ďťż

Rosjanie, posuwając się szybko na zachód, zdobyli Warszawę, Kraków i Łódź i znajdowali się w odległości 90 mil od Berlina...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Lotnictwo nadal bombardowało Niemcy, a marynarka panowała na wszystkich morzach. P.D.H. 20 korpus (Walker) miał 90 i 95 dywizję piechoty oraz 6 dywizją pancerną. Jednakże 6 dywizji pancernej nie wolno było opuścić miejsca, w którym się znajdowała w pobliżu Saargucmines, do czasu zluzowania jej przez jednostki 7 armii. 35 dywizja posuwali się na Metz, gdzie miała otrzymać uzupełnienia i wejść w skład 12 lub 8 korpusu, zależnie od okoliczności. Początek natarcia 3 korpusu został definitywnie wyznaczony na godzinę 4.00 dnia 22 grudnia. Dwudziestego pierwszego odebrałem kilka telefonów z „wyższych szczebli" wyrażających troskę o to, czy będę w stanic pomyślnie przeprowadzić natarcie tylko trzema dywizjami. Nadal podtrzymywałem moje twierdzenie, że lepiej jest uderzyć mniejszymi siłami natychmiast i osiągnąć zaskoczenie, aniżeli czekać i stracić tę szansę. Byłem wówczas pewny, że do 23 lub 24 grudnia będę mógł ściągnąć korpus generała Eddy'ego, który uderzy siłami 5 dywizji piechoty i 10 dywizji pancernej, a — być może — również 4 dywizji piechoty, chociaż ta miała bardzo mało ludzi i była zmęczona walką. Z całą pewnością wtedy utrzymywałem, że 1 armia, gdyby chciała, mogła uderzyć dwudziestego trzeciego na północne skrzydło wybrzuszenia. Obawiałem się, czy nieprzyjaciel nie rozpocznie na południe od rejonu Echternach natarcia odciążającego na 4 dywizję; gdyby Niemcy znali naszą sytuację, niewątpliwie by to uczynili, lecz jak zwykle łączność ich była bardzo zła i wątpię, czy wiedzieli, że 3 armia jest w ruchu. Sztaby 3, 12 i 20 korpusu przybyły do mnie do Luksemburga. Sztab 8 korpusu znajdował się zbyt daleko i nie mógł wziąć udziału w odprawie. Jak zwykle w przededniu działań, wszyscy, oprócz mnie, pełni byli wątpliwości. Zawsze przypadała mi w udziale nieszczęsna rola promyka słonecznego i pocieszyciela przed akcją, zarówno wobec mych podkomendnych, jak przełożonych. Mogę z ręką na sercu stwierdzić, że w owym czasie ani przez chwilę nie wątpiłem w sukces operacji, nawet wtedy, gdy 21 grudnia o godzinie 17.00 wpłynął meldunek 4 dywizji piechoty o gwałtownym natarciu nieprzyjaciela, co później okazało się nieprawdą. Jedyne, co wtedy odczuwałem, to pragnienie, aby stało się to dzień później, ponieważ z chwilą naszego uderzenia nie- przyjaciel musi się mu przeciwstawić, ale kiedy my znajdujemy się w obronie lub przygotowujemy natarcie, może na nas uderzyć. W nocy Millikin prosił o przesunięcie terminu natarcia na godzinę 6.00 dnia 22 grudnia. O wyznaczonej godzinie, tj. o 6.00, 3 korpus rozpoczął natarcie i pomimo znacznego oporu nieprzyjaciela oraz wielu trudności z powodu zniszczonych dróg i mostów posunął się przeciętnie o 7 mil. Było to mniej, niż się spodziewałem, ale zdawałem sobie sprawę, że „rozkręcić" natarcie jest zawsze trudno, poza tym zaś sądziłem, że nieprzyjaciel prawdopodobnie nie będzie reagował przez następnych 36 godzin, a miałem nadzieję, że w tym czasie będziemy posuwali się naprzód. 10 pułk piechoty (pułkownik Robert P. Bell) z 5 dywizji piechoty dokonał wspaniałego czynu, nacierając w kierunku Echternach w dniu swego przybycia w południe po 75-milowej drodze z Saarlautern. Na szczęście natknął się na dwa niemieckie bataliony, szykujące się akurat do uderzenia na 4 dywizję piechoty, i zniszczył je. W Arlon spotkałem ośmiu szeregowców i podoficerów oraz jednego oficera, którzy w czasie niemieckiego natarcia znajdowali się w Wiltz i uciekli 19 grudnia. Przeszli oni przez południową część zajętego przez Niemców terenu i widzieli tylko siedmiu Niemców. Wywnioskowałem z tego, że gęstość niemieckiego ugrupowania w natarciu nie była tak wielka, jak meldowano. Na skutek złych warunków atmosferycznych w Anglii 22 grudnia ponownie nie byliśmy w stanie przesłać do Bastogne zaopatrzenia drogą powietrzną, ale poczyniliśmy kroki, by uczynić to nocą z 22 na 23 grudnia. W tym czasie stało się jasne, że 12 korpus nie będzie mógł nacierać na północ od rzeki Sauer, dopóki nie wyprzemy nieprzyjaciela na wschód od niej i nie zastąpimy zupełnie wyczerpanej 4 dywizji piechoty, która miała niedobór 1600 ludzi, świeżą dywizją piechoty, prawdopodobnie 90; 6 dywizja pancerna 20 korpusu miała dołączyć do 12 korpusu, a 4 dywizja piechoty i 10 dywizja pancerna — do 20 korpusu. Istniała również możliwość, że 11 dywizja pancerna, która podobno zbliżała się do rejonu Reims jako odwód Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił Ekspedycyjnych (SHAEF), bądzic wolna. Ilość artylerii korpuśnej i arminej, wspierającej natarcie 3 armii, była wręcz imponująca, wynosiła bowiem 88 dywizjonów, czyli 1056 dział 105-milimetrowych i większych. Dwudziestego drugiego Bastognc zostało gwałtownie zaatakowane z północnego wschodu, jednakże 101 dywizja powietrzno-desantowa odparła to uderzenie
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.