8

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Po czym mo¿na poznaæ, czy nasz rozmówca rzeczywi¶cie prze¿ywa emocje, czy te¿ je tylko udaje? 9. Kiedy cz³owiek znajduje siê w stanie stresu? Czy mo¿na wymieniæ jego uniwersalne przyczyny? 10. Które z poznanych sposobów radzenia sobie ze stresem (wymieñ je) stosujesz najczê¶ciej? Któfych nigdy nie stosowa³e¶? Zalecana literatura uzupe³niaj±ca i pog³êbiaj±ca: Rost, W. (1990): Die Emotionen: Die Elixiere des Lebens. Berlin: Springer. Ulich, D. (1989): Das Gefuhl. Eine Einfuhrung in die Emotionspsychologie. Weinhe-im: PVU. Ulich, D., Mayring, P. (1992): Psychologie der Emotionen. Stuttgart: Kohlhammer. Reykowski, J. (1992): Emocje. Motywacja. Osobowo¶æ. Rozdzia³ 1: Procesy emocjonalne, [w:] T. Tomaszewski [red.]: Psychologia ogólna, tom 2. Warszawa: PWN. Fraczek, A., Kofta, M. (1975): Frustracja i stres psychologiczny, [w:] T. Tomaszewski [red.]: Psychologia. Rozdzia³ 9: Struktura i mechanizmy reguluj±ce czynno¶ci cz³owieka. Warszawa: PWN. Ekman, P., Dawidson, R. J., [red.] (1997): Natura emocji. Podstawowe zagadnienia. Gdañsk: Gdañskie Wydawnictwo Psychologiczne. Psychologia procesów spo³ecznych Lekarz Gustave Le Bon (1895) by³ przera¿ony zachowaniem "mas" podczas Rewolucji Francuskiej. Jak to siê sta³o, ¿e z ludzi zrobi³ siê mot³och? "Ju¿ przez sam fakt bycia czê¶ci± masy cz³owiek [...] schodzi o parê stopni ni¿ej po drabinie kultury. Jako jednostka by³ mo¿e ¶wiat³± osobowo¶ci±, w masie jest istot± dzia³aj±c± instynktownie, barbarzyñc±. [...] Ró¿ne swoiste cechy masy, jak instynktow-no¶æ, pobudliwo¶æ, niezdolno¶æ do logicznego my¶lenia, brak oceny i krytycznego umys³u, nadmiar uczuæ i jeszcze inne, u istot na ni¿szym poziomie rozwoju, jak u dzikich czy dzieci, s± tak¿e zauwa¿alne" - twierdzi³ Le Bon. Dzia³ania masy "odbywaj± siê bardziej pod wp³ywem rdzenia krêgowego ni¿ mózgu". Z pogl±dami Le Bona zgadza³y siê niew±tpliwie ca³e rzesze czytelników, których liczba siêga milionów. Le Bon pos³ugiwa³ siê pewn± skuteczn± recept±, któr± Peter Hofstatter (1957) opisa³ kiedy¶ w nastêpuj±cy sposób: "Wystarczy przypisaæ masie wszelkie mo¿liwe z³e cechy i sk³onno¶ci. Powstanie wówczas wyobra¿enie istot ba¶niowych, których my¶li bior± siê z rdzenia krêgowego, które my¶l± obrazami, a nie pojêciami, które stale znajduj± siê w stanie furii, które s± ¶lepe, g³upie i chciwe, których nikcze-mno¶æ nie ulega w±tpliwo¶ci". Po dwustu stronach tekstu, w którym cz³owiek wystêpuj±cy w masie zosta³ przedstawiony jako istota pod³a i z tego wzglêdu godna najwy¿szej pogardy, nale¿a³o tylko zapewniæ czytelnika, ¿e dziêki lekturze Psychologii mas wie ju¿, jak ohydne jest postêpowanie masy, i teraz - pe³en odrazy - mo¿e siê od niej odwróciæ. S³owa Hofstattera: "Rozumny czytelnik jest teraz ponad ni±, nawet je¶li nie istniej± jakiekolwiek inne cechy doskona³o¶ci; jest, wedle w³asnej oceny, kim¶ wielkim, pewnie cz³onkiem elity. [...] Nie jestem mas±, bo przejrza³em masowo¶æ innych" (Hofstatter, 1957). Gdy cz³owiek wystêpuje sam - tak mo¿na by stre¶ciæ twierdzenia Le Bona -to jest zdolny rozs±dnie my¶leæ i dzia³aæ. Kiedy natomiast znajduje siê w towarzystwie innych, nale¿y siê liczyæ z tym - nawet w wypadku ludzi ¶wiat³ych - ¿e "ka¿dy krytyczny umys³ ka¿dego natychmiast w masie zanika". Nie mo¿na jednak zaprzeczyæ, ¿e Le Bon skierowa³ zainteresowanie psychologii na procesy spo³eczne. Psychologowie spo³eczni sprzeciwiali siê jednak stanowczo jego ustaleniom, poniewa¿ nie opieraj± siê one na systematycznych obserwacjach, lecz odzwierciedlaj± jego w³asne nastawienia, które z kolei by³y odbiciem czasów, w jakich ¿y³. To nieprawda, ¿e wszyscy ludzie zachowuj± siê w masie zawsze jednakowo i postêpuj± nieprzemy¶lanie. Mo¿liwe, ¿e zachowuj± siê wtedy inaczej ni¿ w sytuacji, kiedy s± sami. Le Bon przeoczy³ jednak, ¿e ludzie izolowani od innych, choæby tylko przej¶ciowo, mog± równie¿ postêpowaæ nieroz- 343 PSYCHOLOGIA PROCESÓW SPO£ECZNYCH s±dnie i kierowaæ siê wy³±cznie emocjami (Milgram i Toch, 1969). Aby lepiej zrozumieæ pewne zachowania w sytuacjach spo³ecznych, psychologowie badali na przyk³ad, jak ludzie wzajemnie siê postrzegaj±. Wiele znajomo¶ci zawieranych co dzieñ miêdzy osobami w tym samym, a tak¿e w ró¿nym wieku to znajomo¶ci przelotne, trwaj±ce czêsto zaledwie parê sekund. Ale z kontaktów spontanicznych rodz± siê zwi±zki, które oparte s± na sympatii, przyja¼ni, a nawet mi³o¶ci. Od czego wiêc zale¿y to, czy dane osoby odczuwaæ bêd± wobec siebie obojêtno¶æ, czy pozytywne uczucia? Niektóre odpowiedzi psychologów spo³ecznych przedstawione zostan± w dalszych rozdzia³ach. 9.1 Spostrzeganie spo³eczne jako ¼ród³o wra¿eñ dotycz±cych innych ludzi W ramach pewnego niezwyk³ego badania w okienkach rejestracji o¶miu ró¿nych klinik psychiatrycznych pojawi³y siê kiedy¶ osoby, prosz±ce o przyjêcie ich na oddzia³. We wszystkich wypadkach konieczno¶æ leczenia uzasadniana by³a urojeniami (halucynacjami), w trakcie których zg³aszaj±ce siê osoby mia³y s³yszeæ dziwne g³osy. Lekarzowi, który przyjmowa³ pacjentów, podawali oni nazwisko i zawód. Podczas rozmowy bardzo chêtnie udzielali informacji o swoich warunkach ¿ycia i osobistych do¶wiadczeniach
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. SkÅ‚adam siÄ™ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ… gównianego szaleÅ„stwa.