ďťż

Tylko Hark zrozumiał...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Przyjął przecież co najmniej tyle zeznań co Nate. Uśmiech zgasł. - Nie - warknął Troy Junior. W głowie dudniło mu od kaca, ale w tej chwili był trzeźwy. - I rozumie pan, że przysiągł pan mówić tylko prawdę? - Tak. - Rozumie pan, czym jest krzywoprzysięstwo? - Oczywiście. - Kto jest pańskim adwokatem? - zapytał Nate, wskazując ręką na grupkę ludzi naprzeciwko. - Hark Gettys. Arogancja pana O 'Riley ponownie dotknęła prawników, tym razem włącznie z Harkiem. Nate nie zadał sobie trudu, by zapamiętać, który adwokat reprezentuje danego klienta. Jego pogarda dla całej grupy była wręcz obraźliwa. 263 W ciągu pierwszych paru minut Nate przybrał paskudny ton, który miał mu towarzyszyć przez resztę dnia. Wykazał, że zupełnie nie ufa Troyowi Juniorowi i że uważa, iż zeznający może być pod wpływem środków odurzających. Stara sztuczka. - Ile razy był pan żonaty? - A pan? - odparował Junior, po czym spojrzał na swego prawnika, oczekując aprobaty. Hark pilnie studiował jakiś dokument. Nate zachował zimną krew. Kto wie, co prawnicy Phelanów szeptali za jego plecami? Nie dbał o to. - Pozwoli pan, że coś panu wyjaśnię,, panie Phelan - powiedział bez cienia irytacji w głosie. - Będę mówił powoli i proszę słuchać uważnie. Ja jestem prawnikiem, a pan jest świadkiem. Czy to jest zrozumiałe? Troy Junior skinął powoli głową. - Ja zadaję pytania, a pan udziela odpowiedzi. Czy to jasne? - Tak. - A zatem nie sądzę, żeby miał pan kłopoty z odpowiedziami, o ile będzie się pan koncentrował na pytaniach. Dobrze? Junior ponownie przytaknął. - Czy nadal jest pan niepewny? - Nie. - Świetnie. Jeżeli znowu się pan zagubi, proszę się nie obawiać i skonsultować z pańskim adwokatem. Czy wyrażam się jasno? - Tak. - Wspaniale. Spróbujmy jeszcze raz. Ile razy był pan żonaty? - Dwa razy. Godzinę później skończyli z małżeństwami, dziećmi i rozwodem. Junior pocił się i zastanawiał, ile jeszcze czasu potrwa przesłuchanie. Prawnicy Phelanów wpatrywali się w milczeniu w dokumenty i zadawali sobie to samo pytanie. Nate'owi zostało kilka kartek z pytaniami. Obedrze ze skóry każdego świadka, po prostu patrząc mu prosto w oczy i zadając pytania, z których wynikają następne. Nie było dla niego nieistotnych szczegółów. Gdzie pańska pierwsza żona chodziła do liceum, do koledżu, jaka była jej pierwsza praca? Czy było to jej pierwsze małżeństwo? Proszę nam opowiedzieć o jej zatrudnieniu. Porozmawiajmy o rozwodzie. Jakie alimenty przysądzono na dziecko? Czy zapłacił pan wszystko? To bezwartościowe zeznanie służyło nie wyciągnięciu informacji, lecz raczej onieśmieleniu świadka i uzmysłowieniu mu, że być może w szafie tkwi szkielet. To on złożył sprawę do sądu. Musi więc cierpliwie znosić katusze przesłuchania. Historia pracy zawodowej Troya Juniora trwała do lunchu. Plątał się straszliwie, kiedy Nate pytał go o stanowiska, jakie zajmował w firmach ojca. Wielu świadków mogłoby zadać kłam wersji, jak bardzo był tam potrzebny. Przy 264 każdej posadzie Nate pytał o nazwiska wszystkich współpracowników i przełożonych. Pułapka została skrupulatnie przygotowana. Dostrzegł to Hark i poprosił o przerwę. Wyszedł na korytarz ze swoim klientem i przećwiczył go w mówieniu prawdy. Sesja popołudniowa okazała się brutalna. Nate zapytał o pięć milionów dolarów, które Troy Junior otrzymał na dwudzieste pierwsze urodziny. Rząd adwokatów Phelanów zesztywniał. - To było tak dawno - powiedział Troy Junior z rezygnacją w głosie. Po czterech godzinach z Nate'em O'Riley wiedział, że kolejna runda będzie jeszcze bardziej bolesna. - No cóż, spróbujmy sobie przypomnieć - stwierdził Nate z uśmiechem. Nie było po nim widać śladu zmęczenia. Występował w tej roli tyle razy, że wydawało się, iż rzeczywiście z pasją odgrzebuje kolejne fakty. Ale to było tylko wspaniałe przedstawienie. Nienawidził katowania ludzi, których miał nadzieję nigdy więcej nie spotkać. Im więcej zadawał pytań, tym bardziej był zdecydowany zmienić zawód. - W jaki sposób przekazano panu te pieniądze? - zapytał. - Początkowo zostały umieszczone na koncie bankowym. - Miał pan dostęp do tego konta? - Tak. - Czy ktokolwiek inny miał jeszcze do niego dostęp? - Nie. Tylko ja. - Jak wyjmował pan pieniądze z konta? - Wypisując czeki. I wypisywał je. Na wstępie kupił sobie nowiutkie granatowe maserati. Przez piętnaście minut rozmawiali o tym przeklętym samochodzie. Po otrzymaniu pieniędzy Troy Junior nie wrócił do szkoły, ale też żadna z uczelni, do których uczęszczał, nie starała się mieć go z powrotem w swoich murach. Po prostu bawił się, chociaż nie wyznał tego otwarcie. Nate nękał go pytaniami o pracę między dwudziestym pierwszym a trzydziestym rokiem życia i powoli wyciągnął z niego dość faktów, by stwierdzić, że przez te dziewięć lat Troy Junior wcale nie pracował. Grał w golfa i rugby, handlował samochodami, spędził rok na Bahamach i rok w Vail, żył ze zdumiewającą liczbą kobiet. Wreszcie w wieku dwudziestu dziewięciu lat ożenił się po raz pierwszy i zażywał luksusu w wielkim stylu, póki nie wyczerpały się fundusze. Wtedy syn marnotrawny przyczołgał się do ojca i poprosił o pracę
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.