ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Mathiasa? Tak, owszem.
Ale wyjechał razem z cesarzem. Skaveni zamierzają zabić cesarza i
zastąpić go sobowtórem.Zuntermein milczał przez kilka sekund. A potem
wypił łyk wina i rzucił od niechcenia: Doprawdy? Tylko tyle ma pan do
powiedzenia? Musimy ostrzec cesarza. Jeżeli wiesz o tym spisku,
Konradzie i jeżeli nie jest on jedynie jakąś głupią pogłoską, jakich
wiele ciągle krąży, jestem pewien, że ci, którzy chronią drogiego
Karla-Franza, równie dobrze zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Wszak
tydzień bez przynajmniej tuzina zagrożeń jego osoby jest doprawdy bardzo
nudny. Nie obawiaj się, cesarz jest najdokładniej pilnowanym
człowiekiem w Starym Świecie.Jeżeli ochrona cesarza przejmuje się swoimi
obowiązkami w takim samym stopniu, jak Taungar i Zuntermein, to Karl-Franz
ma poważne kłopoty pomyślał Konrad, ale nie odezwał się ani słowem. W
końcu musiał myśleć o sprawach ważniejszych niż los cesarza. Upił łyk wina,
które okazało się rzeczywiście tak mocne, jak oczekiwał. Przełknął je
powoli, czując jak ciepło spływa gardłem i promieniuje przez całe ciało.
Zauważył, że Taungar podsuwa swój pusty puchar służącemu, aby go
ponownie napełnił. Mam wrażenie, że służyłeś w Kislevie? zapytał
Zuntermein. Byłeś tam w czasie oblężenia Praag?Konrad dwukrotnie skinął
głową. Poznałeś już świat lepiej niż większość ludzi w ciągu całego życia
mówił dalej Zuntermein. To znaczy, prawdziwy świat. Wiemy, jaki jest, co
się dzieje i będzie działo. My... leniwym ruchem ręki wskazał Konrada,
Taungara i siebie. Wiemy. I możemy to wykorzystać. A co to takiego?
Chaos stwierdził Zuntermein.Konrad nie odpowiedział. Pustkowia Chaosu
dodał Zuntermein, kołysząc zawartością pucharu i wpatrując się w nią.
Co twoim zdaniem tam robiłeś, Konradzie? Broniłeś granicy przed
najeźdźcami z północy? Powstrzymywałeś Chaos? Ale Chaosu nie można
zatrzymać przy pomocy zbrojnej siły, ponieważ nie ma on granic. Jest jak
powietrze, którym oddychamy. Znajduje się wszędzie. Tutaj w Cesarstwie,
w Altdorfie podniósł głowę i spojrzał Konradowi w oczy. W tym
pokoju.Konrad popatrzył na Taungara, który się nie odezwał. Uśmiechał się
tylko i popijał przyprawione wino. Powietrze, którym oddychamy
powtórzył Zuntermein. Chaosu potrzebujemy tak samo jak powietrza do
oddychania. To jest jedno i to samo.Konrad odstawił puchar na
intarsjowany stolik i zaczął podnosić się z miejsca, ale się rozmyślił.
Wyjście stąd byłoby czczym gestem, ponieważ nie miał dokąd pójść.
Postanowił towarzyszyć Taungarowi, więc teraz musiał pozostać i
wysłuchać, co Zuntermein miał do powiedzenia, chociaż, podobnie jak
wcześniej w karczmie, nie takiej rozmowy się spodziewał. Czuł, że jest
spokojny, rozluźniony i nic mu nie grozi. Równie dobrze mógł pozostać i
skończyć swój napój. Niektórzy wierzą, że ludzkość jest tworem Chaosu
kontynuował Zuntermein. I dlatego właśnie ludzie są jego najlepszym
sługami. Ale Chaos służy także i nam, a nagrody, które daje, są nit do
pogardzenia.Konrad roześmiał się krótko, pogardliwie. Nie szydź z tego,
Konradzie rzekł Zuntermein spokojnie. Ja już zostałem dotknięty
Chaosem. Co ma to znaczyć? zapytał Konrad, ale znał już
odpowiedź.Zuntermein również zdawał sobie z tego sprawę. Uśmiechnął się
do Konrada i wypił łyk wina. Nie możesz z tym walczyć, Konradzie. Jesteś
częścią Chaosu, a on częścią ciebie. Czego pan chce? Możemy nawzajem
sobie pomóc, Konradzie. Przyłącz się do nas. W twoim życiu było tak wiele
bólu. Nadeszła pora na zadośćuczynienie. Nadszedł czas na radość, na
przyjemności. Nie zaprotestował Konrad, wstając z miejsca. Nie sądzę
abyśmy mieli jeszcze jakiś temat do omówienia, herr Zuntermein. Wernerze,
nazywaj mnie Wernerem gospodarz również się podniósł. Miałem
nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi, Konradzie. A więc pomylił się
pan. Przynajmniej nie rozstawajmy się jako wrogowie.Zuntermein
wyciągnął prawą dłoń, Konrad odruchowo odpowiedział tym samym gestem i
uścisnęli sobie ręce w wojskowy sposób, ściskając dłonią przegub
|
WÄ
tki
|