ďťż

29 Lokaj już został odprawiony...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Ale książę nadal przyglądał jej się bardzo uważnie. - A więc, panno Ingleby jak zamierza mnie pani zabawiać przez najbliższe trzy tygodnie? - spytał. Jane ogarnął niepokój. Mężczyzna był unieruchomiony i w tonie jego głosu nie wyczuła niczego podejrzanego. Ale miała powody by nie ufać nudzącym się dżentelmenom. Na szczęście nim zdążyła zastanowić się nad odpowiedzią drzwi do biblioteki otworzyły się. I bynajmniej nie cicho, jak wtedy, kiedy wchodził pokojowiec czy pan Quincy Prawdę powiedziawszy, ich otwarcia nie poprzedziło nawet grzeczne pukanie. Drzwi zostały pchnięte tak gwał-townie, że uderzyły w stojącą za nimi szafkę. Do środka weszła kobieta. Jane ogarnęła panika. Ujrzała młodą i niezwykle modnie ubraną damę, choć można było mieć zastrzeżenia do jej gustu. Jane nie znała jej, ale i tak w jednej chwili zrozumiała, jaką lekkomyślnością jest jej pobyt w tym miejscu. Gdyby gość został zapowiedziany, zdążyłaby się niepostrzeżenie wyślizgnąć. Ale teraz nie pozostawało jej nic innego, jak tylko zostać tam, gdzie stała, najwyżej nieco usunąć się na bok i mieć nadzieję, że nie zwróci na siebie uwagi, stojąc w kącie na lewo od okna. Młoda dama wtargnęła do pokoju niczym gwałtowny podmuch wiatru. - Zdaje się, że poleciłem, by dziś rano nikt mnie nie niepokoił -mruknął książę. Ale przybyłej nie zraziła ta uwaga. - Tresham! - wykrzyknęła. - Żyjesz! Nie mogłam uwierzyć, dopóki nie przekonam się na własne oczy. Gdybyś wiedział, co wycierpiałam wczoraj, nigdy byś tego nie zrobił. Dziś rano Heyward udał się do Izby Lordów, nie zważając na stan moich nerwów. Zapewniam cię, że przez całą noc ani na chwilę nie zmrużyłam oka. Uważam, że lord Oliver zachował się wielce niestosownie, strzelając do ciebie. Skoro lady Oliver okazała się na tyle niedyskretna, by pozwolić mu się zorientować, że jest twoją kochanką a on jest na tyle głupi, by wyzwać cię na pojedynek, i to do tego w Hyde Parku, co jest jednoznaczne z obwieszczeniem całemu światu, że jest rogaczem, to jemu należała się kulka. Ale mówią że ty strzeliłeś w powietrze, co świadczy o tym, że jesteś dżentelmenem. Chociaż twój przeciwnik zasłużył sobie na śmierć. Wtedy oczywiście by cię powiesili, gdybyś nie był księciem. Musiałbyś uciekać do Francji, a Heyward miał czelność oświadczyć mi, że nie pozwoliłby mi pojechać do Paryża, by cię tam odwiedzić. A przecież każdy wie, że to najmodniejsza stolica świata. Czasem się zastanawiam, dlaczego właściwie za niego wyszłam. 30 Książę Tresham podparł głowę jedną ręką Podniósł drugą kiedy kobieta urwała, by zaczerpnąć tchu. - Wyszłaś za niego, Angelino - powiedział - ponieważ ci się podoba, jest hrabią a przy tym człowiekiem niemal tak bogatym, jak ja. Ale głównie dlatego, że ci się spodobał. - Tak. - Uśmiechnęła się i wtedy okazało się, że jest uroczą młodą damą mimo swego podobieństwa do księcia. - To prawda. Jak się czujesz, Treshamie? - Mimo pulsującego bólu w nodze i wrażenia, że za chwilę pęknie mi głowa, wyjątkowo dobrze, Angelino – oświadczył. - Usiądź, proszę. Ostatnie słowa wypowiedział z wyraźnąironią ponieważ już siedziała na krześle, stojącym w pobliżu szezlonga. - Zanim wyjdę - powiedziała - polecę służbie, żeby nie wpuszczała nikogo poza rodziną. Z całą pewnością twój stan nie pozwala ci przyjmować gości, którzy zamęczaliby cię swoim gadaniem, moje biedactwo. - Hmm - mruknął i Jane zauważyła, że założył monokl na oko. Nagle zrobił jeszcze bardziej obolałą minę niż wcześniej. - Cóż za szkaradny kapelusz - powiedział. - W musztardowym kolorze? Do tego z różowym odcieniem? Jeśli w przyszłym tygodniu masz zamiar iść w nim na śniadanie do lady Lovatt, pragnę cię poinformować, że nie będę ci mógł towarzyszyć, co mi sprawia niewysłowioną ulgę. - Heyward powiedział - ciągnęła młoda dama, pochyliwszy się do przodu i puszczając mimo uszu opinię o złym guście, jeśli chodzi o dobór kapeluszy - że lord Oliver ogłasza wszystkim, iż nie czuje się usatysfakcjonowany, ponieważ nawet nie próbowałeś do niego strzelać. Potrafisz sobie wyobrazić coś tak idiotycznego? Bracia lady Oliver też nie czują się usatysfakcjonowani, a wiesz, jacy oni są Mówią chociaż o ile mi wiadomo, żaden z nich przy tym nie był, że nie stałeś bez ruchu, uniemożliwiając lordowi Oliverowi zabicie ciebie. Ale jeśli cię wyzwą na pojedynek, nie wolno ci się na to zgodzić. Miej wzgląd na moje nerwy. - W tej chwili, Angelino, myślę przede wszystkim o własnych nerwach - zapewnił książę. - Cóż, może ucieszy cię to, że i tak całe miasto mówi o tobie -oświadczyła. - Podobno okazałeś się dzielny, wracając do domu na koniu, chociaż zostałeś trafiony w nogę. Szkoda, że tego nie widziałam. Przynajmniej przestali gadać o tej nudnej sprawie Hailshama i tym zdarzeniu w Kornwalii. Czy to prawda, że jakaś żebraczka zaczęła krzyczeć i odwróciła twoją uwagę? - Niezupełnie żebraczka - powiedział. - Stoi tam pod oknem. Poznaj pannę Jane Ingleby 31 Lady Heyward obróciła się na krześle i ze zdumieniem spojrzała na Jane. Najwyraźniej nie zauważyła, że w pokoju jest jeszcze ktoś poza nią i jej bratem
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.