III w

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
73: Zamek Swentoroga. Zamek wileñski, gdzie by³ niegdy¶ utrzymywany znicz, to jest ogieñ Wieczny. w. 14: <> Has³o uczt zakonnych owego wieku. przed w. 151: Pie¶ñ Wajdeloty. Obacz Gra¿yna, przyp.[is] l9, gdzie opisane jest podobne zdarzenie za mistrzostwa Dusener von Arfberg. w. 155: Staje widomie morowa dziewica. Lud prosty w Litwie wyobra¿a morowe powietrze w postaci dziewicy, której zjawienie siê, opisane tu wed³ug powie¶ci gminnej, poprzedza straszliw± chorobê Przytoczê, w tre¶ci przynajmniej, s³yszan± niegdy¶ w Litwie balladê: <>. Chustka owa mia³a byæ zachowan± w ko¶ciele, nie pomnê jakiego miasteczka. Na Wschodzie przed zjawieniem siê d¿umy ma siê pokazywaæ widmo na skrzyd³ach nietoperza i palcami wytykaæ wskazanych na ¶mieræ. Zdaje siê, ¿e imaginacja gminna w podobnych obrazach przedstawiæ chcia³a to przeczucie tajemne tê dziwn± trwogê, która zwyk³a poprzedzaæ wielkie nieszczê¶cia lub zgon, a któr± nie tylko pojedyncze osoby, ale ca³e narody czêstokroæ podzielaj±. Tak w Grecji przeczuwano d³ugie trwanie i okropne skutki wojny peloponeskiej, w pañstwie rzymskim upadek monarchii, w Ameryce przybycie Hiszpanów itd. w. 129: Mia³em imiê Waltera. Walter von Stadion, rycerz niemiecki, wziêty w niewol± od Litwinów, za¶lubi³ córkê Kiejstuta i z ni± potajemnie ujecha³ z Litwy. Czêsto siê zdarza³o, ¿e Prusacy i Litwini, dzieæmi porwani i wychowani w Niemczech, powracali do ojczyzny i stawali siê najsro¿szymi Niemców nieprzyjació³mi. Takim by³ pamiêtny w dziejach Zakonu Prusak Herkus Monte. [Pie¶ñ V, tytu³:] Wojna. Obraz tej wojny skre¶lony pod³ug historii. w. 129: Trybuna³ tajemny W wiekach ¶rednich, kiedy mo¿ni dukowie i baroni dopuszczali siê czêstokroæ wszelkich zbrodni, kiedy powaga zwyczajnych trybuna³ów by³a za s³aba na ich poskromienie, zawi±za³o siê bractwo tajemne, którego cz³onkowie, nie znaj±c siê miêdzy sob±, obowi±zywali siê przysiêg± karaæ winnych, nie przepuszczaj±c w³asnym przyjacio³om lub krewnym. Skoro sêdziowie tajemni wydali wyrok ¶mierci, uwiadamiano potêpionego, wo³aj±c nañ pod oknami lub gdziekolwiek w jego obecno¶ci: <> <> To trzykroæ powtórzone s³owo by³o ostrze¿eniem; kto je us³ysza³, gotowa³ siê na ¶mieræ, któr± niechybnie a niespodziewanie mia³ z rêki niewiadomej odebraæ S±d tajemny nazywa³ siê jeszcze trybuna³em femicznym (Vemgericht) albo westfalskim. Trudno oznaczyæ, kiedy wzi±³ pocz±tek; pod³ug niektórych mia³ byæ ustanowiony przez Karola Wielkiego. Zrazu potrzebny, da³ nastêpnie powód do ró¿nych nadu¿yæ, i rz±dy zmuszone by³y sro¿yæ siê nieraz przeciwko samym¿e sêdziom, nim tê instytucj± ca³kiem obalono. Nazwali¶my powie¶æ naszê historyczn±, bo charaktery dzia³aj±cych osób i wszystkie wa¿niejsze wspomnione w niej zdarzenia skre¶lone s± pod³ug historii. Ówczesne kroniki, w cz±stkowych rozerwanych spisach, nieraz odgadywane tylko i domys³ami dope³niane byæ musz±, by z nich jak± ca³o¶æ historyczn± utworzyæ. Lubo w dziejach Wallenroda pozwoli³em sobie domys³ów, mam nadziejê usprawiedliwiæ je podobieñstwem da prawdy. Pod³ug kronik Konrad Wallenrod nie pochodzi³ ze s³awnej w Niemczech rodziny Wallenrodów, chocia¿ udawa³ siê za jej cz³onka. Mia³ byæ czyim¶ synem z nieprawego ³o¿a. Kronika królewiecka (biblioteki Wallenroda), powiada: <>. O charakterze tego dziwnego cz³owieka ró¿ne i sprzeczne czytamy podania. Wiêksza czê¶æ kronikarzy wyrzuca mu dumê, okrucieñstwo, pijañstwo, srogo¶æ dla podw³adnych, ma³± gorliwo¶æ o wiarê i nawet nienawi¶æ ku duchownym: <> (Kronika biblioteki Wallenroda). <> (Dawid Lucas). <>. Z drugiej strony przyznaj± mu ówcze¶ni pisarze wielko¶æ umys³u, mêstwo, szlachetno¶æ i moc charakteru; jako¿ bez rzadkich przymiotów nie móg³by w³adzy swojej utrzymaæ ¶ród powszechnej nienawi¶ci i klêsk, które na Zakon sprowadzi³. Przypomnijmy teraz postêpowanie Wallenroda. Kiedy obj±³ rz±dy Zakonu, sposobna zdarza³a siê pora wojowania z Litw±; bo Wito³d przyrzeka³ sam Niemców na Wilno prowadziæ i hojnie im posi³ki wynagrodziæ. Wallenrod jednak zwleka³ wojnê, co gorsza, zrazi³ Wito³da i tak mu niebacznie zaufa³, ¿e ten ksi±¿ê, pogodziwszy siê tajemnie z Jagie³³±, nie tylko z Prus uszed³, ale po drodze wchodz±c do zamków niemieckich jak przyjaciel, pali³ je i za³ogi wycina³. W tak niepomy¶lnej zmianie okoliczno¶ci nale¿a³o wojnê zaniechaæ albo bardzo ostro¿nie przedsiêbraæ. Wielki mistrz og³asza krucjatê, wysypuje skarby Zakonu na przygotowania (5 000 000 Mark, oko³o miliona z³otych wêgierskich, suma na owe czasy niezmierna), ci±gnie do Litwy. Móg³by Wilno zdobyæ, gdyby czasu na ucztach i oczekiwaniach posi³ków nie zmarnowa³. Nadesz³a jesieñ; Wallenrod, zostawiwszy obóz bez ¿ywno¶ci i w najwiêkszym bez³adzie, uchodzi do Prus. Kronikarze i pó¼niejsi historycy nie mog± zgadn±æ przyczyny tak nag³ego odjazdu i nie znajduj± w ówczesnych okoliczno¶ciach ¿adnego doñ powodu. Niektórzy przypisywali ucieczkê Wallenroda pomieszaniu rozumu
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. SkÅ‚adam siÄ™ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ… gównianego szaleÅ„stwa.