Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
d." Ona zamiast powiedzieć głośno: Chcę, ślubuję i t.-d." mrucząc trochę pod nosem, zaś w duszy przeklinając mocno, pomyślała: oj bodajbym ja djabłu ślubowała nie tobie".
Po skończonej ceremonii, kiedy ludzie z kościoła wyszli, panna-młoda, jak kamień w wodę wrzucony, znikła z pomiędzy grona we-selników i nikt ani nawet odszukać jej nie mógł. Odtąd pan-młody osamotniony, innej już pojąć nie mogąc, chodził- stęskniony na robotę, bo był porządny i pracowity.
W oddalonym za wsią lesie stawiano siągi. Idzie on jednego razu z drugiemi chłopami i do południa ucina sosnę, od której został pniak z odziomkiem. Po południu wraca sam do lasu, lecz o dziwy! na uciętym przezeń pniaku, siedzi jego narzeczona w weselnym ubiorze. Bierze się zaraz do niej i woła: .Złaź mi z pniaka, co ty tu robisz? Kiej ja cię w domu oczekuję". Lecz ona siedzi nieruchomą i tylko gdy przyleciało trzech czarnych i odrzekło: Nie będzie nic z tego, gdyż w duszy inaczej ślubowała"; odpowiedziała: djabłu-m ślubowała nie tobie".
Wtedy djabły otoczyły chłopa do koluśka, i,tak go męczą, duszą, coby ją gwałtem rozbierał do krzty, że chcący-niechcący, z wielkiego strachu, musiał ją rozbierać z ubrania począwszy od wieńca; a co zdjął to zaraz djabli brali. Już była naga, jeden
1) G