ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
), był to rozwój nieporównywalnie niższy niż na sąsiednim Górnym Śląsku. Dopiero pod koniec lat pięćdziesiątych przełamany został wieloletni kryzys w hutnictwie Królestwa, daleko jednak wciąż było do radykalnych zmian w zakresie produkcji i techniki.
Natomiast Królestwo wyprzedziło inne ziemie polskie w unowocześnianiu przemysłu włókienniczego. I w tej dziedzinie nie obeszło się bez trudności, wywołanych zwłaszcza represyjną polityką caratu. W 1832 r. Mikołaj I wprowadził wysokie cła między Królestwem a Cesarstwem, które spowodowały nieopłacalność eksportu sukna, zwłaszcza grubszego, do Rosji. Zarządzenie to pociągnęło za sobą dwa następstwa. Produkcja sukna prostszego uległa skurczeniu, a sukiennicy zaczęli przenosić się znów, jak przed kilkunastu laty, za granicę, tym razem do Cesarstwa, tworząc nowy ośrodek tekstylny w okręgu białostockim. Stosunkowo lepiej uporały się z tymi trudnościami większe zakłady, które nastawiły się na produkcję sukna wyższych gatunków. Główny punkt ciężkości przeniósł się jednak zdecydowanie na przemysł bawełniany. Wyroby jego z powodzeniem konkurowały na rynku wewnętrznym z suknem, a także z importowanymi dotąd, w dużym stopniu z Rosji, produktami bawełnianymi. Jego główne ośrodki - Łódź i Pabianice - wysuwały się na czoło produkcji tekstylnej. Wprawdzie rozbudowywane wtedy zakłady - np. przędzalnia Geyera w Łodzi - miały jeszcze charakter manufakturowy, a tkanie sprowadzanej w dużym stopniu z zagranicy przędzy opierało się na nakładzie, ale ogólna produkcja przeżywała silny wzrost o czym pośrednio świadczy choćby wzrost liczby wrzecion między 1836 a 1850 r. z 7,3 tyś. do 61,3 tyś. Istotne znaczenie miał przy tym fakt, że rozwój ten dokonywał się głównie w oparciu o kapitały krajowe.
267
W 1851 r. nastąpiło ponowne otwarcie rynku rosyjskiego, dzięki zniesieniu barier celnych między Królestwem a Cesarstwem. Wywarło to istotny wpływ na przyspieszenie przewrotu przemysłowego w zakresie produkcji (w 1863 r. liczba wrzecion sięgnęła już 116,2 tyś.), a także na jej znaczne zmechanizowanie. Już wcześniej objęło ono przędzalnictwo i apreturę, od lat pięćdziesiątych mechanizacji ulega cały proces. W 1854 r. powstała w Łodzi fabryka bawełniana K. Scheiblera z przędzalnią mechaniczną na 18 tyś. wrzecion i tkalnią mechaniczną o 30 warsztatach. W tymże roku zmechanizował dział tkacki Geyer, a potem dalsi producenci. O dokonanym wtedy skoku najlepiej świadczy fakt, że gdy w 1850 r. wartość produkcji bawełnianej wynosiła 2,7 mm rubli, to w 1860 r. sięgała już 8,1 min rubli.
Inne działy produkcji włókienniczej nie miały takiej prężności, jakkolwiek przewrót przemysłowy objął również płóciennictwo. Produkcję na szerszy rynek zarówno w Królestwie, jak i do Rosji prowadziła powstała jeszcze w 1834 r. manufaktura lniana w Żyrardowie. Właśnie w latach pięćdziesiątych, po wykupieniu ich od Banku Polskiego przez prywatnych przedsiębiorców, zakłady te zostały zmechanizowane i stały się jedną z największych fabryk płótna w Europie. Liczba pracowników z początkowych 300 wzrosła do prawie 1250 w 1865 r. Słabo natomiast rozwijała się produkcja jedwabnicza.
W innych ośrodkach przemysł tekstylny trzymał się kurczowo dawnych form produkcji. Najwyraźniej wystąpiło to na Śląsku. W stosunkowo najbardziej unowocześnionej produkcji bawełnianej pierwsza mechaniczna tkalnia bawełny powstała dopiero w 1859 r. Zasadniczo jednak tkactwo i przędzalnictwo utrzymywało się nadal w ramach nakładu, przy czym na barki chałupnika spadło całe ryzyko i ciężar produkcji. Do tego dochodziły jeszcze stare ciężary na rzecz władzy feudalnej. W rezultacie słynne płóciennictwo śląskie przeżywało przewlekły kryzys, nie będąc w stanie konkurować z nowoczesnymi zakładami.
Z innych działów produkcji przemysłowej pewien postęp można zaobserwować w cukrownictwie. Początkowo powstawały drobne zakłady, dopiero od lat trzydziestych zaznaczyło się dążenie do skoncentrowania produkcji. Zaczęły powstawać wielkie fabryczne cukrownie i rafinerie, wyposażone w kilka kotłów parowych. W Królestwie o związanym z tym wzroście produkcji świadczą dane dla 1843 r., kiedy wynosiła ona 40 tyś. pudów, i dla 1854 r. - 276 tyś. pudów. W Galicji powstała w 1839 r. wielka cukrownia fabryczna w Tłumaczu. Produkując rocznie około 30 tyś
|
WÄ
tki
|