ďťż

– Znakomity tyczkarz...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Trenował od dłuższego czasu sumiennie, studiując jednocześnie na wyższej uczelni, co warte jest szczególnego podkreślenia, gdyż egzaminy zdaje pomyślnie. Przed zbliżającą się olimpiadą osiągnął szczytową formę, co udowodnił w wyjątkowo trudnej dla niego walce. Fatalne okoliczności, znane nam wszystkim, które zdarzyły mu się w drodze na stadion... Ale jeśli by były jakieś zastrzeżenia, bo inaczej nie chciałbym określać przyczyn, to ze względu na światowy poziom, jaki reprezentuje i szansę medalowe, które teraz ma – mogę zapewnić, że ma – należałoby czym prędzej oczyścić wokół niego atmosferę i przeciąć wszystko. Najważniejsze, by mógł w skupieniu przygotowywać się do olimpiady i stanąć na starcie w możliwie dobrym samopoczuciu. Czy muszę w tym gronie podkreślać, jak wielkie znaczenie propagandowe oraz społeczne dla naszego kraju ma każdy sukces na polu międzynarodowym... – A gdyby był zawodnikiem nie tak wysokiej klasy i nie o tak wielkich szansach olimpijskich, czy prezes też byłby za szybkim, jak się wyraził zakończeniem całej sprawy? Inaczej mówiąc za jej zatuszowaniem? – Oczywiście. Nie. To dosyć dziwnie postawione pytanie. Zatuszować? To nie idzie o to. Cóż to mam być indagowany? Jestem wiceprezesem dużego związku. Jak powiedziałem, powierzono mi całą stronę wychowawczą, chyba więc znam się na tym. Zawodnik Jaskółka sprawował się od dłuższego czasu dobrze, trenował, uczy się, wykazuje ambicję, słowem wyrósł nam wybitny zawodnik. Nie lekceważyłbym znaczenia sukcesów sportowych, znaczenia o wielorakim ciężarze gatunkowym, które ktoś tutaj próbował przed chwilą podważyć stawiając mi zupełnie niepotrzebnie podchwytliwe pytanie. Proszę mi nie przerywać. Chciałbym ustosunkować się do postawionego problemu kompleksowo, to znaczy ująć go kompleksowo, powiem pryncypialnie – otóż oczywiście nie idzie o to, by wysyłać chuliganów, aby wykolejone jednostki stojące poza kolektywem wkładały koszulkę z białym orłem. To jest zupełnie inny przypadek. Włożyliśmy zbyt wiele pracy w tego zawodnika, ta praca teraz zaowocowała i byłoby niesłuszne zrezygnować z tak mocnego punktu w obliczu zbliżającej się wielkiej konfrontacji sił, jaką jest olimpiada. – Taka pozytywna opinia o zawodniku i to wiceprezesa musi być dla nas miarodajna. Proszę się nie denerwować. Przecież wspólnie chcemy przedyskutować całą rzecz i rozpatrzyć ją wielostronnie. Czy prezes zawsze tak wysoko oceniał postawę i umiejętności sportowe zawodnika Jaskółki? – Zawsze. Nie, może nie zawsze. Wtedy, kiedy mniej trenował i uzyskiwał gorsze wyniki, rzecz prosta niejednokrotnie analizowałem przyczyny tego stanu rzeczy. Nieraz rozwój kariery Jaskółki stawał na posiedzeniu. Od tego jesteśmy my, działacze. Kierujemy się bezstronną oceną postaw i uzyskiwanych rezultatów przez tę młodzież. Nie mogę jednak w żadnym wy 47 padku powiedzieć, abym faworyzował tego zawodnika. Nie tępiłem go również. Był okres, że byli lepsi od niego i wówczas w nich widziałem naszą nadzieję. – Czy wówczas nie szło jednak prezesowi raczej właśnie o postawę niż o wyniki? O ile wiemy, zawodnik Jaskółka w swoim czasie nie prowadził wzorowego trybu życia. – Przeżywał wtedy jakiś konflikt wewnętrzny, jakiś kryzys, ale wkroczyliśmy i pomogliśmy zawodnikowi. A że pomoc ta była skuteczna, najlepiej świadczy forma, jaką teraz osiągnął. – Na czym polegała ta pomoc? To jest ciekawe i może być dla niejednego z nas tu siedzących pouczające. Większość z nas także pracuje społecznie, niekiedy z młodzieżą. – Rozmawia się z nimi. Trzeba interesować się ich życiem pozasportowym. Życzliwość odpowiednio wyważona przy zachowaniu pewnej dozy surowości, oczywiście jeśli jest konieczna, daje na ogół pozytywne rezulaty. Na zgrupowaniach prowadzi się zajęcia wychowawcze, zaprasza prelegentów – specjalistów różnych dziedzin życia, są różne formy szkolenia, słowem idzie o rozszerzenie horyzontów młodzieży, by nie zasklepiała się tylko w sporcie. O, strona pedagogiczna to szeroki temat! Mamy duże osiągnięcia na tym polu, choć jest jeszcze wiele do zrobienia. Napotyka się przecież również jednostki o niezadowalającym poczuciu świadomości obywatelskiej, które szukają w sporcie jedynie szansy wybicia się, okazji do wyjazdów. Czasem myślą jedynie o korzyściach materialnych, o wygodnym urządzeniu się. Dopiero w kolektywnym działaniu i zbiorowym współżyciu kształtuje się takich młodych ludzi. To niekiedy są procesy długotrwałe. Naszym nadrzędnym celem jest nie tylko tworzenie tężyzny fizycznej, ale wszechstronny rozwój osobowości. Bardzo istotną sprawą jest autorytet działacza, trzeba go umieć stworzyć. – Prezes wspomniał o zgrupowaniach treningowych. Zawodnik Jaskółka przecież nie chciał z nich korzystać. Twierdził, że nie odpowiadają mu. A potem, kiedy słabo skakał, został skreślony nawet z kadry olimpijskiej. – Tak było w istocie. Jestem przekonany, że teraz po przeżyciach, jakie ma za sobą, zrozumie swój błąd. – Na chwilę chcielibyśmy powrócić do tematu, który prezes sam poruszył na wstępie. Poziom sportowy
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.