ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Źródłem demokratycznej, swobodnej atmosfery szkoły
iest zasada wolności i odpowiedzialności oraz prosty
system dyscypliny oparty na trzech przepisach: l. nie rób
nic, co mogłoby być niebezpieczne albo powodować
szkody; 2. zawsze przebywaj w strzeżonym miejscu; 3.
jeśli nauczyciel poleci ci opuścić klasę, masz to zrobić
natychmiast i w ciszy.
Dyscyplina w C4R jest analogiczna do naszego sys-
temu prawnego: wszyscy uczniowie znają przepisy szkol-
ne i konsekwencje, jakie wynikają z ich łamania. Gdy
dochodzi do naruszenia obowiązującej zasady, odbywa
się proces, uczniowie mają wtedy prawo do porady,
ponieważ w C4R nauczyciel/ doradca dziecka jest jedno-
cześnie jego adwokatem wobec dyrektora. Każde dziecko
dobrze zna konsekwencje wielokrotnego naruszania
przepisów. Na przykład gdy ktoś po raz szósty dokonuje
jakiegoś wykroczenia, odbywa się konferencja z dyrek-
torem, nauczycielem/doradcą i rodzicami dziecka".
Trzeba tu powtórzyć to, co już powiedziałem przedtem:
Jedyny skuteczny rodzaj dyscypliny zarówno w szkole,
jak i w rodzinie, to samodyscyplina, ale nie można jej
nikomu narzucić siłą. Musimy zaniechać tradycyjnej
dyscypliny i stworzyć nowe, bardziej efektywne sposoby
kierowania zarówno rodziną, jak i szkołą.
177
l
GRUPY POTRZEBUJĄ REGUŁ
Obrońcy dobrej staroświeckiej dyscypliny" i surowe-
go autorytetu dorosłych często próbują podpierać swoją
postawę twierdząc, że brak takiej zewnętrznej kontroli
ludzi dorosłych spowoduje anarchię i chaos: bez reguł,
bez ograniczeń dzieci będą robić, co chcą.
Ci, którzy głoszą te złowróżbne ostrzeżenia, najwyraź-
niej nie dostrzegają, że rodziny i szkoły mogą odrzucić
karzącą, opartą na władzy dyscyplinę, a mimo to mieć
reguły i zasady kierujące zachowaniem ich członków.
Przeciwieństwem reguł ustalanych wyłącznie przez doros-
łych nie musi być brak jakichkolwiek zakazów i nakazów
lub przepisy działające nieskutecznie. Pozwólcie, że to
wyjaśnię.
Wszystkie grupy, niezależnie od swej wielkości czy
^ charakteru, potrzebują reguł i działających automatycz-
nie procedur. Nie zamierzam twierdzić, że wszelkie prze-
pisy są niepotrzebne, nie chcę też ich eliminować. Bez nich
grupy łatwo mogłyby popaść w chaos, zamieszanie,
konflikty. Reguły spełniają bardzo ważne funkcje: zapo-
biegają nieporozumieniom i konfliktom między ludźmi;
określają prawa i przywileje; ustalają normy postępowa-
nia; podpowiadają niezbędne ograniczenia.
Zasadniczą kwestią nie jest, czy grupy potrzebują reguł,
bo to nie ulega wątpliwości, lecz raczej, jak motywować
wszystkich członków grupy, żeby się im podporząd-
kowali.
Każdy z nas w jakimś okresie swego życia natknął się
na przepisy, których sensu nie widział i których nie miał
ochoty respektować. Jednak kiedy ludzie biorą czynny
udział w ustaleniu reguły, która będzie ich dotyczyć, mają
0 wiele większą motywację, żeby się jej podporządkować,
1 zwykle ją honorują. Psychologowie nazywają io, zasado,
współudzialu, a liczne badania naukowe dowiodły jej
skuteczności.
Zwróćcie uwagę, że to podporządkowanie się jest
źródłem naszego autorytetu, którego wpływ wywodzi si?
178
naszego podporządkowania się decyzji, w której po-
Z zięciu braliśmy udział, albo porozumieniu, na które
dobrowolnie się zgodziliśmy. Głównym celem naszych
kursów Wychowania bez porażek" jest zainspirować
rodziców i nauczycieli, żeby włączyli dzieci w proces
ustalania reguł, jakich powinny przestrzegać.
Kiedy dzieciom da się sposobność, żeby wzięły udział
w określaniu reguł i zasad postępowania, wynika z tego
wiele dobrych rzeczy. Dzieci mają wtedy lepsze samo-
poczucie, więcej szacunku i zaufania do siebie. A co
najważniejsze, czują, że mają większą kontrolę nad swym
losem. Wiedzą także, że są równymi partnerami w rodzi-
nie, w szkole czy klasie, że mają równy głos w podej-
mowaniu decyzji i ustalaniuzasad gry" - po prostu są
częścią zespołu, a nie obywatelami drugiej kategorii.
Oznacza to, że w rodzinach i klasach szkolnych, gdzie
dominuje demokratyczna współpraca, stosunki są bar-
dziej serdeczne i ciepłe niż w tych układach, w których
dorośli występują jako zwierzchnicy wymagający od
dzieci posłuszeństwa regułom dla nich ustanowionym.
Innym ważnym powodem, żeby zachęcać dzieci do
pełnego uczestnictwa w podejmowaniu decyzji, jest fakt,
iż pomaga to w rozwiązywaniu wielu problemów. Co
dwie głowy (albo trzy, albo cztery) to nie jedna: wspólnie
podejmowane decyzje będą się opierać na wspólnej
wiedzy i doświadczeniu dorosłych i dzieci. W mojej
pierwszej książce (Group-Centered Leadership, 1955),
wykazałem, że większość dyskusji o tym, kto jest najbar-
dziej uprawniony do podejmowania decyzji, przeciw-
stawia przywódcę członkom grupy i przyznaje mu pierw-
szeństwo. Podkreśliłem wtedy, że podstawowe pytanie
winno brzmieć inaczej: Kto może podejmować najmąd-
rzejsze decyzje - przywódca grupy bez wsparcia podwlad-
nych czy cała grupa, włącznie z jej przywódcą?
Moim zdaniem odpowiedź brzmi: Cała grupa, włącznie
z przywódcą. Dlatego na stwierdzenie: Ojciec wie naj-
ePiej" odpowiedziałbym pytaniem według mnie czysto
. orycznym: Tak, ale czy ojciec wie lepiej niż ojciec
179
l
Na zakończenie wyliczmy, co istotnego daje udział
dzieci w ustanawianiu reguł: l. mocniejszą motywację, by
ich przestrzegać; 2. lepsze decyzje; 3. cieplejsze stosunki
między dziećmi i dorosłymi; 4,.szacunek dzieci dla samych
siebie, zaufanie do siebie i poczucie kontroli nad własnym
losem; 5. kształtowanie osobistej odpowiedzialności i sa-
modyscypliny.
~~ Rodzice, którzy brali udział w naszych kursach, podali
nam setki przykładów zastosowania zasady współudziału
w podejmowaniu decyzji i określaniu rodzinnych reguł.
Spróbowaliśmy usystematyzować różne doświadczenia
i sformułować ogólne prawa - nazwaliśmy to metodą
rozwiązywania problemów (konfliktów) bez porażek.
Składa się ona z sześciu kroków (etapów) opisanych przez
psychologa i filozofa Johna Deweya, który doszedł do
wniosku, że pomogą one ludziom osiągnąć twórcze
rozwiązania wszelkiego rodzaju problemów, jakie napot-
kają w swoim życiu
|
WÄ
tki
|