X


Mo�e b�dzie mia� dla mnie pas si�y...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Bar mrukn��. - Mo�e wie co� wi�cej o tej chmurze. Magus zrobi� szerokie oczy. - Pas si�y? Ksi���, czy ja zbieram pasy si�y? To przecie� raczej ksi���... - urwa�. - Nie, nie mam. Zbieram z kolei inne rzeczy. Ksi�gi z unikalnymi czarami. Magiczne r�d�ki. Ciekawe artefakty. Tego typu. Ksi��� patrzy� na Magusa spode brwi. - W�a�ciwie, - powiedzia� czarownik - mog� si� popyta�. Ale to te� nie na zaraz. Powiedzmy, na jutro, mog� si� dla ksi�cia wywiedzie�, czy kto� z moich znajomych, rozsianych po niezliczonych planach multiwersum, nie s�ysza� o kim�, kto akurat sprzedaje pas si�y. Magus nagle si� podekscytowa�. - W�a�nie! - zawo�a� - Dowiedzia�em si� czego� interesuj�cego o tej historii z Krakatos. Siadajcie - pokaza� r�k� kanap�. - Mo�e skocza? Magus nala� skocza z karafki, kt�rej szk�o mieni�o si� na czarno-czerwono, uk�adaj�c si� w przykuwaj�ce wzrok wzory. Magus zacz��. - Postanowi�em wczoraj zbada�, czy kto� nie wie czego� wi�cej o tej chmurze. Skontaktowa�em si� z jednym znajomym, mieszka w Outlands, bli�ej Plague-Mort, wiecie miasto graniczne z Otch�ani�. Kopni�ty go��, przynajmniej ostatnio. Rozumiecie, chaos rulez, etc. W ka�dym razie powiedzia�, �e wr�ci� w�a�nie z R�wniny Niesko�czonych Portali i widzia�, jak nad, poczekajcie, to by�a taka romantyczna nazwa, hm... ach, w�a�nie, nad Jeziorami P�ynnego �elaza unosi si� podobna chmura. M�wi�, �e kr�ci�a si� tak �adnie, to znaczy wirowa�a i mia�a te elementy czerwone i b��kitne wy�adowania zupe�nie jak u nas. Podobno ukszta�towana by�a w rodzaj jak gdyby lejka, czy te� odwr�conego sto�ka ze �ci�tym czubkiem i znajomy twierdzi�, �e mia� wra�enie jakby ta tr�ba si� wyd�u�a�a, zbli�aj�c coraz bardziej do ziemi. Postanowi�em zobaczy� co u nas i rzuci�em kul� nad Krakatos. Panowie, ta chmura zacz�a wirowa�! I wiecie co? �rodek chmury zaczyna si� zapada�, tworz�c wkl�ni�cie. Jakby tworzy� si� tam jaki� otw�r. Rozleg�o si� �omotanie do drzwi. - Magus! Otwieraj! To ja, Ross! Magus popatrzy� na Dona i Bara. Poszed� na d� i po chwili obaj czarownicy pojawili si� w salonie. - Panowie, - powiedzia� Ross nieco podekscytowany - nie zgadniecie. Ksi��� i barbarzy�ca spojrzeli na siebie oboj�tnie. - Zadzwoni� do mnie jeden z K25. Celeron. M�wi, �e w spotka� w Sigil t� nasz� agentk�, jak jej tam, zapomnia�em. Never mind. Znaczy nie never mind, ale niewa�ne. Znaczy... k-wa. Cz�onek z... - mag odchrz�kn��. - Dobra - kontynuowa�. - Powiedzia�a, �e sama nie mo�e wpa��, bo portal do Jamy Moldka si� cyklicznie zaci�� a nie ma czasu szuka� transportu z przesiadk�. Ale m�wi�a, �eby przekaza�, �e spotka�a jednego Yugolotha, jaki� mniejszy sort, kt�ry z du�� pewno�ci� twierdzi�, jakoby kto� stara� si� otworzy� du�y portal na ��wia. Wiecie sk�d? Z 555-tego layera Otch�ani. Kr�lestwo Takhisis, bogini z�ych smok�w. Bar chwyci� butelk� skocza za szyjk�, przechyli� i wypi� reszt� duszkiem. Poniewa� w butelce by�a jeszcze przynajmniej �wiartka, wi�c ksi��� spojrza� na barbarzy�c� przeci�g�ym spojrzeniem. Bar rzuci� pust� butelk� do ty�u i otar� usta r�k�. - Dobra, - rzek� - jedziemy ich p-doln��. - Teraz? - zapyta� ksi���. - Dzisiaj nie mog�. Musz� mie� ten pas si�y. - Nie p-dol - odparl Bar. - Jeste�, k-wa, �wok. Jedziemy i dajemy im wp-dol, wracamy i idziemy na dupy. P� godziny. Ross the Boss poruszy� si� niepewnie. - Wola�bym mie� co� wymedytowane - stwierdzi�. - Poza tym nie wzi��em dzisiaj teleportu. Bar spojrza� na niego dziwnie. - To co ty, k-wa, medytujesz? Powi�kszenie cz�onka? - Dok�adnie. Cztery razy. I jeszcze magiczn� gum�, te� cztery razy, wi�c zabrak�o mi miejsca. - To mnie akurat, k-wa, nie dziwi. Ju� po cantripie robi ci si� t�ok. - S-dalaj. - Dobra, - rzuci� ksi��� - poczekajmy do jutra. Magus siedzia� w fotelu i wygl�da� jakby my�la�. Wieczorem Magus przys�a� wiadomo��, �e �aden z jego znajomych nie ma na sprzeda� pasa si�y. Bar zabawia� si� w d�akuzi a mag pi� spokojnie skocza i pali� trawk�. Do��czy� do niego Don. Pod koniec butelki, kiedy ksi��� po raz kolejny zwierza� si� Rossowi ze swoich problem�w zwi�zanych z deficytem si�y, mag nie wytrzyma�. - Mo�e by� tak wyda�, na przyk�ad, jakie� zarz�dzenie. Albo zrobi� konfiskat� w mie�cie. Na pewno kto� trzyma taki pas na wypadek najazdu demon�w. Lub migracji smok�w. By�e� u Skubi Du? Ksi�cia ol�ni�o. - W�a�nie! - zachwyci� si� bystro�ci� swojego intelektu - Skubi Du! Mag, idziemy. - Ale �yskacz... - stara� si� zaprotestowa� Ross, �wiadom ju� b��du, jaki pope�ni�. - Chod�, k-wa, wypijemy po drodze. Mag jeszcze si� waha�. Ale z drugiej strony wypi� sobie na �wie�ym, zajara� skr�ta gdzie� pod drzewkiem... - No, dobra. Skubi Du by� profesjonalnym szefem gildii morderc�w. Wiedzia� wi�c, �e spa� nale�y niewiele, sen trzeba mie� czujny i zawsze warto mie� pod r�k� porz�dnie zatruty sztylet. Gdyby nie znajomo�� tych trzech prawd kilka razy przesta�by ju� by� szefem gildii
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

 Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.