ďťż

Zasadnicze cechy, a w związku z tym i uprawnienia jednostki są niezależne od zmiennych historycznych, kulturowych, rasowych, narodowych itd...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Nie znaczy to, oczywiście, że liberałowie ignorowali czy też bagatelizowali owe "warunki empiryczno-historyczne". Taką utopijną postawę wykluczał ich programowy antykonstruktywizm nakazujący liczyć się z tym, co dane. Tworząc swój obraz dobrego społeczeństwa, nie do nich wszakże się odwoływali, lecz do jednej i niezmiennej natury ludzkiej. Historia nie była dla nich autorytetem: pokazywała im ona postęp ludzkości, ale nie pouczała, czego ludzkość potrzebuje. Stąd stosunkowo częsta krytyka konserwatystów za apologię tradycji jako takiej. Stąd również niechęć tych ostatnich do liberalizmu podejrzewanego niekiedy o kryptorewolucjonizm. Istotnie, można powiedzieć, iż w liberalizmie XIX wieku współistniały ze sobą dwie tendencje: jedna polegała na eksponowaniu uniwersalnego ideału wyzwolenia człowieka, druga natomiast na propagowaniu takiej metody jego wyzwalania, która wykluczałaby arbitralność i przymus. Zależnie od tego, która z tych tendencji brała górę, antagonizm między liberalizmem i konserwatyzmem był mocniejszy lub słabszy, choć nieusuwalna pozostawała różnica zarówno między indywidualizmem liberałów i kolektywizmem konserwatystów, jak i między naturalizmem pierwszych i historyzmem drugich. , Liberalizm a teoria społeczeństwa Liberalna "socjologia" była, przynajmniej na pozór, uboższa od konserwatywnej, a jej odkrywczość - zwłaszcza w porównaniu ze szkockim Oświeceniem - można łatwo podać w wątpliwość. Co więcej, pewne aspekty myśli liberalnej zmniejszały jej atrakcyjność dla pierwszych socjologów, którzy na °9Ół byli zainteresowani, aby rzeczywistości społecznej nie redukować do ' Georg Simmel, Socjologia, tłum. Małgorzata Łukasiewicz, Warszawa 1975, ". 87. 151 lecznych psychologię- Najbardziej charakterystyczny z tego punktu widzenia będzie radykalnie antyliberalny Comte, ale i libera! Spencer będzie - jqk zobaczymy - usiłował skojarzyć swój indywidualizm z obcym liberałom wyobrażeniem społeczeństwa jako organizmu. Jak wszakże była już mowa liberalizm nie pozostał bez wpływu na socjologię, a to zwłaszcza z dwóch ważnych powodów. J^o pierwsze, ugruntował on przekonanie o istnieniu samorzutnego łądLL^pgłecznego niezależnego w swej genezie i funkcjonowaniu od aktów władzy politycznej, przygotowując w ten sposób teren dla socjologii, której racja bytu jako odrębnej nauki polegała w znacznej mierze na uznaniu społeczeństwa za byt zasadniczo odrębny od państwa. We wczesnej myśli liberalnej państwo staje się istotnie czymś zewnętrznym w stosunku do społeczeństwa, które do prawidłowego działania potrzebuje, rzecz jasna, pewnych ram prawnych, ale ma swoje własne zasady organizacji i swoją własną dynamikę. Po drugie, liberalizm stworzył czy też raczej spopularyzował dwa paradygmaty Odznaczające się zgoła wyjątkową trwałością w myśli socjologicznej. Pierwszy z nich to_ paradygmat tzw. indywidualizmu metodologicznego, zgodnie z którym wyjaśnienie zjawisk społecznych wymaga koniecznie odnalezienia będącego zawsze u ich źródła działania jednostek. Drugi nazwać można za Jessie Bernard paradygmatem kapitalizmu: upodabniał on społeczeństwo do tynku, na którym jednostki podejmują decyzje mające na celu maksymalizację prywatnego zysku i minimalizację własnych sirat, ale zapewniają zarazem wzrost pomyślności ogólnej1. Aby uniknąć zbyt ścisłych skojarzeń z liberalizmem ekonomicznym, lepiej może mówić o "porządku poli centrycznym", który Ossowski charakteryzował następująco: "[,..] równowaga społeczna osiągnięta automatycznie dzięki ^naturalnym prawom* interakcji, w wyniku indywidualnych nie skoordynowanych decyzji, przy respektowaniu pewnych reguł gry (norm współżycia)"2. Także ten wzór okazał się w myśli socjologicznej nader trwały i do dzisiaj konkuruje z innymi wyobrażeniami ładu społecznego. (3) Utopijny socjalizm i komunizm Ogólna charakterystyka trzeciego wielkiego rodzaju porewolucyjrjych ideologii nastręcza jeszcze więcej trudności niż syntetyczne ujęcie konserwatyzmu czy liberalizmu, albowiem - nawet maksymalnie upraszczając sprawę - temu rodzajowi niepodobna przypisać żadnej, choćby tylko względnie jednorod- 152 ' Jessie Bernard, The Sociology of Gommunity, Glenview, III. 1973, s. 16 i nasi. 2 Stanisław Oasowski, Koncepcje lądu społecznego i typy przewidywań, w: Dzie-ła, t. 4, Warszawa 1967, s. 175. . -" poszukiwaniem "nowego poglądu na społeczeństwo", ale jego rezultaty Ś układają się w żaden jednolity wzór. W myśli socjalistycznej i komunis- "^nei ma miejsce, z jednej strony, powielanie schematów myślenia oświe- niowego, z drugiej - wielokierunkowe poszukiwanie czegoś zupełnie epp- Chodzi w tym wypadku raczej o wspólnotę zainteresowań i głów- ooo kierunku krytyki niż o zgodność założeń i twierdzeń. Przede wszystkim arę wchodziło przekonanie, że stworzenie dobrego społeczeństwa jest orawą przyszłości: zła była przedrewolucyjna przeszłość i zła jest porewolu- cyina teraźniejszość; jeżeli dzięki rewolucji dokona! się jakiś postęp, jest on niedostateczny w stosunku do społecznych potrzeb, które dla socjalistów j komunistów były tożsame z potrzebami "czwartego stanu", "ludu" czy "proletariatu". Czym były socjalizm i komunizm? porewolucyjny socjalizm i komunizm były pod pewnymi względami przedłużeniem wielowiekowej tradycji sięgającej co najmniej Państwa Platona, zarazem jednak były odpowiedzią na wyzwania nowej epoki i próbą rozwiązania zrodzonych przez nią problemów. Wielu autorów datuje dzieje nowoczesnej myśli socjalistycznej i komunistycznej od Sprzysiężenia Równych Babeufa1, który u schyłku Wielkiej Rewolucji Francuskiej wystąpił jako rzecznik ludu. Chodzi, oczywiście, nie o takie czy inne osobliwości jego doktryny, która była jedynie zastosowaniem oświeceniowego Kodeksu natury Morelly'ego, lecz o to, że mniej więcej od tej pory socjalizm i komunizm w myśli społecznej przestają być zbiorem izolowanych epizodów rozgrywających się na peryferiach oficjalnej kultury, stając się coraz bardziej zjawiskami o pierwszorzędnym znaczeniu
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.