Wyrazy miBo[ci jak zawsze, Kordelia Ryszard wolaBby, |eby nie napisaBa tych ostatnich czterech sBów ponad imieniem, bez wzgldu na to, co chciaBa za ich pomoc wyrazi

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
 Jakiej cz[ci tego dajesz wiar?  spytaBa Anna.  Wszystkiemu. A zwBaszcza temu, |e to koniec. Nie napisaBaby tego, gdyby tak nie my[laBa.  Czemu nie? Mo|e tylko zmikcza ci przed nastpnym psikusem.  Nie, to byBoby nieuczciwe.  Co za pomysB! Typowo angielski.  Kordelia jest tak|e Angielk, ju| ci mówiBem. 12  Rosjaneczka 325  Bo|e lito[ciwy! I wierzysz w to, |e nie miaBa nic wspólnego z tym wBamaniem?  Trudno sprawdzi. W Londynie wBamania s na porzdku dziennym; nie trzeba wcale wpuszcza niegrzecznych m|ów tam, gdzie ich nie chc, |eby zosta w zamian obrabowanym.  Podobnie jak codziennie mo|na zosta niesBusznie oskar|onym o kradzie| w sklepie.  No dobrze, wiem, jak to wyglda, ale niewinne, to znaczy prawdziwe wBamanie wygldaBoby tak samo. A poza tym Harry nie zadzwoniB do mnie, |eby si poskar|y.  A po có| miaBby to robi?  Jest jej m|em.  Ciesz si, |e jestem prost Rosjank  rzekBa Anna, wstajc od stoBu.  Miej ten list przy sobie; pózniej przeczytasz mi go jeszcze raz. Kiedy wyszBa, Ryszard otworzyB list od Halletta, który, oprócz zapewnieD, |e zarówno Tania, jak i on sam maj si dobrze, informowaB: Dzi[ rano dostaBem od kolegi z uczelni list, który w pewnym stopniu potwierdza pogBosk, jakoby Debbie Abernatfiy miaBa jesieni zosta moj nastpczyni. Okazuje si, |e nie docenili[my siBy determinacji tej damy, zamierzajcej wpu[ci powiew nowoczesno[ci w stare mury naszego wydziaBu, jak ona sama by to okre[liBa. Sdz, |e mo|emy si spodziewa, i| czytanie rosyjskich tekstów w oryginale przestanie by odtd obowizkowe, a mo|e nawet zrobi z tego caBkiem osobn dziedzin studiów. Nie musz ci chyba namawia, |eby[ zaczB si rozglda za czym[ innym. Mo|emy o tym porozmawia, kiedy znów pojawisz si w tych stronach. Ryszard wBa[ciwie zaczB ju| si rozglda za czym[ nowym, cho jak dotd do[ biernie, od momentu, kiedy zaistniaBa ewentualno[ odej[cia Halletta. NieBatwo komu[ w wieku czterdziestu sze[ciu lat, z takim jak jego dorobkiem wydawniczym na koncie oraz nie dokoDczon jeszcze ksi|k o Lermontowie znalez odpowiedni prac w swoim zawodzie. Ten sam facet, tyle |e z ksi|k o Lermontowie w zaawansowanym 326 stanie rozsypki, stawaB przed odpowiednio trudniejszym zadaniem. W bBysku jasnowidzenia ujrzaB Ryszard samego siebie w sali z oknami o szybach wzmacnianych siatk drucian i o[wietlonej lampami fluorescencyjnymi, uczcego biznesmenów i biurokratów, jak pisa cyrylic. A na dziedziDcu czekaBaby na niego jego skoda 1100. Czas przystpi do dziaBania. OdBo|yB oba listy na maBy naro|ny stoliczek, który na razie peBniB rol caBego gabinetu. Na nim te|, bo gdzie|by indziej, le|aBa kopia transkrypcji owych wierszy, które Anna recytowaBa swego czasu w Instytucie. Ich widok przypomniaB mu z bolesnym skurczem, |e upBynBy ju| dwa dni od chwili, gdy Anna poprosiBa go, aby zaproponowaB tytuB dla owego cyklu, a jemu nie przyszedB dotd do gBowy ani jeden pomysB
WÄ…tki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. SkĹ‚adam siÄ™ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ… gĂłwnianego szaleĹ„stwa.