ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
W Chinach legenda ta odnosi się do osób, które mają przed sobą świetlaną
przyszłość.
Na jego ustach zagościł cień uśmiechu. Pan Richard może być pierwszym
karpiem, który
przeskoczy ponad Smoczymi Wrotami.
Czyli jaki pan stawia warunek, żebym mógł przeczytać tę książkę? spytał
Craig, nie
mogąc się zmusić do wymówienia jej tytułu.
To bardzo proste, panie Richard. Wybierze pan w zamian jeden przepis i
przyrządzi mi
według niego posiłek.
Czy to ma być żart? spytał Craig z wahaniem w głosie. Podkpiwa pan sobie
ze mnie?
Wyraz twarzy Hugo Xaweryego jasno mówił, że nawet słowo żart uważa za
obraźliwe.
Mam użyć zastępczych składników, tak?
Używa pan w swojej restauracji zastępczych składników? Okonia zamiast ryby
mandarynki? Ogrodowych warzyw zamiast chińskich brokułów? Pasztetu ze świńską
wątrobą
zamiast gęsich wątróbek?
Oczywiście że nie.
Dostarczę panu składników. Jakichkolwiek pan sobie zażyczy.
Craig uśmiechnął się, a potem potrząsnął głową i uśmiech znikł.
No dobrze, skoro pan nie chce, będę dalej kogoś szukał. Muszę wyznać, że
jestem głęboko
rozczarowany. Jest pan jednym z największych, których wytworów sztuki kulinarnej
dane mi
było kosztować.
Podeszła do nich Tina i spytała z ożywieniem:
Czy mogłabym państwu zaproponować coś na podniesienie nastroju?
Tak, rzeczywiście tego potrzebuję. Hugo Xawery wstał; był niezwykle wysoki,
miał
ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Ale nie wina. Moja dusza domaga się
czegoś
ożywczego. Spróbować być
Posmakować Boga.
Craig odprowadził go do drzwi. Dziewczyna w milczeniu szła za nimi. Przechodząc
koło
Craiga, musnęła go w przelocie i poczuł się tak, jakby oboje byli nadzy.
Bardzo mi przykro, że nie mogę panu pomóc powiedział Craig, gdy jego gość
zapinał
guziki płaszcza.
Niech pan nie przeprasza, panie Richard. Tylko słabi bezustannie przepraszają.
Kiedy wyszli, Craig wrócił do baru i poprosił Tinę o wódkę z lodem.
Dziwaczni ludzie zauważyła. Dziewczyna taka młoda, że mogłaby być jego
córką.
Może jest.
A wiesz, co było najbardziej niesamowite? Oczywiście oprócz faktu, że nie
przestawałeś
się na nią gapić z otwartymi ustami.
No mów, mów.
Żadnych perfum. Ani cienia zapachu. Zero makijażu. Nie uważasz, że to
osobliwe?
Może jest alergiczką.
No nie wiem. Ale moja babcia twierdziła, że kobieta zawsze wyczuje, gdy inna
kobieta się
boi, nieważne, czy tamta się śmieje albo uśmiecha, próbując innym udowodnić, jak
świetnie się
bawi. Ta dziewczyna, wierz mi, zamiast perfumami pachniała strachem.
Craig leżał samotnie w prosto, oszczędnie umeblowanym apartamencie przy
Mulholland
Drive i nie mógł zasnąć. Rozmyślał o wujku Lee, siedzącym koło okna i palącym
papierosa.
Jakby go widział, z przymkniętymi powiekami, słyszał mówiącego skrzekliwym
półszeptem.
Sekretna księga Shih Tan została napisana w okresie Ching przez uczonego Yuan
Mei,
intelektualistę, wielkiego filozofa. Jedzenie było dla niego światem samym w
sobie. Kochał
wszystko, co z nim związane: przygotowywanie, sposób podania, znajdował rozkosz
nawet w
takich niuansach, że ryba po chińsku znaczy także więcej niż wystarczająco.
Przede
wszystkim zaś był autorem Shih Tan, najsłynniejszego na całym świecie zbioru
przepisów
kulinarnych. Jej sława zatoczyła takie kręgi, że otrzymał potajemne zlecenie od
kuchmistrzów
prowincji Shandong, położonej przy wschodnim wybrzeżu Morza Żółtego. Wszyscy
byli
mistrzami w swojej dziedzinie. Ale interesowali się czymś jeszcze. Podobnie jak
ty,
przyjemnościami płynącymi z kobiecego ciała.
Craig zapalił światło i usiadł. Próbował wyobrazić sobie, jak może wyglądać
Sekretna księga
Shih Tan, jakie to uczucie dotykać książki wyklętej w zachodniej cywilizacji.
Różne kultury traktują rozmaite mięso jak tabu powiedział wtedy wujek,
wydmuchując
dym. Chen Tsangchi twierdził, że nie należy spożywać mięsa z czarnego
wołu, kozła o
białej głowie, jednorogiego kozła, ze zwierzęcia, które umarło zwrócone głową na
północ, jelenia
o plamach podobnych do lamparcich, wątroby konia ani takiego, którym by
pogardził pies.
Pamiętał, że wpatrzył się w wuja, niezdolny przemówić w oczekiwaniu na słowa
zbyt
straszne, żeby je nawet pomyśleć.
Yuan Mei spróbował tego jedzenia i naznaczyło go to na zawsze. Za pierwszym
razem,
wróciwszy do swego domu w Jinan przy Qianmen, przeleżał twarzą do podłogi w
pustym pokoju
dwa dni i dwie noce, nie przyjmując żadnego pokarmu, ponieważ nie chciał
smakować niczego
więcej, dopóki jego organizm nie oczyści się całkowicie. Wtedy właśnie zaczął
pisać drugą
wersję Shih Tan, znaną jako Sekretna księga Shih Tan.
Co takiego zjadł? spytał Craig, przełknąwszy ślinę. Wujek przyłożył wargi do
ucha
Craiga i już na zawsze skierował jego wyobraźnię ku Sekretnej księdze Shih Tan
|
WÄ
tki
|