ďťż

Dowód o niewielkim znaczeniu jest jak najzupełniej zgodny z Teorią Martwego Księżyca – podczas gdy niemal pewne jest to, że dowód o dużym znaczeniu ukazuje całkowicie...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Szczegóły te nie są bez znaczenia, ponieważ podstawowy wniosek, jaki można z nich wysnuć sprowadza się do tego, że oficjalne utajnianie Kosmicznej Aktywności (najwyraźniej wciąż trwającej) NIE mogłoby być kontynuowane, jeśli ujawniono by dowody o dużym znaczeniu. Mówiąc konkretnie, teoria, że Księżyc jest martwym satelitą pozbawionym atmosfery, została ogólnie przyjęta, ale tylko dlatego, że wszystkie DOSTĘPNE, niezbite i akceptowane dowody ją potwierdzają. Niezbite dowody mają dwie formy: to, co można zobaczyć przez teleskopy, i to, co można zidentyfikować na podstawie fotografii wykonanych przez statki okrążające Księżyc lub lądujące na jego powierzchni. DOSTĘPNE dowody o niewielkim znaczeniu są tak masowe i tak przekonujące, że wszystko co prezentują jest logiczne i daje solidne podstawy dla przyjęcia Teorii Martwego Księżyca. Niezwykle trudno jest badać sprawy, które charakteryzują się wysokim poziomem wewnętrznej logiki. Istnieje ku temu szczególny powód, aczkolwiek nie zawsze łatwy do rozpoznania. Jest on następujący: cokolwiek kłóci się z powszechnie przyjętym, logicznym przekonaniem, jest automatycznie postrzegane jako nielogiczne i traktowane jako “nie mające prawa istnieć”. A zatem wszystko, co dotyczy tego tematu, wiąże się z trudnościami, ponieważ nie jest już tylko dowodem jako takim, ale logicznym przekonaniem, wywodzącym się z dowodu. Jak powiedzieliby socjolodzy, dowody NIEPOTWIERDZAJĄCE ogólnie przyjętej teorii, NIE są przyjmowane i określa się je jako nielogiczne – szczególnie, jeśli wynika z tego jakaś korzyść. Oto wyjaśnienie dlaczego na kwestię natury Księżyca patrzy się tak “jednostronnie”. Wynika to z faktu, że, jak już powiedzieliśmy, istnieją DWA rodzaje DOWODÓW. Pierwszy z nich określić można jako dowód o niewielkim znaczeniu (logiczny), drugi jako dowód o dużym znaczeniu (nielogiczny). Ukazanie różnic pomiędzy tymi dwiema kategoriami dowodów nie jest zadaniem trudnym. Od kiedy na początku siedemnastego wieku (w czasach Galileusza) wynaleziono teleskop, dla szybko udoskonalanego sprzętu zrodził się spory entuzjazm. Pragnieniem wielu ludzi stało się ujrzenie na Księżycu szczegółów niewidocznych dla nieuzbrojonego oka. Ziemianie mogą oczywiście zobaczyć Księżyc gołym okiem. W bezchmurną noc widać nawet nieco szczegółów. Ale by zobaczyć więcej, trzeba dysponować teleskopem o dużej rozdzielczości. Mówiąc wprost, duże powiększenie daje dużą jakość i sprawia, że małe rzeczy stają się widoczne. Dlatego tak ważne jest wynalezienie teleskopów, których ogromne możliwości MOGŁYBY uczynić widocznymi małe szczegóły powierzchni Księżyca. Jak wszyscy wiedzą, naprawdę dobre fotografie Księżyca pojawiły się wraz z nastaniem Ery Kosmicznej oraz początków ziemskich planów skolonizowania naszego satelity. Niektóre z wcześniejszych fotografii wykonano przy użyciu teleskopów, ale późniejsze już dzięki kamerom umieszczonym na pokładach księżycowych lądowników. Można dziś dokładnie obejrzeć fotografie Księżyca –jego “martwą” powierzchnię, podziobaną kraterami, pomiędzy którymi rozciągają się jałowe pustynie. Wiele z tych zdjęć ukazuje strumyczki, doliny, kaniony, góry, “rzeczy”, które sterczą i rzucają długie cienie oraz duże i małe “kopuły”, które pojawiają się i znikają. Większość ludzi, oglądając takie fotografie, jest usatysfakcjonowana, ponieważ księżycowa powierzchnia na nich uwieczniona całkowicie potwierdza Teorię Martwego Księżyca. Jeśli ktoś wyraźnie postawiłby pytanie, co można zobaczyć na Księżycu i dzięki JAKIEMU SPRZĘTOWI, stałby się zapewne ofiarą znakomicie zorganizowanej dezinformacji. A kwestia jest właśnie w różnicy pomiędzy dowodami o dużym znaczeniu i dowodami o znaczeniu niewielkim. Tak się bowiem dziwnie składa, że wszystkie oficjalnie dostępne, foto–wizualne dowody obrazu księżycowej powierzchni przynależą do kategorii drugiej. Przed początkiem lat pięćdziesiątych, większość ziemskich teleskopów dawała przybliżenie od około półtora do trzech kilometrów, co oznaczało, że obszar o szerokości półtora kilometra widziany był jako coś nie większego niż punkt. Następnie, w latach pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych, pojawiła się pewna liczba naukowych i popularnonaukowych źródeł opisujących wysokiej jakości teleskopy – tak dokładne, że można by dzięki nim zidentyfikować na Księżycu kosz do koszykówki lub dziesięciocentówkę. Nie ma żadnej wątpliwości, że takie teleskopy zbudowano
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.