biczem twoim
pomścij się złości naszych, a nie wydawaj wyznających cię ludowi,
który cię nie zna,
21 aby nie mówili między poganami: Gdzież jest Bóg ich?"
22 A gdy zmęczeni tym wołaniem i zmordowani tym płaczem, ucichli,
powstał Ozjasz, zalany łzami, i rzekł;
23 "Dobrego serca bądźcie, bracia, a przez te pięć dni czekajmy
od Pana miłosierdzia,
24 bo może gniew swój przerwie i da chwałę imieniu swemu.
25 A jeśli po pięciu dniach nie przyjdzie pomoc, uczynimy te
słowa,
któreście mówili."
2. WMIESZANIE SIĘ JUDYTY W SPRAWĘ (8,1-34). Pochodzenie, życie
i dobra sława Judyty (1-8)
|
WÄ
tki
|