X


Spotkam ten statek w drodze, b�d� du�o o panu my�la�a, przeprowadz� go my�l� a� do kraju, a� do...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
.. Zaolchniowa. Rozje�d�amy si� w dwa przeciwne kra�ce �wiata, oboje niesieni zapa�em, cho� zupe�nie r�nym. 13 � Da B�g, �e si� jeszcze kiedy spotkamy z pani� w Polsce... w Borkowie. Wi�c i pani� niesie zapa�? My�la�em, �e tylko ciekawo��. � Nawet i t�sknota. � T�sknota?... Wszak�e pani jedzie do Indii... Zarumieni�a si�. � Sk�d pan wie?... � P�ynie pani tym oto statkiem angielskim � wskaza� na olbrzymi parowiec gotowy do drogi, kurz�cy czarnymi s�upami dym�w. � �Boston� d��y przecie� do Madras. Po co pani jedzie tak daleko?... Opuszcza pani ojczyzn� teraz?... Halina milcza�a. Pan Jacek spojrza� uwa�nie w jej szczere, �mia�e oczy, zm�cone dziwnym smutkiem i g��bok� zadum�. � Dlaczego pani opuszcza teraz w�asn� plac�wk�?... � szepn�� ciszej z wyrzutem. U�miechn�a si� tajemniczo. � Bo ja jestem, drogi panie, �przenerwowan� dekadentk��, mo�e spaczon�, mo�e u�omn�, ale o jasnym czole � m�wi� to �mia�o � kobiet� nowoczesnej doby. � Wszak Polk�?... � Tak, lecz, niestety, nieuleczaln� w nostalgii do... do gor�cych stref, do... s�o�ca. D�ugo i czujnie na ni� patrzy�. � A nasze Podlasie � rzek� � nasze brzozy rozwite w warkocze, nasze pachn�ce lipy, krzy�e samotne przy drogach, nasze sady wi�niowe, nasze olszyny... nad Krzn�... ��ki borkowskie... W oczach Strzemskiej, wpatrzonych w morze, zamigota�o nag�e wzruszenie jak refleks s�o�ca na zielono-szarej toni. Usta jej dr�a�y. Rzek�a, nie odrywaj�c wzroku od morza: � S� w Indiach takie bia�e smuk�e d�ongd�e, niby nenufary, storczyki, i pachn�, silnie pachn�, n�c�, przyci�gaj�... i s� tak�e smutne, smutne jak cyprysy � drzewa wytworne, kt�re t�sknot� wieczn�... Gwa�townie, nerwowo u�cisn�a d�onie pana Jacka i rzuci�a zd�awionym g�osem: � Odje�d�am, ju� czas. Wi�c niech pan pisuje do mnie, tak jak um�wili�my si�. D�u�n� nie pozostan�. Niech B�g ciebie, czcigodny panie, zachowa niezmiennie w tej r�owej mgle marzenia i sn�w promiennych � rzek�a serdecznie i szybko odesz�a. Siedzia�a ju� w szalupie, gdy pan Jacek zawo�a�, machaj�c chustk�: � Niech pani us�yszy tam szum naszych olszyn i �piew majowy na �Zdrowa� Maria� w ko�ciele, w Zaolchniowie!... S�owa jego dosi�g�y jeszcze szalupy, lecz odpowied� zag�uszy� s�odki be�kot fal �r�dziemnego. Wkr�tce zarycza�a zwyci�sko syrena na �Bostonie� i parowiec podnosi� kotwic�. Pan Jacek sta� bez ruchu, znowu zgn�biony i bezradny, patrzy� i duma�. Nagle drgn��. Na falach zamajaczy�a wielka, b��kitnawo-zielona, u�miechni�ta szyderczo twarz Sfinksa. 14 II �nieg przesta� pada�. Chmury we�niste wy�adowa�y z siebie ca�y zapas przepysznej bieli i okry�y ni� �wiat. Pola zasypane, drzewa ci�arne �niegiem, ka�d� ga��zk� oblepi�o szkliwo lodowe, a na nim zn�w je�y� si� �wie�y puch jak niepokalanie bia�a grzywa. Szarza�o, j�� �cina� mr�z. W�r�d olszyn, gdzie mokry grunt skuty by� lodowym pancerzem, przesuwa� si� w mroku samotny cie� b��dz�cego cz�owieka. To pan Jacek chodzi� pomi�dzy olchami, zag��biaj�c si� w g�szcze wiklin i dzikich malin, w�r�d kt�rych �wieci� l�d nagi, nie zawiany jeszcze �niegiem. Spod g�adkich tafli lodowych wygl�da�y przedziwne rysunki zi� i traw obumar�ych. Koronkowe desenie bagnistej roho�ki jak sploty kosmatych w�owisk, szerokie t�uste li�cie grzybienia i drobne listki kacze�c�w nabiera�y pod szklanymi taflami lodu jakiego� �ycia i dziwnej barwy. Mozaika ta cieszy�a oczy pana Jacka, kt�ry skulony w swym n�dznym ubraniu, z r�koma w r�kawach letniego paltota patrzy� doko�a siebie z powag� uroczyst�, ze szcz�ciem. W oczach jego jednak, w tych oczach szarych, g��bokich by�a otch�a� zadumy i smutku, jaki� cie� bolesny, mimo blask�w radosnych, zachwytu i podniecenia. Cieszy� si� olszynami, patrzy� na groty bajeczne, utworzone z g�szcz�w zasypanych �niegiem, bawi�y go s�dziwe olchy w bia�ych futrach i � le�ny drobiazg, osnuty welonami bieli. K�ad� wzrok rozmodlony na czarodziejsk� mozaik� w dole, zanurza� spojrzenia ciekawe w kopce i nawa�y �niegu doko�a pni olszowych, gdzie zapewne mia�y swe ciep�e le�a bure zaj�ce. Pan Jacek b��dzi� tak ju� d�ugo, odkrywaj�c w bia�ej martwocie natury coraz nowe cuda, niespodzianki, i unosi� si� dzieci�cym wprost porywem nad ka�dym niemal drobiazgiem. Krakanie lec�cych nad nim wron, �opot kruczych skrzyde� i widok str�canych z ga��zi kaskad �niegowych, �wierkanie wr�bli, kt�re zewsz�d przypatrywa�y si� niezwyk�emu go�ciowi oczkami z czarnego d�etu, drzewa, krzewy i cienie tajemne ukryte w g�szczach, i ziemia, i ka�de �d�b�o wystaj�ce hardo spod lodu, i chwila ta jedyna, niesamowita � wszystko u�wiadomi�o panu Jackowi, �e to nie sen, tam na kra�cu �wiata, w jurcie sybirskiej, lecz rzeczywisto�� �ywa, dotykalna. � Podlasie rodzime, ukochane, a nade wszystko Polska, Polska jedyna, moja � szepta� w zapami�ta�ym upojeniu, z rado�ci�, z nabo�e�stwem. Posun�� si� dalej i stan�� na brzegu olszyn, nad rowem pe�nym lodu i �niegu, sk�d wida� by�o ��k�, a za ni� dach dworu, otoczonego bujnymi k�pami drzew. Z komin�w wystrzela�y proste siwo-niebieskie s�upy dymu niby zbiorowy oddech rodziny zebranej pod dachem; dalej biela�y �ciany budynk�w, a za nimi sz�y ogrody, zagaje, r�wna linia alei lipowej, m�yn, wiatrak na g�rce, dalej borek w mgle �nie�nych py��w, wynosz�cy si� w g�r� rosochatymi koronami sosen ponad puszcz� brz�z, a jeszcze dalej m�tna �re�oga �nie�na, przerysowana ciemn� ta�m� boru, zatopionego w oddechu zimy. Nad polami unosi� si� py� mro�ny, sino�� wieczoru g�stnia�a, kontury osady dworskiej zaciera�y si� tak, �e ju� tylko wida� by�o drzewa, a i te wkr�tce rozp�yn�y si� w szarosiwej martwej za�mie. Borkowo � pomy�la� pan Jacek z rzewnym u�miechem, ale wnet u�miech zgas�, bo serce �cisn�� skurcz bolesny, a do gard�a nadbieg�y �zy. Pan Jacek uprzytomni� sobie nagle, �e jest bezdomny
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.