Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Rabin Pfefferkon nie mówi wiec nieprawdy piszac: „Posiadlosci chrzescijan uwaza sie, wg. Talmudu, jako dobro opuszczone, jak piasek morski; pierwszy który je obejmie w posiadanie, jest prawdziwymi jego wlascicielem.
b. Oszustwo.
Talmud powiada: „wolno ci oszukiwac goja i brac lichwe od niego; jezeli sprzedajesz co blizniemu twemu, albo jezeli co od niego kupujesz, to nie bedziesz oszukiwal brata twego".
Jezeli zyd prowadzi spór (przed sadem) z nie zydem, powiada Talmud, „to niechaj brat twój wygra", a obcemu powiedz: „tak wymaga prawo nasze (tu jest mowa o kraju, gdzie zydzi panuja); jezeli prawa narodów korzystne sa dla zyda, to niechaj brat twój wygrywa, a obcemu powiedz: „tak chce prawo wasze"; jezeli zas nie ma zadnego z tych warunków (aby zydzi byli panami w kraju, albo mieli prawo za soba), to trzeba obcego nekac wykretami, az korzysc zostanie przy zydzie. Potem nastepuja slowa R. Ismaela, wedlug którego nauczal Akiba: „trzeba sie starac, aby podczas sporu nie wykryto oszustwa, aby zydostwo i wiara zydowska nie zostaly znieslawione".
A o rabinie Samuelu, jednym z najwiekszych jego patriarchów, opowiada Talmud, iz on naucza, ze wolno goja oszukiwac; tak i on sam kupil od jednego goja zlota flaszke za 4 drachmy (drachma oznacza 7,5 gr. sr.), poniewaz goj uwazal ja za mosiezna, a prócz tego odciagnal mu jeszcze jedna drachme. Rabin Kahane kupil od jednego goja 120 beczek wina zamiast 100; trzeci rabin sprzedal gojowi drzewo palmowe na lupanie i rozkazal sludze swemu: „Idz i ukradnij gojowi kilka polan, bo goj wie wprawdzie ile jest drzew, ale nie wie, jakiej sa grubosci". Jest to przepis swietej roztropnosci, gdy rabin Mose powiedzial: „jezeli goj, robiac rachunek omyli sie, to zyd ma mówic, ze nie wie o tym; ale wprowadzic goja w blad nie wolno, jezeli goj swiadomie mógl blad popelnic, aby wybadac zyda". Stary rabin Brentz, pisze w swoim dziele: „skóra zydowska" (Judenbalg): jezeli zydzi nalatawszy sie przez caly tydzien, tu i ówdzie oszukali chrzescijanina, to schodza sie w szabas i przechwalaja sie swymi lotrostwami i mówia: „trzeba gojom serca z piersi wyrwac i zabijac najlepszego pomiedzy chrzescijanami" - naturalnie, jezeli tego mozna dokonac.
c. Znalezione rzeczy.
Talmud naucza: „kto gojowi zwraca stracone rzeczy, temu Pan Bóg nie przebaczy", przeto zakazanym jest zwracac gojowi rzeczy stracone. Dlatego tez uczy rabin Mose: „odszczepiencom, balwochwalcom, tudziez wszystkim, którzy sabat publicznie zniewazaja, zabronione jest zwracac rzeczy stracone." A ubóstwiany rabin Raschi objasnia: „kto gojowi zwraca rzeczy stracone, ten czyni go równym zydowi". Maimonides, „orzel synagogi" powiada: „grzeszy ten, który zwraca stracone rzeczy nie - zydowi; albowiem wzmacnia on potege bezboznych." A rabin Jeruchem dodaje: „jezeli goj ma zastaw zyda u siebie, na który goj pozyczyl mu pieniadze i goj zgubil ten zastaw, a zyd go znajdzie, to zyd nie powienien gojowi znowu zwracac, albowiem obowiazek ten ustaje, poniewaz zyd znalazl zastaw. Gdyby znalazca powiedzial: chce go zwrócic dla swietego imienia boskiego, to trzeba mu powiedziec: „chcesz uczcic imie Boga, to czyn to, co do ciebie nalezy".
d. Lichwa
Zakon bozy zobowiazuje bogatych, aby wspierali ubogich, czy to darami czy pozyczkami. Pozyczka jest to - dawac komus do uzytku rzecz, uzyc jej, a pozyczajacy bierze na siebie obowiazek oddac w oznaczonym czasie, rzecz tego samego rodzaju i dobroci. Niesprawiedliwoscia byloby, gdyby wierzyciel zazadal od dluznika wiecej nad wlasciwa wartosc, albowiem nie dal mu wiecej nad zuzyte dobro i nalezy mu sie tylko to, co dal. Zazadac tu wiecej, byloby lichwa. Lecz czesto zdarza sie wypadek, ze przez czasowe nieposiadanie wypozycznonego dobra ponosi wierzyciel szkode, albo naraza sie na niebezpiecznstwo, albo zrzec sie musi pewnej korzysci; ten ostatni wypadek ma szczególne miejsce przy rzeczach, które przynosza korzysci, a do nich naleza obecnie takze i pieniadze, które sie pomnaza handlem i czestym obrotem
|
WÄ…tki
|