ďťż

Nie były to wybuchy nuklearne, bo w takim przypadku Lewis przestałaby istnieć - podzieliłaby losy atoli Eugelab, Bikini czy Eniwetok - a jej mieszkańcy wyparowaliby w...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Były to wybuchy materiałów inicjujących syntezę termojądrową i paliw do tejże syntezy. Nie doszło do wybuchu termonuklearnego - dlaczego? Przypomnijmy sobie kurs PO ze szkoły średniej. Z czego składa się bomba atomowa - bomba A? Bomba A składa się z dwóch lub więcej mas podkrytycznych, złożonych z izotopów U-233, U-235 lub Pu-239 i ładunków miotających ze zwykłego prochu, które mają za zadanie zestrzelić fragmenty o masie podkrytycznej w bryłę o masie nadkrytycznej i poprzez zwiększenie ilości neutronów w masie uranu lub plutonu, doprowadzenie do zapoczątkowania reakcji łańcuchowej, która w ułamkach sekundy zamienia się w jadrowy wybuch. Cała rzecz przebiega wedle wzoru: 1. 235U + n › 91Kr + 142Ba + 3n + 150-200 MeV - przy czym owe 150 - 200 MeV energii wydziela się w postaci całego diapazonu promieniowania elektromagnetycznego - od fal radiowych do promieniowania ?. Takie właśnie bomby poleciały na Hiroszimę i Nagasaki. Energia wybuchu każdej z nich wynosiła około 30 kT TNT - czyli około 1,5 x 1014 J. Były to potwory o masie prawie 5.000 kg i niskiej sprawności, która na szczęście wynosiła zaledwie 5%. Oznacza to, że tylko 5% ładunku uranowego czy plutonowego zamieniło się w energię w czasie eksplozji. Ale i to wystarczyło, by uśmiercić w ułamku sekundy 200.000 ludzi, a drugie tyle poniosło śmierć po strasznych męczarniach konania od choroby popromiennej... Innym pomysłem, NB niemieckim, były bomby radiologiczne - zwykłe bomby wypełnione kruszącym materiałem wybuchowym i w otulinie z radioizotopu o stosunkowo krótkim czasie półzaniku - t1/2. Idealnym materiałem był izotop 60Co o t1/2 = 5,3 roku, ale do celów militarnych najbardziej nadawałby się izomer 60mCo o t1/2 = 10,5 minuty. Sęk jednak w tym, że byłyby kłopoty nie tyle z jego wytworzeniem, ile z jego przechowywaniem. Izotopy rozpadają się bez względu na warunki zewnętrzne ze stałym tempem. Dlatego kobalt-60 bardziej nadaje się do tego, niż jego izomer. W momencie wynalezienia bomby A rozwinięto pomysł głowic radiologicznych i zamyślono wzbogacenie głowicy A w otulinę z radioizotopu, która rozpylona wskutek wybuchu bomby A, opadłaby na ziemie silnie radioaktywnym fall-out’em rażąc siłę żywą nieprzyjaciela. O ekologicznych skutkach takiego obłąkania lepiej nie mówić, bo w porównaniu z takim horrorem, efekty wybuchu w Czarnobylu to kaszka z mleczkiem. Inaczej sprawa się ma z bronią termonuklearną - bronią H. Bomba H składa się z ładunku inicjującego i zasadniczego. Ładunkiem zasadniczym jest najczęściej wodorek litu - LiH. Wykorzystano tutaj ogromne temperatury i ciśnienia powstające przy wybuchu jądrowym, do zainicjowania reakcji termojądrowej, jaka ma miejsce w jądrze słonecznym i jądrach innych gwiazd. Schematy przebiegu tych reakcji zaprezentowałem już w rozdziale o NOL-ach, grzybach i Czarnobylu, więc nie będę się powtarzał. Dodam tutaj jedynie wodorek litu jest potrzebny po to, by uzyskać hel i superciężki wodór: 2. 6Li + n › 4He + T + 4,7 MeV Hel pozostaje jako produkt “gorącej” syntezy, zaś tryt wchodzi w kolejne reakcje syntezy termojądrowej. NB, w pierwszych bombach wodorowych stosowano tryt, którego t1/2 = 12,5 roku i to wymagało ciągłej wymiany trytu, który rozpadajac się wedle wzoru: 3. T › 3He + ß- wytwarza izotop „lekkiego” helu - He-3, który pochłania neutrony przechodząc w „normalny” He-4. Bez neutronów reakcja syntezy zanika, i o takiej bombie mówi się, że „zakisła”, w rezultacie tego jej moc spada do 10...30% nominalnej, tak że w takiej bombie jest niebezpieczny jedynie jej detonator - bomba A, która wybucha „normalnie”. Próbowano taki „brudny” zapalnik zastąpić „czystym” zapalnikiem laserowym, ale na impuls o mocy eksawata - EW - potrzeba mocy przewyższających moc wszystkich elektrowni USA i jak na razie takie rozwiązanie jest pobożnym życzeniem. Wydaje się, że tego problemu Atlantydzi też nie przeskoczyli... Głowica neutronowa - N - to zwyczajna głowica H o zmniejszonej mocy do kilku kT TNT, wyposażona za to w otulinę z berylu - Be i zawierająca w swym „paliwie” mieszankę wodorku litu i dwuwodorku berylu w postaci: BeH2, BeD2 i BeT2. Beryl ma tę właściwość, że bombardowany cząstkami ? - czyli jądrami helu - 4He - emituje ogromne ilości neutronów, które stanowią o morderczej sile bomb N. nasuwa się ciekawa uwaga - czyżby hitlerowscy uczeni budując kompleks „Der Riese” w Górach Sowich wiedzieli o tym? Beryl występuje tam w postaci kryształów berylu - 3BeO ˇ Al2O3 ˇ 6H2O - i jest to jedyna kopalnia berylu na terenie Polski! - i ówczesnej III Rzeszy. Beryl ma zastosowanie w technice jądrowej jako moderator i reflektor neutronów. Zatem kompleks ten był nazistowskim Almanogordo?... A zatem domniemana głowica, która weszła w atmosferę ziemską, poleciała w kierunku Hebrydów, zmyliła natowskie systemy OPB w rodzaju „Patriot” czy „Aegis” iwreszcie wybuchła nad Lewis miała zapalnik złożony z plutonu-239+IV. Dlaczego akurat z 239Pu+IV? Co za tym przemawia? Przemawia za tym stosunkowo krótki t1/2 tego izotopu plutonu, który wynosi jedynie 24.400 lat. A to oznacza, że po upływie czasu rzędu 20.000 lat czy nawet te 12.000 lat - detonator bomby wodorowej będzie już do niczego... - a to dlatego, że masa krytyczna będzie już tylko masa podkrytyczną reakcji łańcuchowej i ta nie nastąpi z powodu zmniejszenia liczby neutronów i przekroju aktywnego ładunku. Po wtargnięciu głowicy w atmosferę Ziemi nastąpiła eksplozja ładunku materiału wybuchowego, co doprowadziło do chemicznego wybuchu uwolnionego eksplozją ładunku mieszaniny wodoru i litu, które łączyły się z atmosferycznym tlenem wedle równań: 4. 2LiH + O2 › Li2O + H2O 5. H2O + Li2O › 2LiOHĄ Po strąceniu się zasady litowej powinna ona wchodzić w reakcje z kwasem węglowym zawartym w deszczówce, zgodnie z reakcją: 6. H2CO3 + 2LiOH › H2O + Li2CO3Ą Lit i wodór są pierwiastkami chętnie wchodzącymi w związki z tlenem, a zatem są one łatwopalne, co pokazała nam lekcja Czarnobyla, i to doskonale tłumaczy opad płomienistych szczątków w ocean. Proste? Myślę, że nadmierna obecność związków litu w glebie byłaby doskonałym indykatorem tego, czy rozbiła się tam bomba N czy H
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.