ďťż

A Światłość Twoja, Panie nasz, nam zewsząd daje znak...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Stąd, gdzie królewski grób, powstaje Galahad. To Wszechbraterstwo daje świadectwo nowych lat. Tęsknotą za Zbawieniem brzmią pieśni; o Przymierzu, o Nowej Mocy dźwięczy śpiew - Czyn już spełniony jest. I w dal rozbrzmiewa zew, hen, ponad stary świat: do grupy przyłącz się, która czeka już od lat. Wykute jest ogniwo poznania Gnozy Żywej. Zwycięstwa krzyk - dziękczynna pieśń - i Nowy wstaje Dzień. 15 Wszelka zmiana zaczyna się w krwi W niniejszym rozdziale chcielibyśmy przedstawić sprawy, które mogą się okazać ważne i istotne dla każdego ucznia. Dlatego najpierw musimy postawić pytanie, czy istnieje dostateczna świadomość, umożliwiająca zrozumienie tego, o co właściwie w Szkole Duchowej chodzi. Także i wy musicie sprawdzić samych siebie, czy jesteś-cie w stanie w prawidłowy sposób reagować na wzniosły cel Szkoły Duchowej. Nie wątpimy, że rozumowo przyjęliście to, co jest wam przekazywane z miejsc naszej służby. Na podstawie tego rozumowego pojmowania z pew-nością doprowadziliście do rozwoju pewnego zrozumienia. Być może potraficie nawet utrzymać to zrozumienie jako syntezę wszystkiego, co zostało omówione. Samo w sobie jest to oczywiście czymś pozytywnym, jednakże w ramach waszego udziału w Żywym Ciele Szkoły nie jest to wystarczające. Dlaczego nie? Ponieważ poza pojmowaniem rozumowym musi także istnieć świadomość. Wielką misją Szkoły Duchowej jest zwiastowanie żywego uświęcenia, które można odnaleźć w Gnozie, tym wszystkim, którzy chcą - poprzez proces transmutacji - wznieść się z materialnego stanu duszy do stanu człowieka o duszy duchowej. Jeśli wykazujecie zrozumienie i jesteście gnostycznie wrażliwi, to kierownictwo Szkoły ma powody do radości, wie bowiem, że zrozumienie i świadomość doprowadzą w najbliższej przyszłości do wielkich rezultatów. Oczywiście nie wolno nam przeoczyć także tego, co mniej znaczące, albowiem znajdą się wśród nas uczniowie, którzy wznoszą się znacznie wyżej ponad przeciętność, ale również i tacy, którzy pozostają jeszcze poniżej przeciętnego poziomu rozumienia i świadomości. Dlatego więc chcielibyśmy naświetlić i dokładniej objaśnić kilka punktów dotyczących bezpośrednio procesu transmutacji człowieka-osobowości. Musicie wiedzieć, że wszelka zmiana zaczyna się w krwi. Dlatego też pierwszym wymogiem jest oczyszczenie krwi i zmiana krwi. Poza tym wychodzimy z założenia, że wszys-cy ludzie żyją z pewnej centralnej zasady życia. Tę centralną zasadę życia lub tego, co ożywia (wątroby), człowiek posiada w krwi. Krew zaś ma siedem aspektów. I na tej podstawie można objaśnić całą osobowość. Ten siedmiokrotny aspekt centralnej zasady życia możemy przedstawić następująco: 1. idea, 2. siła astralna, 3-6. cztery wartości eteryczne, 7. czynnik glutenu w materialnej osobowości. Musicie wziąć pod uwagę fakt, że krew jest śmiertelna i zniszczalna. Dlatego też musicie przyjąć, że wszyscy ludzie piją z czary śmiertelnych sił krwi. Być może zapytacie samych siebie: „Czy także i ja piję z czary śmiertelnych sił krwi?” Odpowiedź musi brzmieć: „Tak, ponieważ każdy człowiek żyje ze sfery życia, która staje się coraz bardziej sataniczna, gdyż zachodzi wzajemne oddziaływanie między człowiekiem a otaczającą go atmosferą.” W tej dialektycznej sferze życia było tak zawsze. Także i w przeszłości dobrze wiedziano o tym, że wszelka zmiana zaczyna się od krwi. Dlatego nieustannie dbano o to, by tak dalece, jak to tylko było możliwe, oczyszczać siły krwi z atmosfery, w której ludzie musieli żyć, i tym samym utrzymywać tę zasadę życia na odpowiednim poziomie. Zrozumiałe jest, że udawało się to tylko częściowo. Cóż bowiem czyniło na przykład kapłaństwo w odległych czasach? Zauważcie, że starożytni kapłani nie wiedzieli o oddziaływaniu uzdrawiającego, uświęcającego promieniowania Ducha Chrystusowego, nie mogli być tego świadomi. Przyjrzyjmy się przez chwilę obrzędowi sakramentalnemu, odprawianemu przez starotestamentowych kapłanów. Stanie się dla was wtedy jasne, że krew wielu zwierząt, jeśli chodzi o zawartą w niej zasadę życia, z dialektycznego punktu widzenia jest bardzo niewinna. W krwi owiec, jagniąt i bydła nie ma tego, co nazywamy złem. Wyobraźmy sobie ówczesną świątynię pełną ludzi prowadzących zwykłe, dialektyczne życie. Z pewnością byli wśród nich i tacy, którzy dawali upust swej grzesznej naturze. Rzesza ta otoczona była zgubną i grzeszną chmurą astralną, tak że wciąż można się było obawiać najgorszego. Cóż więc czynili ówcześni kapłani? Zbierali w świątyniach tłumy wiernych i palili kadzidła, w specyficzny sposób uwrażliwiające ludzi na krew. Po czym składali ofiary ze zwierząt, pozwalając spływać krwi do naczyń. Opary krwi i jej zapach roznosiły się w atmosferze świątyni; ludzie pozostający pod wpływem woni ziół, wdychali siły życiowe krwi zwierzęcej. Było to swoiste oczyszczanie krwi człowieka, tym bardziej, że równocześnie rozsypywano nad głowami popioły spalonych zwierząt. Jeśli dziś lekarz przepisuje pacjentowi lek pochodzenia zwierzęcego, to czyni dokładnie to samo, co dawni kapłani. Jedyna różnica polega na tym, że dziś pacjent otrzymuje ekstrakt zwierzęcej wątroby przy pomocy zastrzyku lub tabletki. Zwierzęcy preparat wątrobowy służy wzmocnieniu zasady życia w krwi, po to, by można było znieść w życiu kolejny cios
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.