ďťż

Na scenę historii wchodzą "ludzie podziemni" i "żołnierze rewolucji"...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
W opisie ich roli Świętochowski wyraźnie wzoruje się na programie partii Proletariat. Bohaterowie sztuki tworzą pod przewodnictwem Arjosa partię opartą na spisku, a jedyną formą jej walki są strajki oraz terror polityczny. Odrzucony zostaje patriotyzm i odbudowanie Polski w drodze powstania 344 BARBARA HIRSZ zbrojnego. Celem partii staje się proletariacka rewolucja międzynarodowa. Zdaniem dramatopisarza program tak radykalnych działań narzucony zostaje robotnikom przez ideologów i doktrynerów, takich jak Ider; zwolenników terroryzmu jak Litryn; niedo-ważonych studentów i zapaleńców jak Bonar. Sprawdzianem dla idei komunistycznego "zbawienia" jest w Burzy zamach na wysokiej rangi urzędnika carskiej policji zaaranżowany przez siatkę spiskową Arjosa. Wydarzenie poronione, źle obliczone, z góry skazane na niepowodzenie. Ujawniające niedojrzałość polityczną spiskowców, którzy mieli nadzieję bombą wymyśloną przez samouka Bonara naruszyć podwaliny starego świata. Ten niefortunny zamach zdradza kierunek krytyki Swiętochowskiego. Niewybuch Bonara to - ujmując rzecz dosłownie - niewypał polityczny garstki niebezpiecznych marzycieli. Ale jest w tej scenie coś więcej. Starcie przemocy wieków minionych (przemocy reprezentowanej przez gmach żandarmerii) z przemocą współczesną (propagowaną przez polskich socjalistów). Przemoc za przemoc - wydaje się twierdzić Swiętochowski - to niebezpieczny samonapę-dzający się mechanizm, który oddala Polskę od idei wolności. Autor pokazuje, że rewolucja nie ma zdolności stwórczych. Dlatego umieszcza nad pobojowiskiem twarz boga śmierci Topana. I ocala w ten sposób stary świat. W przekonaniu, że można i należy go reformować. W tym czasie, gdy Swiętochowski pisze Burzę, Żeromski tworzy Różę. I choć oba tytuły rymują się, to w treści obu sztuk widać przeciwstawne rozłożenie akcentów. Swiętochowski odrzuca rewolucję, dlatego zawiesza nad Polską boga śmierci i zniszczenia Topana. Żeromski tworzy apoteozę, dlatego polską rewolucję organizuje Bożyszcze - symbol odrodzenia. Żeromski piewca straconych spraw i piewca polskiej ofiary - bierze w obronę niedoczyn 1905 roku, a w "żołnierzach rewolucji" widzi eleuzyjskie ziarno nie na darmo rzucane w ziemię. Pisze mit ocalający marzenia, ideały i nadzieje. Swiętochowski pisze antymit, w którym sceptycznie kwituje młodopolską rewoltę. Czyta Zeromskiego, Struga, Wyspiańskiego, Niemojewskiego, Micińskiego, Daniłowskiego - i prowadzi w Burzy polemikę ze scenariuszami fabularnymi właściwymi literaturze podejmującej temat rewolucji. Pokazuje "młodym", że plany rewolucji proletariackiej w warunkach polskich są utopią budowaną ponad rzeczywistą sytuacją społeczeństwa. Ostrzega, że w czasie niewoli kraju, wobec liczebnej przewagi wroga mogą być one szkodliwe, ponieważ spiski i działania terrorystyczne, źle obliczone, nieprzemyślane, wyniszczają jedynie tkankę narodu. Główne źródło utopizmu widzi w niedostrzeganiu przepaści i obcości klas społecznych. Ten problem symbolicznie ujmuje pisarz jako walkę między Mirami a Wirami. Mirowie to po prostu nie-robotnicy, a więc szlachta, burżuazja, inteligencja. Wywodzący się z tych warstw "przyjaciele ludu", bez względu na to, czy są to filantropi jak Orla, czy "akuszerzy rewolucji" jak Ider, Arjos, Klimen, Bonar - nie są w stanie pojąć i przeniknąć duszy proletariatu, czyli Wirów. Koncepcja rewolucji nie tyle wynika z potrzeby mas, co tęsknot i dramatów świadomościowych inteligencji. I okazuje się sztucznie narzucona ludowi, który jeszcze nie dojrzał do zrozumienia samego siebie, swojej sytuacji, żyje w perspektywie nie szerszej niż jego własna nędza. I nie jest w stanie sięgnąć po wolność. Jeszcze raz przywołam tu Hannah Arend - lud nie potrafi Antyutopia rewolucji w Duchach Świętochowskiego 345 przekształcić usprawiedliwionej ekonomicznie nienawiści do panów w urzeczywistnienie politycznej wolności. Planowana rewolucja nie ma zatem oparcia w realnych polskich warunkach z powodu braku wyemancypowanego proletariatu. Lud ciągle okazuje się biernym i milczącym uczestnikiem historii. Wielką - być może groźną, budzącą lęk zagadką dla przyszłości. Świętochowski wprowadza tu słowo-klucz, wokół którego koncentrowała się na przełomie wieków dyskusja na temat człowieka - i jakim powinien on być. O człowie-ku-bogu pisali, każdy na swój sposób, Feuerbach, Dostojewski, Stirner, Nietzsche. Kim jest człowiek-bóg Arjosa? To utopijny homo novus. Wolny od dotychczasowej historii. Zdolny mądrzej i szczęśliwiej zagospodarować swoje środowisko. Odnowę świata należy rozpocząć od samego siebie. Od jednostki, od przebudowy moralnej, od wypracowania "człowieka w człowieku". Tylko odrodzenie etyczne przywróci człowiekowi godność utraconą w procesie dziejów. Pozwoli jej odnaleźć zagubione ideały. I wypełnić gatunkowe przeznaczenie, tu na Ziemi. W utopii etycznej Arjosa widzi Świętochowski odwieczne marzenie ludzkości idące z nią przez dzieje. Marzenie o inspirującej mocy, źródło zmian pobudzające bieg historii. Wielki szacunek dla tej utopii, i w ogóle przyzwolenie na utopię w poincie Burzy , zbliża pisarza - w Duchach już nie pozytywistę - do Wyspiańskiego, Micińskie-go, Żeromskiego. Kres temu marzeniu miała wyznaczyć historia. Idea rewolucji etycznej, która była wielkim złudzeniem inteligencji polskiej, przegrała w czasie wydarzeń w Rosji w 1917 roku. Jej utopijność spopieliła się w salwach z krążownika Aurora. 346 BARBARA HIRSZ PRZYPISY 1 Cytaty z podanych utworów pochodzą z: S. Klonowski, Polska poezja rewolucyjna 1878-1945, Warszawa 1977. 2 Z. Krasiński, Nie-Boska komedia, w: Dzielą literackie, t. l, s. 390-391, Warszawa 1973. ^ H. Arendt, O rewolucji, Kraków 1991. Indeks nazwisk Abramowski Edward 273 Adamowicz A. 52, Aksakow Iwan 104, 108 Aleksandrowicz Alina 177, 182 Anakreont 224 Anaksagoras 332 Anczyc Władysław Ludwik 46, 54, 286, 288, 289, 300,315-324,326,327 Aniczkow Ewgcnij 109 Antonowicz Włodzimierz 107 Apuchtin Aleksandr L. 264 ArctM
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.