•„ UhmaLP, z...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
6, s. 26 podaje do tej ballady melodię warszawskiej piosenki Zmarł na Pawiaku (zob. Wieczorkiewicz WBP, s. 30), do której ¶piewano również niektóre teksty Jurandota (m. in. Balladę o królu Edwardzie i pani Simpson, Balladę o Franciszku Pestce urzędniku skarbowym.— zob. JurandotMT, s. 26, 28). Zamieszczona w niniejszym zbiorze melodia (ze zbiorów JH) była we Lwowie powszechnie znana. ?-16 allegro Ku - pił ja sy an - cug no - ??, my - sma - ro - uiał smal-cum gło- ??. tudział hu - lam ba - by. 1 Kupił ja sy ancug nowy, wysmarował smalcym głowy, rynkawicy wdział na graby i du moji hulam baby. 2 Wszyscy na mni si zglundali, ży ja idy w takij gali, ży kułnierzyk glansuwany i buciki szwarcuwany. 3 Potym wchodzy du salonu, niby ¶winia du zagonu, łapawicy z graby skidam, chcem co¶ mówić, taj si wstydam. 4 Menczym teraz swój u głowy, jakij by tu użyć mowy, wreszci bałak mam gutowy: u¶wiadczyny salunowy. Klenkam przed niu jak w ku¶cieli, mówim do nij: Mój anieli, ja chcem razym z tobu być, bez ciebi ni mogi żyć. Kasiu moja ty kuchana, ciebi kocham już ud rana, w moim sercu jest schuwana . miłu¶ć gensta jak ¶mitana. Niech Kasiunia si ni ¶mieji, daj mi trochi choć nadziej i! Ja ni daji nic nadzieji, bu pan nie jist ud kuleji '. \ Ja ni robim nic przysady, mam szwajnery, szac pusady, bum naczelnik ud kuleji, co du lampy nafty leji2. 1 Pan nie jist ud kuleji — każda dziewczyna marzyła o chłopcu w mundurze, je¶li nie wojskowym, to o kolejarzu, którego mundur zdobiły również ¶wiec±ce guziki z wytłaczanym godłem państwowym (zob. II-8, przyp. 5). 2 Naczelnik ud kuleji, co du lampy nafty leji — to dowcipne zdanie, ironicznie opisuj±ce i marzenia dziewczyny, i pozycję amanta, stało się często używanym we Lwowie powiedzonkiem w innym trochę niż tu znaczeniu, ujawniaj±cym niezgodn± z prawd± czyj±¶ nieco hochszta-plersk± postawę. 9 Pomy¶l: ogród, jabka, wi¶ni, najży mni chulera ¶ci¶ni, wszysku bedzisz miała, ach! Dziecku damy imi Stach. 10 Mamcia weszła na ty słowa, a ży mamcia jest nyrwowa: Pan naczelnik, złam.sy kark, Stryjski ci zaszkodził park3. 11 Ali ja si ni naligam, inu dali sznycli frygam, a gdy ja już wszyski zjad, to na miłu¶ć byłym blat. 12 Kasia głupi miny robi, co¶ tu jej si ni pudobi i utwira prendku drzwi, mówi dumni: Wynu¶ si! 13 Wienc kapelusz nałużyłym taj i za drzwi wysadziłym, i ¶piwałym siupaj, dana, żegnaj Kasiu ukuchana. 14 Znowu hulam sy pu parku, głowy trzymam fest na karku, z innu pannu już tańcuji, bu si szac chłupaka czuji. 15 'Pójdym na Hytmański Wały' wszyski bedu mni kuchały, a Kasiunia bedzi zła, zamiast menża, mamci ma. Piosenka znana jako O¶wiadczyny Józka, ze zbiorów JH. Była ¶piewana do tej samej melodii co piosenka 11-14 (W Stryjskim parku na fystyni) i stanowi jakby jej dalszy ci±g. Nic więc dziwnego, że przy wykonywaniu ł±czono dowolnie różne zwrotki obu piosenek w odmienne cało¶ci, nie zawsze w sposób logicznie uzasadniony. Niniejszym z całego zachowanego materiału słownego wyodrębniono dwie oddzielne piosenki: jedn± o zabawie w Stryjskim parku, drug± o o¶wiadczynach batiara. Obie reprezentuj± najczystszy folklor miejski i były niezwykle popularne we Lwowie w różnych ¶rodowiskach. Poszczególne zwrotki, których mogło być więcej, często były tworzone na poczekaniu, w różnym czasie i przez różnych anonimowych twórców. 111-17 tempo ????? Na Kii - pa - ro - ?? za ru - ga - tka - mi mnie-szka-ła so - ? z ru - dzi - ci - la - mi pień- kna jak niof, gru - ba jak ki - szka na i - mi mnia - la: pan-na Frań - ci - szka. 1 Stryjski park — zob. 11-14, przyp. 1. * Hetmańskie Wały — zob. 11-14, przyp. 7. 1 Na Kliparowi' za rugatkami mnieszkała sobi z rudzicilami pienkna jak aniuł, gruba jak kiszka, na imi mniała: panna Franciszka. 2 A ojcic panny, ży był rzyĽnikiem, codzienni ¶wini zabijał z kwikim, on człowikowi móg wypruć kiszki, taki był tatu panny Franciszki. 3 A matka panny za ładu stała, co ojcic zarżnuł, ona sprzydała i sprzydawała szpundery, kiszki, to była matka panny Franciszki. 'l 4 A niedaleku ud ich zagrody mnieszkał sy, mnieszkał fryzjerczyk młody i co dziń ranu kupował1 kiszki, bu bardzo kochał panny Franciszki. 5 Ty tajimnicy ojcic wynykał, rzek: Ni dla ciebi córka rzyĽnika i chociaż co dziń kupuj isz kiszki, to ni dustanisz panny Franciszki. 6 Ten wyruk straszny jak wysłuchali, z żalu si bardzu roztyłypali i chocia byli w życia ruzkwici, pustanuwili zakończyć życi. 7 Bidny fryzjerczyk zalał si łzami i kupił kiszki zy strychninami, a byłu tegu dwa metra blisku i zjedli razym z pannu Franciszku
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. SkĹ‚adam siÄ™ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ… gĂłwnianego szaleĹ„stwa.