ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Brzmiało to frapująco, jak gdyby ten wkład Liii miał być
rzeczywiście duży, po czym Poganka dostała pocztą bardzo pokaźny czek na
pokrycie kosztów podróży pierwszą klasą.
Siedząc teraz w unieruchomionej taksówce i słuchając, jak kierowca klnie po
hiszpańsku, Poganka wiele by dała, żeby się nie czuć tak okropnie. Falujące
tycjanowskie włosy, które opadały jej na ramiona, zawsze były ładne, ale dzisiaj
twarz miała nabrzmiałą, oczy zmatowiałe, powieki spuchnięte i wyglądała jak
najbardziej na swoje czterdzieści sześć lat.
Różnica pomiędzy czasem w Nowym Jorku i czasem londyńskim wynosi
22
Shirley Conran
pięć godzin. Poganka przyleciała poprzedniego dnia wieczorem i po paru godzinach
snu obudziła się o drugiej w nocy, gdy za oceanem jest pora śniadania. Nie mogła
już spać, nie mogła czytać książki. Tabletek na sen nigdy nie zażywała. Zresztą
żadnych innych leków też nie - nawet aspiryny. Zanadto bała się wpędzić w coś
znowu.
H
Cjładkie, czarne drapacze chmur majaczyły nieco ciemniejsze niż niebo. Nie wie
się, ile jest odcieni czerni, jeżeli się nie pracuje w modzie czy w branży
drukarskiej, pomyślała Kate, spiesząc przez Zachodnią Pięćdziesiątą Ósmą Ulicę,
już trochę spóźniona jak zwykle. Gdy wyszła z redakcji dziesięć po szóstej,
niebo było bladoniebieskie i kremowe, a teraz o pół do siódmej jest już ciemne.
Przez chwilę dumała tęsknie o długich zmierzchach jesiennych w Anglii, a potem
zatrzymała się przed wystawą firmy Van Cleef i Arpels. Koronacyjny brylantowy
diadem cesarzowej Józefiny leżał w majestacie. Podobał się Kate bardziej niż
diadem wystawiony w drugim oknie - wspaniały diadem rosyjskiej carycy ze
szmaragdami wielkości cukierków i roziskrzoną, grubą na trzy cale, oprawą z
brylantów. Znów się zastanowiła, dlaczego w zeszły poniedziałek nie dała się
Tomowi wciągnąć w kołowrót tych drzwi. Większość mężczyzn nawet nie słyszała o
firmie Van Cleef, nie mówiąc już o tym, że nie wie, gdzie to jest, i nie mówiąc
już o tym, że nie proponuje zrobienia tam małego sprawunku. Chodź, kupimy
diadem Józefiny" - Tom wziął ją za rękę, i chociaż potrząsnęła głową, jeszcze
próbował z nią wejść, jeszcze tłumaczył, że szmaragdy pasują do wszystkiego.
Dlaczego nie chciała przyjąć kosztownego prezentu od niego? Ostatecznie jej
urodziny są w przyszłym tygodniu. Kate kończyła czterdzieści sześć lat i wcale
się tym nie przejmowała. Nie potrzebowała kosztownych zapewnień: miała to, czego
zawsze chciała - cudownego mężczyznę i cudowną pracę.
Teraz, gdy Kate z wielkim powodzeniem wydawała poczytny magazyn, nikt by się nie
domyślił, że ona przez długie lata nie wiedziała, czego chce ani dokąd zmierza,
i że czuła się panią swego życia akurat tak, jak lalka szmaciana wrzucona do
pralki. Czuła, jak się obija, owszem, ale nie wiedziała, w którą stronę. No
dziewczyno - mawiał jej ojciec - pamiętaj, że jesteś lepsza od innych, Kathreen,
pamiętaj, że twój tata ma fundusze, a to jest to, co się liczy. Nic nie może
ciebie zatrzymać w drodze na sam szczyt. Twój tata spodziewa się, że będziesz na
szczycie, i żeby nie było co do tego nieporozumień".
Fundusze" stanowiły ogromne zyski czerpane z rzędów jednakowych, przysadzistych
domków z czerwonej cegły, które jej ojciec budował w całej
KORONKA
23
środkowej Anglii. Fundusze" oznaczały lepsze fatałaszki, lepsze samochody,
lepsze wakacje i lepszy dom, niż miały jej szkolne koleżanki, tylko że to się
nie liczyło. Fundusze" jeśli już coś wywoływały, to milczącą niechęć do niej ze
strony niektórych koleżanek w londyńskiej szkole. Nigdy nie uważała się za
lepszą od którejkolwiek z nich ani też nigdy nie stała się najlepsza. Zawsze z
lękiem czekała na cenzury, przewidując wściekłość ojca, kary i - co najbardziej
ją niepokoiło - ojcowskie wysiłki, żeby ją poduczyć. Im głośniej ojciec krzyczał,
tym mniej mogła
zapamiętać
|
WÄ
tki
|