Jest on trybunem wojsko- wym w waszym wojsku...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Zobaczysz, ¿e potrafi on okazaæ sw± wdziêczno¶æ i szacunek. Proszê ciê tak¿e gor±co, aby¶ by³ bardzo przyjazny Trebacjuszowi7. 61. (Q. fr. II 13) Cycero do brata Kwintusa Rzym, pocz±tek czerwca r. 54 Marek przesy³a pozdrowienie bratu Kwintusowi. 1. Dnia 2 czerwca, w dniu mego przyjazdu do Rzymu, otrzyma³em list wys³any z Placencji1, a potem drugi, wy- s³any nazajutrz, z dziewi±tej mili za Laud±, jednocze¶nie z listem od Cezara, pe³nym wszelkich uprzejmo¶ci, wzglê- dów, przyja¼ni. Jest to sprawa wa¿na, nawet bardzo wa¿- na; ma ona wielkie znaczenie dla zdobycia s³awy i wyso- kiej godno¶ci. Lecz wierz mi (znasz mnie przecie¿), to, co najbardziej ceniê, ju¿ mam: najpierw przyjemno¶æ z tego, ¿e ty w takim stopniu s³u¿ysz naszej wspólnej godno¶ci, nastêpnie — tak± przyja¼ñ Cezara, cenniejsz± dla mnie od wszystkich zaszczytów, jakich, stosownie do jego ¿yczenia, mam siê od niego spodziewaæ. List jego, wys³any razem z twoim, sprawi³ mi niewypowiedzian± przyjemno¶æ; za- czyna siê od tego, jak mi³y by³ mu twój przyjazd; dalej 6 miasto Atella w po³udniowej Italii; pozostawa³o zatem pod szczególniejsz± opiek± Cycerona. 7 Por. listy 58 i 59. 1 — miasto w p³n. Italii, dzi¶ Piacenza. przypomina o naszej dawnej przyja¼ni, wreszcie koñczy siê zapewnieniem, i¿ uczyni on wszystko, abym ja, mimo ca³ego smutku z powodu twej nieobecno¶ci, móg³ siê cie- szyæ, ¿e jeste¶ w³a¶nie przy nim. 2. Dlatego postêpujesz i¶cie po bratersku, namawiaj±c mnie, abym ca³± m± gorliwo¶æ zwróci³ w³a¶nie ku nie- mu — ale jest to popêdzanie pêdz±cego. Uczyniê to z ca- ³ym gor±cym zapa³em i mo¿e uzyskam to, co siê czêsto przy- trafia spiesz±cym siê podró¿nym: choæ wstali pó¼niej, ni¿ chcieli, jednak dziêki po¶piechowi przybywaj± do celu pod- ró¿y wcze¶niej, ni¿ gdyby wstali w nocy; podobnie i ja, com tak d³ugo spa³, je¶li chodzi o wzglêdy dla tego cz³o- wieka, pomimo twych ustawicznych wysi³ków, aby mnie obudziæ, teraz naprawiê sw± powolno¶æ, galopem mych koni, a nawet poetyckich kwadryg — skoro, jak mówisz, chwali on mój poemat. Dajcie mi tylko Brytaniê 2, abym móg³ j± odmalowaæ twymi farbami, lecz swoim pêdzlem. Lecz có¿ zrobiê? Czy¿ bêdê rozporz±dza³ wolnym czasem, zw³aszcza je¶li pozostanê w Rzymie, jak on prosi? Zoba- czymy. Byæ mo¿e, jak to nieraz bywa, jego przyja¼ñ sama zwyciê¿y wszystkie trudno¶ci. 3. Za to, ¿em mu przys³a³ Trebacjusza, on mi nawet dziêkuje, w sposób bardzo dowcipny i uprzejmy; twierdzi, ¿e w t³umie ludzi, którzy go otaczali, nie by³o ani jed- nego, co by potrafi³ sformu³owaæ zobowi±zanie do stawien- nictwa przed s±dem 3. Prosi³em go o stanowisko trybuna 4 dla Marka Kurcjusza (bo Domicjusz 5 uwa¿a³by to za szy- 2 Cycero nosi³ siê wówczas z planem napisania poematu o wyprawie Cezara do Brytanii. Wzmianki o nim pojawiaj± siê w korespondencji z bratem do grudnia r. 54, por. listy 64 i 67. Nam siê ten utwór nie zachowa³. 3 Cezar dowcipnie daje do poznania, jak dalece cz³owiek pokroju Trebacjusza jest mu zbêdny w Galii. 4 Trybun wojskowy dowodzi³ kohort±, tj. oddzia³em 600 ludzi. 61. (Q. FR. II 13); 62. (FAM. VII 7) derstwo z mej strony, gdybym zwróci³ siê do niego z tak± pro¶b±; codziennie przecie¿ powtarza, ¿e nie mo¿e miano- waæ nawet trybuna wojskowego, i w senacie ¿artowa³ na- wet ze swego kolegi Appiusza, twierdz±c, ¿e po to je¼dzi³ do Cezara, aby uzyskaæ od niego jakie¶ stanowisko trybu- na), ale na przysz³y rok. Tak w³a¶nie chcia³ Kurcjusz. 4. Jakim powinienem byæ wed³ug twego zdania w spra- wach politycznych i w stosunku do naszych wrogów, ta- kim te¿ bêdê — miêkszym od usznego p³atka6. 5. Po³o¿enie w Rzymie tak siê przedstawia: istnieje pewna nadzieja, zwi±zana z wyborami, ale niewyra¼na; jest tak¿e podejrzenie, ¿e szykuje siê dyktatura7, jednak niejasne; na forum panuje zupe³na cisza, jest to jednak raczej spokój pañstwa starzej±cego siê ni¿ odpoczywaj±ce- go; opinie wypowiadane przeze mnie w senacie s± tego rodzaju, i¿ zyskuj± raczej uznanie innych ni¿ moje w³asne: Twoje to dzie³o, o wojno nieszczêsna!8 62. (Fam. VII 7) Cycero do Trebacjusza Rzym, koniec czerwca r. 54 Cycero (przesy³a pozdrowienie) Trebacjuszowi. 1. Nie przestajê ciebie polecaæ, ale od ciebie pragnê siê 5 — konsul tego roku; szczegó³ przytoczony tu przez Cy- cerona rzuca charakterystyczne ¶wiat³o na ówczesn± bezsil- no¶æ najwy¿szych urzêdników republiki, uzale¿nionych ca³ko- wicie od triumwirów. 6 — wyra¿enie przys³owiowe. 7 dyktatura — Pompejusza, który w tym czasie siêga³ po coraz nowe pozakonstytucyjne uprawnienia. 8 Cytat z B³agalnic Eurypidesa. dowiedzieæ, z jakim skutkiem. Najwiêksz± nadziejê pok³a- dam w Balbusie 1, do którego piszê o tobie bardzo czêsto i bardzo gor±co. Dziwi mnie zwykle, ¿e nie otrzymujê od ciebie listu za ka¿dym razem, kiedy mi przynosz± list od brata Kwintusa. S³yszê, ¿e w Brytanii nie ma ani z³ota, ani srebra
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. SkÅ‚adam siÄ™ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ… gównianego szaleÅ„stwa.