ďťż

Maryja potrzebna była Ojcom Kościoła jako przykład, jak wielką nagrodą honoruje się poczęcie bez pożądania...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Poczęła w stanie dziewiczym, nie musiała się przy tym wstydzić z powodu lubieżności i dlatego urodziła bez bólu. Nad innymi kobietami zaciążyło przekleństwo wynikłe z grzechu pierworodnego: "...w bólu będziesz rodzić". Świat się zmienia. Dziś ekspansja kobiet jest coraz większa. Jedyną fortecą, która się jej nie poddaje, jest nadal Kościół. Nie dopuszcza on kobiet do partnerstwa. Nadal spycha je do roli pomocy mężczyźnie, matki jego dzieci. Na jednym biegunie wskazując tę, która uległa szatanowi - Ewę, na drugim -a do tego powinna współczesna kobieta dążyć -Marię, pokorną i oddaną Bogu niewiastę. Jan Paweł II czyni piękne, acz puste gesty. Patronkami Europy ogłasza kobiety. Są nimi Brygida Szwedzka i Katarzyna ze Sieny oraz Edyta Stein. Jakie przesłanie niosą one współczesnym kobietom? Brygida Szwedzka (1302-1373) to płodna rodzicielka, matka ośmiorga dzieci, ale po owdowieniu - zgodnie z zaleceniami Ojców Kościoła nie wychodzi po raz drugi za mąż, zakłada natomiast zakon Najświętszego Zbawiciela. Katarzyna Sieneńska (l347-1380) to tercjarka, która własną twarz zeszpeciła, by matka nie zmuszała jej więcej do małżeństwa, a w mistycznej ekstazie na palec założyła pierścień z -jak twierdziła - napletka Jezusa. Edyta Stein (1891-1942) była tzw. przechrztą, Żydówką, która przyjęła katolicyzm i wstąpiła do zakonu sióstr karmelitanek. Była kobietą wykształconą i wyemancypowaną. Niedawne wskazanie Edyty Stein, czyli św. Teresy Bene-dykty od Krzyża, podczas otwarcia Specjalnej Sesji Synodu Biskupów dla Europy, za patronkę tego kontynentu niesie więc pewną nadziej ę. Edyta Stein była zdecydowaną zwolenniczką awansu kobiety i dopuszczała możliwość kapłaństwa kobiet. Może więc za jej osobą nastanie w Kościele wreszcie czas, w którym kobieta przestanie być jego przekleństwem. Część II Studia przypadków 5. Seks w Pałacu Apostolskim Rok 1998 nie należał do najbardziej szczęśliwych dla Jana Pawła II. W ciągu pierwszych miesięcy tego roku trzy osoby z najbliższego otoczenia papieża zapłaciły życiem za praktyki homoseksualne. Śmierć przynieśli im ich kochankowie, sami zresztą także ginąc. Jedną z osób, które niemal codziennie spotykały się z papieżem, był Enrico Sini Luzi - papieski celebrator. Do zadań Luziego należało wprowadzanie gości Ojca Świętego do jego apartamentów. Wolne chwile Enrico spędzał i to bardzo chętnie w mieszkanku położonym niedaleko Watykanu, ze współtowarzyszem. Obaj potajemnie utrzymywali stosunki homoseksualne i ostro zabawiali się uprawiając seks sadomasochistyczny, wzbogacony o bogatą kolekcję pornokaset z tego gatunku. Czyżby kochankowie zbyt dosłownie naśladowali bohaterów filmów? Pewnego styczniowego wieczoru igraszki skończyły się dla Luziego tragicznie, zginął bowiem w ekscytującym homoseksualnym, sadomasochi-stycznym uniesieniu. *** W maju cały świat obiegła o tyle sensacyjna, co tragiczna wiadomość o zbrodni w Gwardii Szwajcarskiej - elitarnej "armii" mającej na celu ochronę papieża. Zamordowany został komendant Gwardii Alois Estermann i jego żona Gladys Romero. Zbrodni dokonał gwardzista - kapral Cedric Tornay, po czym sam się zastrzelił. W zasadzie do dziś nie wyjaśniono w pełni całej sprawy. Specjalna komisja watykańska praco wała przeszło dziewięć miesięcy. Po długim śledztwie nadal więcej pytań było bez odpowiedzi. Osobne śledztwo przeprowadził brytyjski dziennikarz, szef rzymskiego biura agencji Associated Press i korespondent Sunday Times, John Follain. Efektem śledztwa była książka "City of Secrets" (Miasto tajemnic), opublikowana w setkach tysięcy egzemplarzy w wielu krajach, oczywiście poza Polską. Follain ma opinię świetnego dziennikarza śledczego. Wiele lat wcześniej prowadził dochodzenie w sprawie słynnego terrorysty Carlosa. Komisja watykańska orzekła, że kapral Tornay był niepoczytalny, działał pod wpływem narkotyków, a zbrodnię popełnił, bo nie dostał spodziewanego awansu. Zupełnie innego zdania jest John Follain. Oto kim byli bohaterowie tragedii: - kapral Cedric Tornay - dwudziestolatek. Nie zwykle przystojny, posągowo zbudowany, jak okre ślał go jego przyjaciel, były diakon Bertorello. Jego atrybuty fizyczne zachwyciłyby wszystkich zwolen ników coming outu. - Alois Estermann - służył w Gwardii Szwaj carskiej 18 lat. Nie był szlachcicem, dlatego w nor malnych warunkach nie mógł liczyć na dowództwo tą "elitarną" jednostką. Ten przywilej od wieków przysługiwał tylko dobrze urodzonym. Los sprawił, że w najtrudniejszym dniu dla papieża -13 maja 1981 roku - zaledwie po kilkunastu miesiącach służby znalazł się w pobliżu papieskiego samochodu tuż po strzale tureckiego zamachowca. Jako pierwszy skoczył do pojazdu i podtrzymał ranionego papieża. To związało obu, dając mu niemożliwy w "normalnych" warunkach awans. Polska gazeta "Super Express" sformułowała tezę, że Estermann był agentem niemieckich służb bezpieczeństwa - szpiegiem NRD. Powoływała się przy tym na opinię szefa wschodnio-niemieckiego wywiadu Markusa Wolffa, co jednak okazało się nieprawdą. Był członkiem Opus Dei i werbował do tej mafijnej organizacji nowych członków spośród gwardzistów. Estermann ożenił się z latynoską pięknością z Wenezueli Gladys Męża Romero. Zdaniem Johna Follaina małżeństwo to było jedynie kamuflażem, a Estermann był ukrytym homoseksualistą. Diakon Bertorello, zapewne korzystając z bogatej wiedzy na temat gwardzistów twierdził, że co czwarty jest gejem. Był nim także Cedric Tornay
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.