ďťż

Dr Wilson odegrał wielką i zaskakującą rolę w moich przyszłych badaniach świata niefizycznego...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Znaczenie wizji z Dyskiem Przez cale miesiące po Podróży przez Bramę wciąż próbowałem domyślić się, co mogła oznaczać moja wizja sprzed siedemnastu lat, lecz również starałem się zrozumieć jej szerszy kontekst. Gromadząc dane, myślałem o Trzech Wielkich Pytaniach z mojego dzieciństwa: Gdzie byłem zanim się urodziłem? Co mam robić tu, w tym życiu na Ziemi? Dokąd pójdę po śmierci? Zastanawiając się nad nimi, uświadomiłem sobie, że w istocie były to różne wersje jednego większego pytania: Czym jestem? Dużo czasu zabrało mi zintegrowanie tego, co zdobyłem podczas Podróży przez Bramę, dzięki bezpośrednim kontaktom z Ja/Tam, środowej rozmowie Monroe'a i wizji z Dyskiem z wiosny 1975. Nawet teraz, kiedy piszę te słowa, cztery i pół roku później, to, co zrozumiałem, mogę przekazać jedynie pod postacią opowieści o tym, kim i czym jestem. Opowieści, ponieważ tak wiele z tego, co zrozumiałem, podane zostało w języku uczuć, a nie słów. Słuchaj swoich uczuć. Sonda zwana Ciekawość W krainę Świadomości Samej Siebie wyruszyła część owej Świadomości mająca postać sondy, której nadano nazwę “Ciekawość". Ciekawość przemieszczała się przez nieskończone możliwości Świadomości, przekazując świadomość Siebie do Świadomości, poprzez nieskończenie rozciągliwe, delikatne włókno. Czas nie miał tu żadnego znaczenia. Przestrzeń nie istniała. A jednak Ciekawość została wysłana w tę podróż ze specjalnym Celem do spełnienia. Płynęła przez Świadomość od zawsze, odkrywając, gromadząc wszystko, co znalazła w dalekiej, nieznanej krainie. Świadomość zawsze znała każdy ruch Ciekawości. Ciekawość pobudzona Z początku delikatnie, coś jednak zdołało w końcu zwrócić uwagę Ciekawości płynącej przez Świadomość. Owo coś było tak dziwne, że po prostu trzeba było to zbadać. Była to plątanina czegoś szorstkiego, krzyczącego i irytującego. Ciekawość mogła to opisać chyba jako coś z gruntu nieciekawego. A jednak, to coś miało Siłę. Ciekawość nigdy nie mogła się oprzeć Sile. Ta Siła miała w sobie ekscytację i dreszcz odkrycia nowego. Ostatecznie, to właśnie było Celem podróży Ciekawości przez krainę Świadomości, ów dreszcz odkrycia wielkiego nieznanego. Ciekawość wciąż posuwała się naprzód, badając Siłę na wszystkie znane sobie sposoby. Siła umacnia się Siła nabrała mocy. W drodze ku Sile, Ciekawość minęła maleńkie wysepki uczucia, najpewniej bezludne planety. Owe maleńkie wysepki miały w sobie te same irytujące właściwości, lecz to, co czekało na nią, było znacznie bardziej pociągające, miało niewyobrażalną Siłę! Ciekawość schwytana Siła była teraz słabsza. Musiałam chyba minąć jej źródło o całe lata świetlne, pomyślała sobie Ciekawość i zawróciła wielkim łukiem w poszukiwaniu najwyższego natężenia Siły. Kiedy moc Siły znów osiągnęła swój szczyt, Ciekawość przyspieszyła, kierując się ku owemu nowemu źródłu uczuć, czymkolwiek ono było. Ciekawość poruszała się tam i z powrotem, za każdym razem coraz bardziej zbliżając się do miejsca, w którym Siła występowała w swym największym natężeniu. W końcu, będąc już bardzo blisko celu, wyczuwała już tylko jej stałe natężenie. Ciekawość wytacza się Pulsowanie Siły było tak intensywne, że tworzyło jeden wielki, dezorganizujący wszystko hałas. Później Ciekawość będzie mogła opisać go jako słuchanie miliarda różnych radiostacji jednocześnie. Na pewno był tam jakiś wzorzec, lecz hałas był tak wielki, że wychwycenie jednego wzorca było po prostu niemożliwe. Można było zrobić chyba tylko jedno. Gdyby Ciekawość wyłączyła większą część swej świadomości, aż do najniższego poziomu rozbudzenia, to można by było wytropić celowe wzorce w tym chaosie Siły. Cel! Ciekawość rozumiała Cel! Celem Ciekawości było zbieranie wszystkiego, co tylko daje się zebrać. Siła był czymś ciasno upchanym, czymś pełnym celów. Świadomość Ciekawości nie wiedziała już, w którym momencie po raz pierwszy zauważyła Siłę. Ciekawość nie była już w stanie osądzić, jak długo przebywała w jej sąsiedztwie, zaledwie świadoma siebie, biorąc w siebie wszystko, co znajdowało się w granicach ogłuszającego hałasu Siły. Ciekawość wnika Od czasu do czasu we wzorcu można było wyłapać jakiś silniejszy dźwięk i wtedy Ciekawość podążała za nim, póki znów nie zniknął we wrzaskliwej kakofonii
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.