ďťż

Największym takim terytorium, wyjętym spod władzy księcia i państwa, była kasztelania łowicka arcybiskupów gnieźnieńskich, złożona z przeszło 100 wsi, i kasztelania...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Takie jest — w najbardziej zasadniczych punktach ujęte — znaczenie immunitetu dla ówczesnego państwa i takie główne zmiany wywoływał immunitet w ustroju społecznym i gospodarczym. Chodzi teraz o to, by ustalić, kiedy się zaczęła ta tak doniosła ewolucja oparta na przywilejach immunitetowych, jaki był jej przebieg i znaczenie w XIII w., i wreszcie, do jakich ostatecznych wyników doprowadziła ona w XIV w. Co do pierwszego zagadnienia, to dwa były dawniej gotowe i szeroko w nauce przyjęte poglądy co do początków immunitetu. Mianowicie wedle jednego z nich Dzieje wewnętrzne Polski XIII w. 263 na wiecu łęczyckim 1180 r. dokonany został pierwszy wyłom w nie naruszonym poprzednio prawie książęcym, a to przez udzielenie po raz pierwszy ludności dóbr kościelnych (przede wszystkim w diecezji krakowskiej) immunitetu od dwóch ciężarów podatkowych, tj. od tzw. stanu i od obowiązku dostarczania podwód125. Wedle drugiego poglądu okres immunitetowy w Polsce należy zaczynać dopiero od wielkich przywilejów z r. 1210 i 1215, zawierających immunitet dla dóbr i ludności arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i wszystkich biskupstw w granicach trzech względnie czterech księstw ówczesnych 126. Istotnie są to „wielkie" przywileje — ale przeoczono to, iż treścią ich nie jest bynajmniej nadanie immunitetu jako czegoś nowego, lecz odnowienie nadań immunitetowych wcześniejszych i przywrócenie tych nadań do stanu dawnego127, pierwotnego, bo uległy one widocznie jakiemuś [naruszeniu czy złamaniu, lub odwołaniu. Zatem daty 1210 i 1215 r. nie mogą uchodzić za daty otwierające dzieje i rozwój immunitetu w Polsce, należy się obejrzeć za wcześniejszymi. Co się zaś tyczy zjazdu z r. 1180, to w pracy Początki immunitetu w Polsce (Lwów 1930) wykazałem, że zwolnienie ludności wieśniaczej od stanu i podwód nie podpada pod definicję immunitetu, ponieważ to nie państwo i nie książę zrzekał się tych ciężarów od ludności i nie przekazywał ich właścicielowi ziem- '25 Za W. Abrahamem (Zjazd łęczycki z r. 1180, „Kwart. Hist.", R. 3, 1889, s. 385 - 405) pogląd ten przyjął S. Kutrzeba, Historia ustroju Polski w zarysie. Korona, wyd. VI, s. 46, a także przeszedł on np. do Historii Polski wydanej przez Inst. Hist. PAN (t. I, cz. 1, Warszawa 1957, s. 323). 126 o. B a 1 z e r, z powodu nowego zarysu historii ustroju Polski, „Kwart. Hist.", R. 20, 1906, s. 9. 127 Kod. Mpolski, t. I, nr 7; Kod. kat. krak., t. I, nr 10. 264 Dzieje wewnętrzne Polski XIII w. skiemu, lecz uległy tu kasacie ciężary obu tych kategorii, ponoszone przez ludność wieśniaczą w całym kraju na podstawie odwiecznego zwyczaju na rzecz różnych możnych panów, być może potomków dawnych dynastów plemiennych i szczepowych. Jako przeżytek z dawnej przedpiastowskiej doby przetrwały one w pewnych rozmiarach tak długo, aż uległy zniesieniu w r. 1180. Natomiast prawa księcia i jego urzędników do stanu czy podwód, podobnie jak do innych ciężarów, nie tylko nie zostały w tym momencie uszczuplone, lecz raczej wzmocnione, skoro im usunięto z drogi analogiczne uprawnienia niektórych jednostek spośród społeczeństwa, konkurujących niejako z księciem w zakresie tych uprawnień. Zniesienie ich, dokonane na wiecu „de consilio" tychże panów świeckich, było ich wzajemnym ustępstwem w stosunku do siebie: odtąd nikt z nich nie korzystał już wprawdzie z tych zwyczajowych praw na szkodę ludności drugiego, ale też z powodu wzajemności tego ustępstwa sam również już nie ponosił tej samej szkody ze strony innych panów. Tu istotnie zyskiwał ogół ludności wieśniaczej, a szczególnie w dobrach katedry krakowskiej, toteż katedra ta postarała się o zatwierdzenie papieskie dla tej uchwały wiecowej 128. Jakkolwiek zresztą byśmy się zapatrywali na zna-czeinie rzeczowe tej reformy z r. 1180 129, tj
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.