ďťż

Wyjaśniłem, że widocznie źle zrozumiał intencję swego przełożonego...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Najprawdopodobniej odmowa wynikała z wiadomości, że wszyscy wracający do Kraju mają być w każdej chwili gotowi do transportu. Wobec otrzymanych ode mnie wiadomości, że w dniach najbliższych transporty nie są przewidziane, dowódca udzieli mu urlopu. Natomiast doniesiono mi, że ci wszyscy żołnierze, którzy zgłosili się do Kraju, a byli odseparowani od pozostających, boją się pokazywać indywidualnie, z uwagi na możliwe dyscyplinarne konsekwencje. Zarządziłem zatem, aby najstarszy podoficer (w zgrupowaniu tym nie było oficerów) zebrał ich wszystkich na polu. Stanęli w bezładnej gromadzie. Odmówiłem rozmowy z nimi, dopóki nie uformują oddziału i nie zrobią przepisowej zbiórki. - Kto ma jakieś zażalenia, niech wystąpi i mówi. Stanąłem przed frontem. Naraz wszyscy zaczęli mówić. - Panowie oficerowie wymyślają nam od komunistów za to, że chcemy wracać do domów itd. Głosem podniesionym zawołałem: - Chłopcy, ja nie mogę naraz ze wszystkimi rozmawiać. Zachowujcie się jak żołnierze, którymi jesteście i na pewno pragniecie być do ostatniej chwili. Kolejno, jeden po drugim. Opanowałem oddział. Skargi ich były podobne. Skarżyli się na złe traktowanie z powodu ich oświadczenia, że wracają do domów. Wtedy przemówiłem do nich serdecznie. - Chłopcy, to jakieś nieporozumienie. Któż nie chciałby wracać do swojej Ojczyzny? My wszyscy chcemy i pragniemy to uczynić, i ci, którzy w tej chwili wracają, i ci, którzy nie zdecydowali się na razie na powrót. To jest tak, jak z pasażerami czekającymi na pociąg. Jedni - to wy, którzy za wszelką cenę chcecie odjechać najbliższym pociągiem, a inni to wasi koledzy, którzy jeszcze nie zdecydowali się, jakim pociągiem odjadą. Chłopcy, wracajcie na swoje kwatery. Pokażcie, że do ostatniej chwili waszego wyjazdu, potraficie się zachować jak prawdziwi polscy żołnierze. Patrzą na was Brytyjczycy, nie zróbcie wstydu mundurowi, który godnie dotąd nosiliście. NIkt wam nie śmie wymyślać od "komunistów". Rozpuściłem oddział. Nastąpił spokój. Na odprawie oficerskiej ostro i kategorycznie zabroniłem stosować względem żołnierzy jakichkolwiek utrudnień i szykan oraz ostro wytknąłem wybryki, jeżeli miały miejsce. Podobne sceny rozgrywały się i w innych oddziałach, które doprowadzałem do porządku. MUszę nadmienić, że wśród żołnierzy znajdowali się i tacy, którzy szerząc ferment, byli już uprzednio odpowiednio urobieni przez zainteresowanych i chcieli zaskarbić sobie w ten sposób pewne względy na przyszłość, po powrocie do Kraju. Byli także i ci, którzy na tle ogólnego rozprzężenia i zaniku dyscypliny, jak również z powodu słusznych czy wyimaginowanych krzywd, szerzyli ferment, jak zwykle bywa w takich wypadkach. Polski Korpus~ Przysposobienia i Rozmieszczenia Cytuję kilka dat poprzedzających ogłoszenie zaciągu do Pkpr zaczerpniętych z pamiętników gen. Kopańskiego ("Wspomnienia wojenne 1939_#1945", str. 369_#377). Marzec 1946 - zapowiedź rządu brytyjskiego o demobilizacji Polskich Sił Zbrojnych. W tym dniu brytyjski minister spraw zagranicznych Bevin na konferencji w Foreign Office złożył w obecności gen. Andersa, adm. Świrskiego, gen. Iżyckiego (lotnictwo) i gen
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.