ďťż

Jesteś gotów na więcej? – Nie, ale chyba powinienem posłuchać...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
– Następnym miastem, w jakim się pojawiła, było San Francisco, przestały już ją jednak interesować uczelnie. Ni stąd ni zowąd zdobyła pieniądze na otwarcie sieci butików, a nazywała się Evelyn Young. – Pewnie i to nazwisko jest istotne. – Tak, tyle że tym razem pozwoliła sobie na żart. – Nie rozumiem. – Wkrótce zrozumiesz. – Te pieniądze na butiki… skąd je wzięła? – Dostała z Acapulco Venture Group. Dźwięk tej nazwy wyzwolił w Coltranie złe przeczucia. – Filii Orange Coast Investments – wyjaśniła Jeniffer – będącej z kolei częścią korporacji Seaview Enterprises, należącej do… Randolpha Packarda. Coltrane popatrzył na stół i przez chwilę widział wszystko podwójnie. – Tak więc okłamała mnie, mówiąc że nie znała Packarda. – Jedną z rzeczy, jakiej nie był w stanie dowiedzieć się mój detektyw, to dlaczego Packard dał jej pieniądze. – Ponieważ uważał, że jest jej dziadkiem – powiedział Coltrane. Potem wyjaśnił, czego dowiedział się w Meksyku. – Może to i prawda… Coltrane pokręcił głową i natychmiast tego pożałował, bowiem ruch nasilił rozrywający mu głowę ból. – Nieprawda. Rebeka Chance powiedziała swej służącej, że ojcem jest Winston Case. – Nie wiadomo czy mówiła prawdę. Kiedy do Coltrane`a dotarła straszliwa możliwość, od razu przejaśniło mu się przed oczami. – Czyżby powiedziała obydwu, że są ojcami? Chciała ich na siebie napuścić? Zmusić do walki o siebie? – Jaka babcia taka wnuczka. – Wieki później Packard odnajduje córkę i wnuczkę, i daje jej pieniądze. – Może znalazł je znacznie wcześniej. Fakt, że we Fresno używały nazwiska Chance może sugerować, że chciały, by je odnaleziono. Może i tak się stało. Z tego co relacjonował detektyw, żyły tam w dostatku. – Co się działo po jej przyjeździe do San Francisco? Jeniffer wzruszyła ramionami. – Zmieniła technikę i zapisała się do klubu żeglarskiego. Wkrótce zaczęło o nią rywalizować dwóch ważnych członków klubu, wypłynęli we troje jachtem ale wrócili tylko we dwoje. Dochodzenie nie zakwestionowało jej wersji, że drugi mężczyzna wyszedł w nocy na pokład, stracił równowagę i wypadł za burtę. Nigdy nie odnaleziono ciała. – W jakiś sposób sprowokowała ich do walki. – Oczywiście. Dwa miesiące później ten który przeżył, został aresztowany za molestowanie jej. – Tak jak student z Sacramento. – I tak samo jak student, wkrótce po wyjściu z więzienia, utonął. Wypłynął łodzią na ocean i łódź wywróciła się do góry dnem. – Albo zaaranżowała wypadek, by mieć jednego świadka swych zamiłowań mniej. Kto przeżył z nią aferę, nie miał wiele szczęścia. – Ty też przeżyłeś z nią aferę. Zastanów się nad tym, ja w tym czasie opowiem o San Diego – stwierdziła Jeniffer. – Zmieniła nazwisko na Donna Miller. – Też jest ważne? – Możesz się założyć. Zaraz zrozumiesz, dlaczego. Otworzyła kilka następnych butików, przez jakiś czas prowadziła je sama, potem zatrudniła kierowników i pojechała w roczną podróż dookoła świata. Skończyła ją pół roku temu. – Pół roku temu? Zaraz zaraz… tak! Jej sąsiadka z Malibu powiedziała mi, że Tash zamieszkała obok niej pół roku temu. – Na ile detektywowi udało się ustalić, w San Diego nic się nie wydarzyło. Jego zdaniem chciała, by to miasto pozostało nieskażone, założyła tu bazę. Co innego jednak z Malibu. Melinda Chance, Tash Adler czy jak ją chcesz nazywać, szybko wróciła do starych sztuczek, tyle tylko że dodała kilka nowych, jeszcze bardziej podniecających szczegółów. Udawała, że jest molestowana, co dało jej okazję zgromadzenia wokół siebie policjantów, wielkich chłopów z bronią, których zamierzała zmusić do walki o siebie. – Udawała? Nie, mylisz się. Prześladował ją Duncan Reynolds. Sfotografowałem… – Zanim skończył, kolejna część układanki wskoczyła na miejsce. – Boże drogi, on jej nie prześladował, lecz był jej wspólnikiem… Zrobił to, o co go poprosiła, by policja uwierzyła, że Tash jest zagrożona i aby mogła zacząć manipulować swoimi ochroniarzami. To wyjaśnia, skąd Duncan wiedział o zdjęciach, które mu zrobiłem! Tylko Tash mogła mu o nich powiedzieć. Musiała mu kazać ukraść dowody i zatrzeć ślady. A potem… – Co się stało? – Co jeszcze ukradł?! – Coltrane skoczył na nogi jak oparzony. 21 Biegł schodami w dół, za nim dudniły kroki Jeniffer. Dotarł do krypty, gorączkowo otworzył drzwi i wpadł do środka. Nie zatrzymując się zapalił światło, minął półki, odblokował wejście do tajnego pomieszczenia i kiedy odsuwał fałszywą ścianę, drżał, ale nie tylko z powodu płynącego ze schowka zimnego powietrza. Obcasy Jeniffer stukały nerwowo o beton podłogi, uwaga Coltrane`a skupiała się jednak całkowicie na tajnym pomieszczeniu. Kiedy ściana była dość odsunięta, zmrużył oczy i zajrzał do środka. – Zniknęła… – Załamał mu się głos. Nie patrzyła na niego Rebeca Chance. Fotografia zniknęła ze ściany. Coltrane zrobił pół kroku do tyłu jakby go pchnięto, jęknął, potem skoczył do przodu. Choć wiedział, że niczego nie znajdzie, musiał poszukać. Nie miało to jednak sensu – pomieszczenie było puste. Wyniesiono z niego wszystkie pudełka z fotografiami. Coltrane gwałtownym ruchem odwrócił się do Jeniffer. – Duncan nie wiedział o tym schowku. Tash musiała mu powiedzieć. Boże… – Chwycił się półki, by nie stracić równowagi. – Kiedy próbowałem z nią porozmawiać w Big Bear, twierdziła, że nic nie wie o jakichkolwiek zdjęciach ani nie zna Duncana. Brzmiało to bez sensu, zastanowiło mnie, dlaczego miałaby na ten temat kłamać, więc pojechałem do Newport Beach do Duncana. Spóźniłem się – kilka dni temu się zastrzelił. – Duncan? – Jeniffer zbladła. – Dlaczego miałby… – Może Tash mu nieco pomogła tak jak dwóm swoim dawnym chłopakom. Jeden dowód mniej, jedna osoba znająca prawdę mniej. – Kiedy Coltrane zrozumiał co to znaczy, gdyby było prawdą, zamilkł. Po dłuższej chwili mruknął: – Obiecałaś wyjaśnić sprawę nazwisk, jakich używała Tash. – Breuer. Erikson. Young. Miller. Adler. Zanim zaczęłam studiować grafikę, chciałam przez jakiś czas studiować psychologię. Byłam na wielu wykładach. Kiedy zobaczyłam „Erikson” obok „Adler”, zaczęło mi się coś kojarzyć. Okazało się, że wszystkie pozostałe nazwiska pasują. Każda osoba nosząca wybrane przez nią nazwisko była sławą psychoterapii. Breuer był kolegą Freuda, Erikson i Adler uczniami Freuda. – Nigdy nie słyszałem o znanym psychoterapeucie Youngu. – Mówiłam, że zrobiła sobie żart. Jeśli się odpowiednio wymówi, brzmi „Jung”. Możliwe oczywiście, że wybierała nazwiska nieświadomie. Mój detektyw ustalił jednak, że w każdym mieście gdzie mieszkała, chadzała pod przybranymi nazwiskami do psychoterapeutów. – A co z Miller? – Alice Miller. Podtytuł jednej z jej książek brzmi Ślady traumy wczesnodziecięcej w kreatywności i destruktywności
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.