ďťż

W odniesieniu do swego aparatu wyobraże- niowego początkujący jasnowidz dokonuje na wyższym poziomie tego samego, co dokonuje się w dziecku...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Pozwala działać na ów apa- rat swym wzmocnionym myślom, dzięki czemu zostaje on stopniowo przebudowany. Człowiek taki zaczyna być w stanie przyjmować świat nadzmysłowy w swe życie wyobrażeniowe. Czuje, jak swą czynnością duszną działa formująco na własne ciało. Z początku daje ono znać o sobie jako silne parcie skierowane przeciw życiu dusznemu i od- czuwane jest przez niego jako obecne w nim obce ciało. Następnie człowiek ów zauważa, iż coraz bardziej dopasowuje się ono do prze- żyć duszy; wreszcie przestaje je czuć, ma za to przed sobą świat nadzmysłowy, podobnie jak nie postrzega oka, dzięki któremu widzi świat barw. 34 Jedna z dróg ku samopoznaniu człowieka Ciało musi stać się niepostrzegalne, zanim dusza będzie mogła oglądać świat nadzmysłowy. Jeśli dojdziemy do tego, że stan jasno- widzenia duszy będziemy umieli wywołać siłą woli, to z reguły bę- dziemy mogli sprowadzić go za każdym razem, gdy skoncentrujemy się na myśli, którą potrafimy przeżyć w sobie szczególnie silnie. Stwierdzimy, iż oddając się tej myśli spowodujemy jasnowidzenie. Początkowo nie będziemy jeszcze w stanie widzieć czegoś całkiem określonego, co pragnęliśmy zobaczyć. W życie duszne wnikać będą rzeczy lub procesy, do których nie będziemy bynajmniej przygoto- wani i których jako takich nie chcieliśmy sprowadzić. Kontynuując nasze wysiłki wewnętrzne zdobędziemy jednak zdolność kierowania spojrzenia duchowego także na rzeczy, które zamierzamy poznać. Tak jak staramy się przypomnieć sobie zapomniane przeżycie przy- wołując w duszy to, co jest mu pokrewne, tak jako jasnowidzący możemy wyjść od przeżycia, co do którego mamy słuszne podstawy sądzić, że pozostaje w związku z tym, czego szukamy. Jeśli intensyw- nie oddamy się rzeczy nam znanej, to często po dłuższym lub krót- szym czasie nadejdzie to, co zamierzamy przeżyć. Ogólnie rzecz biorąc należy jednak zwrócić uwagę, że największą wartość ma dla jasnowidzącego spokojne odczekanie na dogodny moment. Nie po- winniśmy chcieć niczego przyciągnąć na siłę. Jeśli przeżycie, do któ- rego dążymy, nie pojawia się, dobrze jest chwilowo z niego zrezy- gnować i stworzyć ponownie okazję innym razem. Ludzki aparat poznawczy musi spokojnie dojrzeć do określonych przeżyć. Kto nie ma cierpliwości, by zaczekać, aż to nastąpi, poczyni niewłaściwe i niedokładne obserwacje. Medytacja czwarta Osoba medytująca stara się wytworzyć sobie wyobrażenie „Strażnika Progu" Gdy dusza osiągnie zdolność obserwacji poza ciałem zmysłowym, mogą pojawić się u niej pewne trudności w życiu uczuciowym. Może unać, iż jest zmuszona zająć wobec siebie zupełnie inne stanowisko niż to, do którego była przyzwyczajona wcześniej. Świat zmysłowy uważała za świat zewnętrzny, a przeżycia wnętrza za swą własność. W ten sposób nie może jednak odnosić się do nadzmysłowego świata zewnętrznego. Gdy tylko postrzega ów świat, niejako zlewa się z nim; nie może wyobrazić sobie siebie oddzielonej od niego, tak jak od- dzielona była od zmysłowego świata zewnętrznego. Wskutek tego wszystko, co w przeciwieństwie do nadzmysłowego świata zewnętrz- nego może określić jako swój własny świat wewnętrzny, zyskuje pewną specyficzną cechę, którą początkowo trudno jest pogodzić z wyobrażeniami wewnętrzności. Dusza nie może już powiedzieć: „Myślę, czuję bądź mam swe myśli i kształtuję je". Musi powiedzieć: „Coś myśli we mnie, coś sprawia, że rozbłyskują we mnie uczucia, coś kształtuje myśli, tak iż pojawiają się one w całkiem określony sposób i jawią jako obecne w świadomości". Uczucie to może mieć w sobie coś niezwykle przygnębiającego i dokuczliwego, jeśli charakter przeżyć nadzmysłowych da nam pew- ność, że właściwie przeżywamy rzeczywistość, a nie oddajemy się fantazjom czy iluzjom. Sposób, w jaki ono występuje, może wskazy- wać na to, iż nadzmysłowy świat zewnętrzny pragnie siebie odczuwać, myśleć i że w urzeczywistnieniu tego natrafia na przeszkodę. Mamy 36 Jedna z dróg ku samopoznaniu człowieka jednocześnie odczucie, że tym, co pragnie wniknąć do duszy, jest prawdziwa rzeczywistość, i że jedynie ona może nam dać wytłuma- czenie tego, co jako rzeczywistość przeżywaliśmy do tej pory. Odczu- cie to przyjmuje również taką formę, że rzeczywistość nadzmysłowa jawi się nam jako coś, co swą wartością nieskończenie przyćmiewa rzeczywistość, którą dusza znała dotychczas. Ma ono w sobie coś przygnębiającego, ponieważ powstaje w nas myśl, iż następny krok, jaki mamy do zrobienia, musimy chcieć zrobić
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.