Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
) i urz±dzili¶my
parapetówkê. Przyszed³ Alosza Swanidze z ¿on± Mari± Anisimown±. Mieszkali
w s±siedniej klatce. Posiedzieli¶my, potem narzuci³a p³aszcz na aksamitn± suk-
niê i poszli do siebie. Po 2 - 3 godzinach przybiega nagle ich syn Tolik
z zupe³nie zbiela³± twarz± i mówi: „Jewgenio Aleksandrowna, czy wiecie, ¿e
mamê aresztowali? Przyszli i zabrali mamê, zabrali tatê (...) Opieczêtowali
mieszkanie, nikogo nie ma, wszystkich zabrali do wiêzienia (...) Byli¶my
wstrz±¶niêci, tato zupe³nie siê za³ama³.
Wed³ug danych Archiwum Prezydenta Swanidze zosta³ skazany
na rozstrzelanie 4 grudnia 1940 roku. W styczniu 1941 roku wyrok
zamieniono na 15 lat wiêzienia. Tak zadecydowa³ dobry Józef. Jed-
nak wkrótce po wybuchu wojny (20 sierpnia 1941 roku) Aloszê
rozstrzelano. 3 marca 1942 roku.
Jego los podzieli³a Maria Swanidze. Dlaczego? Jeszcze wrócimy
do tej historii.
Przysz³a kolej i na cichego Paw³uszê.
Allilujewa-Politkowska wspomina:
Kiedy zaczê³y siê aresztowania, tato wraca³ do domu roztrzêsiony, gdy¿ zamy-
kano przyjació³, z którymi pracowa³. Mówi³ o tych przypadkach Stalinowi
i tych ludzi zwalniano. Widocznie w koñcu Stalinowi to siê znudzi³o. Podej-
rzewamy, ¿e tatê jednak sprz±tnêli. (...) Wracam kiedy¶ ze szko³y i widzê, ¿e
wszyscy p³acz±. Dziadek przytuli³ mnie i powiedzia³: „Kiro, spotka³o nas wiel-
kie nieszczê¶cie, tato nie ¿yje". Dos³ownie skamienia³am z przera¿enia. Tato
mia³ czterdzie¶ci cztery lata. Zmar³ tak nagle. Wieczorem przyjecha³ z urlopu
w Soczi, rano wypi³ kawê, zjad³ jajko na miêkko, a o drugiej zadzwonili
z pracy: „Czym nakarmili¶cie mê¿a? Ma duszno¶ci". Mama chcia³a pojechaæ
do ojca, ale powiedzieli jej: „Nie trzeba, zaraz odwozimy go do »kremlówki«".
Kiedy zadzwoniono z kliniki, ¿eby mama przyjecha³a, tato ju¿ nie ¿y³. Przed
¶mierci± ci±gle pyta³: „Dlaczego ¯enia nie przychodzi?" Pewnie celowo jej do
niego nie dopu¶cili, ¿eby czego¶ nie zd±¿y³ powiedzieæ. Mama czu³a, ¿e co¶
by³o nie tak.
W swoim prywatnym archiwum Gospodarz przechowywa³ bar-
dzo interesuj±ce orzeczenie lekarzy.
2 listopada 1938 roku. Zgon Paw³a Allilujewa nast±pi³ w wyniku ustania
czynno¶ci znacznie zwyrodnia³ego miê¶nia sercowego. Wed³ug relacji oto-
czenia towarzysz Allilujew po powrocie z Soczi l listopada czu³ siê dobrze,
by³ o¿ywiony i weso³y. Rankiem 2 listopada przyszed³ do pracy. O jedenastej
poczu³ siê ¼le, wyst±pi³y intensywne wymioty i czê¶ciowa utrata przytomno-
¶ci. O godzinie trzynastej wezwano lekarza z Medyczno-Sanitamego Zarz±du
Kremla i przewieziono chorego do Kliniki Kremlowskiej. Po przyjêciu stwie-
rdzono stan agonalny, utratê przytomno¶ci i sino¶æ twarzy. Pacjent zmar³ po
20 minutach.
Identyczne objawy - sino¶æ i wymioty - wyst±pi± w ostatnich
chwilach ¿ycia Nadie¿dy Krupskiej. Zaledwie po kilku miesi±cach
od ¶mierci Paw³uszy.
Nieszczêsna ¯enia wszystko zrozumia³a. I zapewne dlatego bar-
dzo szybko wysz³a znów za m±¿, a raczej uciek³a od straszliwego
wielbiciela. Jej udrêkê mo¿emy sobie tylko wyobra¿aæ.
A potem przysz³a pora na mê¿a Anny Allilujewej - Stanis³awa
Redensa. Pracowa³ z Jagod±, by³ jednym z zastêpców Je¿owa. Kie-
dy obu rozstrzelano, Redens zosta³ oddelegowany do Kazachstanu.
W A³ma Acie stara³ siê, jak móg³ - szala³, ujawniaj±c coraz to
nowych wrogów. Jego los by³ ju¿ jednak przes±dzony. Gospodarz
postanowi³ stopniowo zlikwidowaæ tê rodzinê, zwi±zan± z dawn±
parti± i ¿yciem Koby - Koby, który przesta³ istnieæ raz na zawsze.
Wasilij Stalin pisa³ w li¶cie do Chruszczowa:
Kiedy Beria zacz±³ mówiæ o aresztowaniu Redensa, tow. Stalin ostro zaprotes-
towa³ (...) Jednak Beriê popar³ Malenkow. Tow. Stalin powiada wiêc: „Tylko
sprawd¼cie bardzo dok³adnie (...) Nie wierzê, ¿eby Redens by³ wrogiem".
Nic nie zrozumia³ syn Wasia. Zadaniem Berii i wszystkich, któ-
rzy otaczali jego ojca, by³o zrozumieæ, czego chce Gospodarz. Gdy
zrozumieli - o¶mielili siê zaproponowaæ aresztowanie Redensa.
Oczywi¶cie dobry Otello nie mo¿e siê tak od razu zgodziæ. Dlatego
musz± argumentowaæ, obstawaæ przy swoim. Obstaj± wiêc, graj±
w tym teatrze absurdu - przekonuj± wodza, ¿e jego bliski krewny
jest szpiegiem.
Niebawem Redens zostaje wezwany do Moskwy i aresztowany.
Anna Allilujewa przez W±sie prosi dobrego Józefa o spotkanie. On
jednak mówi do syna: „Myli³em siê co do Redensa. Nie bêdê wiêcej
przyjmowa³ Anny Siergiejewny. Nie pro¶". I Redensa rozstrzelano.
21
KU WIELKIEMU MARZENIU
Wnioski
Rok 1937 dobiega³ koñca. Teraz Gospodarz móg³ dokonaæ pod-
sumowania. Od rewolucji up³ynê³o dwadzie¶cia lat. Zaledwie 20 lat.
Kiedy zaczynali, nowe pañstwo - ziemia obiecana socjalizmu - wyda-
wa³o siê tak blisko. A po kilku latach - nieosi±galne. On jednak zbudo-
wa³ to pañstwo. Urzeczywistni³ wszystkie marzenia Bogolenina.
W gospodarce zlikwidowa³ sektor prywatny, wykorzeni³ kapitalizm,
skolektywizowa³ wie¶. Pchn±³ ten ¿a³osny rolniczy kraj na tory indust-
rializacji, wzniós³ ogromne fabryki i zak³ady. Skupi³ w rêkach nowego
pañstwa nieznane w historii si³y produkcyjne. Ma potê¿n± armiê. M³o-
d± i jednolit±. Kto w tej armii o¶mieli siê pomy¶leæ o buncie? Na czele
pañstwa stoi partia. Kto w tej scementowanej partii o¶mieli siê pomy¶-
leæ o opozycji? Kto w spacyfikowanym kraju o¶mieli siê zw±tpiæ we
w³adze tej partii? A przy tym wszystkim wpoi³ swemu narodowi ¶wia-
domo¶æ zwyciêzcy - narodowi, który od stuleci ¿y³ w najg³êbszej
pokorze. Niebywa³a jedno¶æ spo³eczna sta³a siê faktem.
Teraz mo¿na siê by³o skupiæ na urzeczywistnieniu wielkiego
marzenia. Je¶li ci, których zlikwidowa³, byli prawdziwymi leninow-
cami, ju¿ wkrótce wybacz± mu w³asn± ¶mieræ.
Zwrot
W czasie spotkania z twórcami znakomitego filmu Iwan Gro¼ny
powiedzia³ Eisensteinowi: „Jednym z b³êdów Iwana Gro¼nego by³o
to, ¿e nie dor¼n±³ piêciu wielkich rodów feudalnych". Gospodarz
nie powtórzy³ b³êdu ulubionego bohatera. Dor¼n±³ wrogów - wszy-
stkich i do koñca. Jednak¿e kap³an ¶wiêtego ognia zrozumia³, ¿e
potrzebna jest przerwa. Kraj d³u¿ej nie wytrzyma i sp³onie.
Przez ca³y okres terroru NKWD rozpowszechnia³o mit, ¿e Stalin
nic nie wie o „nocnym ¿yciu". Ukrywaj± to przed nim oni - ci
niezliczeni Jagonowie, szpiedzy, którzy przeniknêli do NKWD
|
WÄ…tki
|