ďťż

- Teksty Kanta przemawiają stanowczo na korzyść intepretacji realistycznej...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
2. Spór między interpretacją psychologiczną a logiczną: czy formy aprioryczne są zależne od ustroju naszego umysłu, czy też są formami, jakie przyjąć musi stosunek jakiegokolwiek podmiotu do przedmiotu? Inaczej mówiąc: Czy formy aprioryczne poznania są to formy wrodzone? Czy umysł nosi je w sobie i narzuca je zjawiskom, a narzucałby inne, gdyby był zbudowany inaczej? Czy też formy te nie są wrodzone, lecz powstają wtedy, gdy umysł przedstawia sobie przedmioty, i choćby umysł ludzki był zbudowany inaczej, one pozostałyby niezmienione - są bowiem dla przedstawiania przedmiotów niezbędne? Psychologiczna interpretacja była łatwiejsza do rozumienia, miała też zawsze więcej zwolenników. Niektórzy wpływowi kantyści, jak F. A. Lange lub Helmholtz, dawali jej nawet zwrot fizjologiczny, gdyż formy aprioryczne wywodzili nie tylko z umysłu, lecz pośrednio z ustroju mózgu i nerwów. Doktryna Kanta nabierała dzięki temu pozorów teorii przyrodniczej. Można było nawet myśleć o ewolucyjnym wytłumaczeniu tych form, co oczywiście nie jest możliwe przy pojmowaniu ich jako form logicznych, nadempirycznych, będących nie wytworem przyrody, lecz warunkiem tego, by przyroda mogła w ogóle być przedstawiana przez umysł. Kant dał niewątpliwie pewną podstawę do interpretowania psychologicznego jego filozofii; zapewne nie dość jasno oddzielał obie interpretacje od siebie i sformułowaniom swym dawał to jedną, to drugą postać. Niemniej interpretacja logiczna była, jak się zdaje, głębszą, choć nie zawsze uświadamianą intencją jego filozoficznego przewrotu. Odkrycie jej jest dziełem szkoły marburskiej, w szczególności Hermanna Cohena. I dopiero przy tej interpelacji teoria Kanta ukazuje się jako pomysł całkowicie nowy w dziejach filozofii. OŚWIECENIE I KANTYZM W POLSCE 1. OŚWIECENIE. 1. W pierwszej połowie XVIII w. stan filozofii w Polsce nie uległ zmianie w stosunku do XVII w.; była nadal uprawiana w klasztornych kolegiach, a pojmowana w anachroniczny, scholastyczny sposób. Nawet poziom jej obniżył się jeszcze: scholastyka, która koło 1600 r., w okresie kontrreformacji nabrała była nowego rozmachu, teraz stała się zupełnie martwym schematem. Nastała doba największego upadku umysłowego w Polsce. Nowe idee filozoficzne XVII w., idee Kartezjusza i Newtona, dotarły wprawdzie - teraz dopiero - do polskich kolegiów; nie mogąc pomijać tej philosophiae recentiorum (tak zwano ją w kolegiach), zaczęto ją zwalczać i scholastyka XVIII w. nabrała charakteru bardziej polemicznego. Blisko w sto lat po ukazaniu się dzieł Kartezjusza zaatakował go w Polsce jezuita Jerzy Gengell (zm. 1730), rektor kolegium gdańskiego, uchodzący za wielkiego „pogromcę herezji". 2. Jednakże jeszcze przed połową stulecia rozpoczął się przewrót umysłowy w Polsce; obudziły się nowe zainteresowania, idee nowożytne zaczęły znajdować dostęp do umysłów polskich. Ośrodkiem ruchu stała się Warszawa: nie miała wprawdzie szkoły wyższej, ale szkoły wyższe, krakowska, zamojska czy wileńska, przestały być czynnikiem postępu. Przewrót objawił się najpierw w szkolnictwie, w łonie jednego ze zgromadzeń nauczających pijarów. Zasługi szczególne położył tu ks. Stanisław Konarski. Przykład jego podziałał i na inne zgromadzenia; ks. Hiacynt Śliwicki, wizytator misjonarzy, również skutecznie pracował nad reformą nauczania. Dostojnik kościelny, Andrzej Stanisław Załuski, biskup chełmski, potem krakowski, patronował nowym ideom. Ataki konserwatystów, zwłaszcza jezuitów, nie zdołały zatrzymać tego ruchu. Eksperymentalna nauka i matematyka zaczęły zajmować miejsce apriorycznych spekulacji, nowe idee filozoficzne wypierały zdeformowany przez komentatorów arystotelizm. Nowe idee, przystępniejsze i żywsze, a wyrażone w polskiej mowie, pociągnęły zastępy ludzi, którzy dawniej nie myśleli zajmować się nauką
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.