ďťż

[Wzrośnie liczba] męczennic, prześladowanych niewiast - aniołów, niewiast - milczących kapłanek, głoszących Boga swym sposobem życia...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Nie będą miały innych święceń niż poświęcenie otrzymane od Boga-Miłości – będą więc, o tak, będą poświęcone i godne tego. Oto zarys waszych głównych zadań. Nie będę mógł poświęcić wam osobno zbyt wiele czasu. Jednak ukształtujecie się słuchając Mnie, a pod doskonałym kierownictwem Mojej Matki uformujecie się jeszcze bardziej. Wczoraj ta matczyna ręka (Jezus bierze w dłoń rękę Matki) przyprowadziła Mi młodą dziewczynę, o której wam mówiłem. Powiedziała Mi, że samo słuchanie i pozostanie przy Matce przez kilka godzin sprawiło, że dojrzał w niej owoc łaski, doprowadzając go do doskonałości. To nie po raz pierwszy Moja Matka pracuje dla Chrystusa, Swego Syna. Ty i ty – Moi uczniowie, a także Moi kuzyni – wy wiecie, co oznacza Maryja dla formowania dusz dla Boga. Kiedy Mnie już nie będzie pomiędzy wami, możecie to powiedzieć tym, którzy będą się lękać, że Ja nie przygotowałem ich do misji lub że stało się to w niewystarczającym stopniu. Ona, Moja Matka, pozostanie z wami teraz, w godzinach, w których Mnie nie będzie pomiędzy wami, i potem, kiedy nie będzie Mnie już pośród was. Ona wam pozostanie. Z Nią pozostaje mądrość i wszelkie cnoty. Idźcie odtąd za wszystkimi Jej radami. Wczoraj wieczorem, gdy byliśmy sami, siedziałem obok Niej jak wtedy, gdy byłem mały, z głową na Jej ramieniu, tak słodkim i silnym. Rozmawialiśmy o młodej dziewczynie, która we wczesnych godzinach popołudnia odeszła ze słońcem [w duszy] bardziej promiennym niż to na firmamencie, zamykając w dziewiczym sercu swój święty sekret. Moja Matka powiedziała Mi: “Jakże jest słodko być Matką Odkupiciela!” Tak, to słodkie, gdy stworzenie, które przychodzi do Odkupiciela, jest już stworzeniem Bożym, w którym jest tylko grzech pierworodny, który jedynie Ja – a nikt inny – mogę zmazać. Wszystkie inne małe plamki ludzkich niedoskonałości usunęła już miłość. Jednak, Moja słodka Matko – najczystsza Przewodniczko dusz do Twego Syna, Gwiazdo święta, która je prowadzisz, słodka Nauczycielko świętych, czuła Karmicielko najmniejszych, Zbawcza opiekunko niedomagających – nie zawsze będą przychodzić do Ciebie stworzenia, które nie odrzucają świętości... lecz [przyjdą] trędowaci, przerażający, fetor, gmatwanina węży [oplecionych] wokół rzeczy nieczystych... Przyjdą, pełznąc do Twoich stóp, o Królowo rodzaju ludzkiego, aby krzyczeć: “Litości! Pomóż nam! Doprowadź nas do Twojego Syna!” I będziesz musiała położyć rękę, tę białą rękę na ranach, oderwać gołębi wzrok od Raju i [przenieść go] na piekielną brzydotę, oddychać odorem grzechu i nie uciec. Więcej nawet – przycisnąć do serca tych, których szatan okaleczył, płody poronione, zgniliznę... obmyć je łzami i przyprowadzić do Mnie... Wtedy powiesz: “Jakże trudno być Matką Odkupiciela!” Ale uczynisz to, bo jesteś Matką... Całuję i błogosławię Twoje dłonie, poprzez które przyjdzie do Mnie wiele stworzeń, a każde z nich przyniesie Mi chwałę. Zanim jednak to stworzenie będzie Moją chwałą, stanie się Twoją chwałą, Matko święta. Wy, drogie uczennice, idźcie za przykładem Nauczycielki Mojej oraz Jakuba, Judy i tych wszystkich, którzy pragną kształtować się w Łasce i Mądrości. Idźcie za Jej słowem. To Moje [słowo], lecz słodsze. Nie trzeba do niego już nic dodawać, jest to bowiem słowo Matki Mądrości. A wy, Moi przyjaciele, nauczcie się od kobiet pokory i stałości, pokonując męską pychę. Nie pogardzajcie niewiastami - uczennicami, lecz w kontakcie z ich łagodnością powściągajcie waszą siłę, mógłbym powiedzieć: waszą twardość i nieprzejednanie. Przede wszystkim jednak nauczcie się od nich kochać, wierzyć i cierpieć dla Pana. Zaprawdę bowiem powiadam wam, że one, słabe, staną się mocne w wierze, w miłości, w odwadze, w poświęceniu dla swego Nauczyciela, którego kochają całą swoją osobą, nie prosząc o nic i nie wymagając innej zapłaty, jak tylko miłości za to, że dają Mi pociechę i radość. Idźcie teraz do domów waszych lub do tych, które udzieliły wam gościny. Ja pozostaję z Moją Matką. Bóg niech będzie z wami.ť Odchodzą wszyscy z wyjątkiem Marty. ŤPozostań, Marto. Już rozmawiałem z twoim sługą. Dziś to nie Betania udziela gościny, lecz mały dom Jezusa. Chodź. Będziesz jadła przy Maryi i spała w małym pokoju, blisko jej izby. Duch Józefa, Naszej pociechy, umocni cię w czasie snu
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.