ďťż

Pojęcie wolności nie determinuje niczego (bestimmt nichts) w odniesieniu do teoretycznego poznania przyrody; tak samo nie czyni tego pojęcie przyrody w odniesieniu do...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Jeśli jednak determinujące racje przyczynowości podług pojęcia wolności (oraz [podług] prawidła praktycznego, jakie pojęcie to zawiera) nie mają pokrycia w przyrodzie, a to, co zmysłowe, nie może determinować tego, co nadzmysłowe w podmiocie — to jednak w odwrotnym kierunku, wprawdzie nie w odniesieniu do poznania przy- , rody, ale przecież w odniesieniu do następstw wynika- 1 Tłumaczę przez Ťmogłybyť wedle I i II wydania, w których figuruje Ťkónntenť. W III wydaniu natomiast figuruje Ťkonnenť (mogą), ao jednak zdaje mi się być pogorszeniem tekstu. 5* 52 Wstęp jących z pierwszego dla tej drugiej 1, jest to możliwe i zawarte już w pojęciu przyczynowosci za pośrednictwem wolności, której skutki, zgodnie z jej formalnymi prawami, dokonać się mają w świecie. Jednak wyraz Ťprzyczynať, użyty w odniesieniu do tego, co nadzmysłowe, oznacza tylko podstawę dla wyznaczenia (bestimmen) przyczynowosci przedmiotów przyrody w kierunku pewnego skutku, stosownie do ich własnych praw przyrodniczych, ale zarazem także w sposób zgodny z formalną zasadą praw rozumowych. Możliwości tego wszystkiego nie można wprawdzie pcjąć, ale zarzut tkwiącej w tym rzekomej sprzeczności da się w wystarczający sposób obalić*. * Jedną z wielu sprzeczności tkwiących rzekomo w tym zupełnym odróżnieniu przyczynowosci przyrody od przyczynowosci za pośrednictwem wolności ma być wedle czynionego przeciw temu odróżnieniu zarzutu to, że gdy mówię czy to o przeszkodach, jakie przyroda stawia przyczynowosci podług praw wolności (podług praw moralnych), czy to o popieraniu jej przez przyrodę, przyznaję przecież pierwszej wpływ na drugą. Ale jeśli tylko zechce się zrozumieć to, co powiedziałem, bardzo łatwo uniknąć błędnej interpretacji. Stawianie oporu czy popieranie nie odbywa się między przyrodą a wolnością, lecz między pierwszą jako zjawiskiem a skutkami drugiej jako zjawiskami w świecie zmysłów; i nawet przyczynowość wolności (czystego i2 praktycznego rozumu) jest przyczynowością pewnej, podporządkowanej owej wolności, przyczyny naturalnej (podmiotu jako człowieka a więc rozpatrywanego jako zjawisko); podstawę zaś do takiej jej determinacji zawiera w sobie sfera inteligibilna 3, jaką ma się na myśli, gdy mowa o wolności; [a zawiera ją] zresztą w sposób niewytłumaczalny (tak samo, jak niewytłumaczalna jest sfera inteligibilna, stanowiąca nadzmysłowy substrat przyrody). 1 Z pojęcia wolności dla przyrody. 2 W I wydaniu nie ma spójnika Ťundť (i). 3 W oryginale: Ťdas Intelligibileť. W dawniejszej terminologii filo zoficznej wyraz ten oznacza to, co daję się poznać tylko przez rozura Wstęp 53 Skutkiem opartym na pojęciu wolności jest cel osta- LV teczny (Endzweck), który sam (czy też jego zjawisko w świecie zmysłów) powinien istnieć, przy czym warunek jego możliwości w przyrodzie (podmiot jako istota zmysłowa, a mianowicie jako człowiek) zostaje z góry założony. Władza, która warunek ten a priori i niezależnie od [postulatów] praktycznych zakłada, tj. władza sądzenia, daje nam w pojęciu celowości przyrody pojęcie pośredniczące między pojęciami przyrody a pojęciem wolności, umożliwiające przejście od czystego rozumu teoretycznego do czystego [rozumu] praktycznego, tzn. od prawidłowości zgodnej z pierwszym, do ostatecznego celu zgodnego z drugim; to bowiem daje nam możliwość poznania celu ostatecznego (Endzweck), który może stać się rzeczywisty tylko w przyrodzie i zgodnie z jej prawami. Intelekt przez to, że jego prawa mogą być a priori zastosowane do przyrody, dostarcza nam dowodu na to, że przyrodę poznajemy tylko jako zjawisko, a tym LVI samym wskazuje zarazem na jej nadzmysłowy sub-strat, pozostawiając go jednak zupełnie nieokreślonym. Władza sądzenia, dzięki swej zasadzie a priori wydawania sądów o przyrodzie podług możliwych jej praw szczegółowych, sprawia, że nadzmysłowy substrat (zarówno w nas, jak i poza nami) daje się determinować czy intelekt lub w drodze nadzmyslowej intuicji, w przeciwieństwie do tego, co jest zmysłowo poznawalne (sensibilis). Kant uważa Ťintelligi-biliať za coś — przynajmniej teoretycznie — niepoznawalnego a jedynie mogącego być przedstawionym przez sam tylko intelekt, czyli za coś, co da się wprawdzie pomyśleć, ale czego nie można teoretycznie poznać. W tłumaczeniu zachowuję łacińskie brzmienie wyrazu, gdyż jedynie z terminem łacińskim skojarzona jest cała. jego, że tak powiem, tradycja i bogactwo znaczeniowe. 54 Wstęp przez władzę rozumową1
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.