ďťż

Ale prawdą jest, że w ciągu krótkiego pobytu w waszym kraju kąpałem się więcej razy, niż w ciągu wielu poprzednich lat...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Chętnie przyznaję, że po kąpielach czuję się lepiej. - Blackthorne uśmiechnął się. - Już nie wierzę, że są niebezpieczne. A więc przybywając tutaj, skorzystałem, prawda? - Tak - odparła Mariko po chwili i przełożyła, co powiedział. - Jest niesłychany... niesłychany, ne? - odezwała się Kiri. - Jak go oceniasz, Mariko-san? - spytał Toranaga. Jestem przekonana, że mówi prawdę i że wierzy w to, co mówi. Niewątpliwie wszystko wskazuje na to, że miałbyś z niego wielką korzyść, panie. Tak mało wiemy o zewnętrznym świecie. Czybyś to mógł wykorzystać? Sama nie wiem. Ale ma się niemal wrażenie, jakby on przybył tu z gwiazd albo wyłonił z morza. Jeśli jest wrogiem Portugalczyków i Hiszpanów, to jego wiedza, jeśli jest godna zaufania, może się okazać bardzo ważna dla twoich interesów, ne? - Zgadzam się - powiedziała Kiri. - A co ty o tym myślisz, wielmożny Yaemonie? - Ja, wuju? Och, myślę, że jest brzydki, nie podobają mi się jego złote włosy i kocie oczy, on w ogóle nie przypomina człowieka - odparł jednym tchem chłopiec. - Cieszę się, że nie urodziłem się barbarzyńcą tak jak on, ale samurajem jak mój ojciec. Czy moglibyśmy pójść jeszcze raz popływać? - Jutro, Yaemonie - odparł Toranaga zirytowany tym, że nie może rozmawiać z pilotem bezpośrednio. W trakcie ich rozmowy Blackthorne uznał, że nadeszła właściwa chwila. Wreszcie Mariko zwróciła się znowu do niego. - Mój pan pyta, po co byłeś na północy. - Pilotowałem statek. Staraliśmy się znaleźć północno-wschodnią trasę, senhora. Wiele z tego, o czym mogę opowiedzieć, uznacie za śmiechu godne, wiem - zaczął. - Na przykład siedemdziesiąt lat temu władcy Hiszpanii i Portugalii podpisali uroczysty traktat, w którym podzielili pomiędzy siebie prawa własności w Nowym Świecie, nie odkrytym świecie. Ponieważ wasz kraj znajduje się w części portugalskiej, oficjalnie należy do Portugalii, pan Toranaga, ty, pani, wszyscy, ten zamek i wszystko, co w nim jest, dostało się Portugalii.. - Och, przestań, proszę, Anjin-san. Racz wybaczyć, przecież to są bzdury! - Zgadzam się, że są niewiarygodnie bezczelni. Ale to prawda. Natychmiast przełożyła jego słowa i Toranaga roześmiał się drwiąco. - Pan Toranaga mówi, że z podobnym skutkiem mógłby podzielić niebo pomiędzy siebie i cesarza Chin, ne? Zechciej więc przekazać panu Toranadze, że przykro mi, ale to nie to samo - odparł Blackthorne świadom, że wkracza na niebezpieczny grunt. - Jest to zapisane w prawomocnych dokumentach, gwarantujących każdemu z królów prawo do wszelkich niekatolickich krajów odkrytych przez jego poddanych, prawo do usunięcia istniejących tam rządów i zastąpienia ich władzą katolicką. - Blackthorne przesunął po mapie palcem, kreśląc z północy na południe linię dzielącą Brazylię. Wszystko na wschód od tej linii należy do Portugalczyków, wszystko na zachód od niej do Hiszpanii. Brazylię odkrył w roku tysiąc pięćsetnym Pedro Cabral, tak więc w tej chwili Brazylia jest portugalska. Zniszczył tam miejscową kulturę i prawowitych władców, a sam stał się bogaczem dzięki złotu i srebru z brazylijskich kopalń i zrabowanym z tamtejszych świątyń. Cała reszta ziem odkrytych do tej pory w Amerykach należy teraz do Hiszpanii: Meksyk, Peru, prawie cały południowy kontynent. Hiszpanie wytracili narody Inków, zniszczyli ich kulturę, a setki tysięcy zamienili w niewolników. Konkwistadorzy mają nowoczesne działa, tubylcy żadnych. Z konkwistadorami przybywają księża. Wkrótce paru miejscowych książąt zmienia wiarę, po czym zaczyna się wygrywać ich wzajemną wrogość. Potem zaś książę zwraca się przeciwko księciu-i królestwo rozpada się. W tej chwili Hiszpanie są najbogatszym narodem na świecie dzięki inkaskiemu i meksykańskiemu złotu i srebru, które zrabowali i odesłali do kraju. Mariko spoważniała. Szybko zrozumiała, co oznacza ten wykład Blackthorne’a. Podobnie Toranaga. - Mój pan mówi, że to czcza gadanina. Jak mogli przyznać sobie takie prawa? - Nie przyznali - odparł ponuro Blackthorne. - Te prawa nadał im papież. Sam Namiestnik Chrystusa na Ziemi. W zamian za szerzenie Słowa Bożego. - Nie wierzę! - zawołała. - Proszę przełożyć moje słowa, senhora. To jest honto. Spełniła jego żądanie i najwyraźniej zaniepokojona mówiła dłuższy czas. A potem rzekła: - Mój pan... mój pan mówi, że ty... starasz się go zrazić do swoich wrogów. Jaka jest prawda? Przysięgnij na swoje życie, senhor. Pierwszą linię podziału ustanowił w roku 1493 papież Aleksander Szósty - zaczął Blackthorne, błogosławiąc Albana Caradoca za to, że w młodości wbił mu do głowy tyle faktów, a ojca Domingo za pouczenie go o dumie Japończyków i za wskazówki na temat tego, jak myślą. - W roku 1506 papież Juliusz Drugi zatwierdził zmiany w umowie z Tordesillas podpisanej przez Hiszpanię i Portugalię w roku 1494, które korygowały nieco ową linię. Papież Klemens Siódmy zatwierdził traktat z Saragossy w roku 1529, zaledwie siedemdziesiąt lat temu, wytyczając drugą linię podziału tutaj... - Blackthorne przejechał palcem po piasku wzdłuż południka, który przecinał południowy kraniec Japonii. Daje to Portugalii wyłączne prawo do twojego kraju, panie, do wszystkich tych krajów - od Japonii i Chin po Afrykę - na zasadach takich, jak wspomniałem. Uprawniających do czerpania wyłącznych korzyści, przy użyciu wszelkich środków, w zamian za szerzenie katolicyzmu. Znów zaczekał, a Japonka zawahała” się, zmieszana. Wyczuł, że rozdrażnienie Toranagi z powodu tego, że musi czekać na przekład, wzrasta. Mariko zmusiła usta do mówienia i powtórzyła, co jej powiedział Blackthorne. A potem znów słuchała, nie cierpiąc tego, co słyszy. Czy to naprawdę możliwe? - zapytywała się w duchu. Jakże Ojciec Święty może mówić takie rzeczy? Oddawać nasz kraj Portugalczykom? To na pewno kłamstwo. Ale przecież pilot przysiągł na Jezusa Chrystusa. - Pilot mówi, panie - zaczęła - że... że w czasach, kiedy Jego Świątobliwość papież podejmował te decyzje, cały ich świat, nawet kraj Anjin-sana, był katolicki. Schizma nie... jeszcze nie nastąpiła. Tak więc, tak więc te... te papieskie decyzje obowiązywały wszystkie kraje
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.