ďťż

Nie szczędziła wysiłków, żeby pomagać temu człowiekowi, którego uważała za świętego, za ponowne wcielenie Chry- stusa na ziemi...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Starała się otwierać przed nim drzwi do petersburskich salonów. Jej niewzruszona wiara w nadprzyrodzone zdolności starca została ostatecznie ugruntowana dzięki jego przepowiedni z roku 1907. Na życzenie monarchini, jako dama dworu miała wówczas poślubić oficera marynarki lejtnanta A.W. Wyrubowa, który odznaczył się w woj- nie z Japonią. Anna, córka dyrektora cesarskiej kancelarii Taniejewa, który był ożeniony z hrabiną Tołstoj, najwidoczniej nie bardzo wiedziała, co sądzić o tym "szczęściu", i poprosiła Rasputina o radę. Rasputin odradzał ożenek, który miał przynieść Annie wyłącznie cierpienia. Ślub, który cesarzowa wspaniale zorganizowała, jednak się odbył. Małżeństwo trwało zaledwie miesiąc, wybranek okazał się bowiem homoseksualistą 63 RASPUTIN o skłonnościach sadystycznych. Przepowiednia Rasputina sprawdziła się co do joty. Hrabia Witte opisuje damę dworu cesarzowej ostrym piórem i z ką- śliwą drwiną. "Była to nadzwyczaj pospolita i nierozsądna petersburska młoda dama. Zakochała się w cesarzowej, robiła do niej słodkie oczy, wzdychając: Ach, ach! Anna Taniejewa jest nieładna, przypomina bąbel na ciastku francuskim". Prestiż Rasputina coraz bardziej się umacniał, przy czym niemałe znaczenie miał tutaj fakt, że przyjmowano go na dworze i zawsze był wysłuchiwany przez rodzinę carską, a zwłaszcza przez cesarzową. Do jego mieszkania dzień w dzień przychodzili goście z prośbą o wstawiennictwo w sprawie urzędów, godności i awansów. Byli wśród nich jednak również chorzy, błagający o uzdrowienie. Ze względu na bliskie kontakty Rasputina z rodziną carską zaczęła go obserwować tajna policja, ochrana. Agenci sporządzali dość pedantyczne protokoły na temat jego poczynań, przyjmo- wanych przezeń gości i wszystkich innych związanych z nim zdarzeń. Jeden z typowych raportów szpicla ochrany zawierał na przykład nazwiska czterdziestu trzech mężczyzn i kobiet, którzy odwiedzili 64 "Kariera" starca Rasputina w styczniowe przedpołudnie 1912 roku. Starannie odnoto- wywano zarówno prywatne wizyty, jak i każde wyjście z domu gospo- darza oraz towarzyszących mu osób. "W nocy z 17 na 18 stycznia Maria Gil, małżonka kapitana 145 pułku, spała u Rasputina. W nocy z 25 na 26 listopada aktorka Warwara spała u Rasputina. 21 marca. Rasputin pojechał do Hotelu Północnego do kurtyzany Eugenii Tere- chowej, gdzie spędził dwie godziny. 26 maja. Rasputin wrócił do domu w automobilu kupca Mandela z prostytutką Gregubową. Był komplet- nie pijany". Borys Almasoff drwiąco opisuje gęstą sieć agentów, którzy pilnowali i strzegli Rasputina: "Już w pobliżu domu [...], w którym mieszkał Ra- sputin, można było rozpoznać spacerujących tam i z powrotem agentów ochrany pałacowej w typowych czarnych czapkach z aksamitnym oto- kiem i skórzanym daszkiem. Nie mniej typowi byli również stale czuwa- jący przy bramie pierwszy dwornik (dozorca domu, który w razie potrze- by miał wspierać policję i jako znak rozpoznawczy nosił na piersi mo- siężną tabliczkę) i ozdobiony medalami portier, który większość gości Rasputina znał nie tylko osobiście, lecz również potrafił wymienić ich tytuły, imiona oraz patronimiki. Na każdym podeście szerokich schodów siedziało po dwóch zaspanych agentów ochrany, z przyzwyczajenia ści- skających w prawej kieszeni swoje parabellum". Francuski poseł przy carskim dworze Maurice Paleologue, którego wspomnienia sprawiają wrażenie, jakby zostały gruntownie "wyczysz- czone", pisze w swej książce Upadek Romanowów o wpływach Rasputi- na na dworze i petentach, którzy odwiedzali go w domu: "Wkrótce po tym, jak wprowadzono go na dwór, Rasputin zaczął wywierać nadzwy- czajny wpływ na cara i carową. Pouczał ich, olśniewał, zniewalał; wyglą- dało to tak, jakby rzucił na nich urok. Lecz bynajmniej im nie schlebiał. Przeciwnie. Od pierwszego dnia traktował ich szorstko, ze śmiałą chło- pską poufałością, a jego barwna, trywialna gadatliwość sprawiała, że przesycona poddańczymi hołdami, znużona lizusostwem monarsza para miała wrażenie, że wreszcie słyszy autentyczny głos rosyjskiej ojczyzny
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.