ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Praktycznie postanowienia te nigdy nie weszły w życie.
Pierwsze liberum veto i Batoh
mołdawskie plany Chmielnickiego
konflikt
między królem a Hieronimem Radziejowskim
Chmielnicki, któremu do odzyskania pełnego posłuchu na Ukrainie potrzebny był wyraźny sukces, przypomniał sobie o tureckich obietnicach przekazania mu zwierzchności nad Mołdawią. Dla Porty było to nawet korzystne. Hospodarem był wtedy Bazyli Łupu, wielorako powiązany z Polską. Jego córka wyszła za Janusza Radziwiłła, on sam wdał się w negocjacje z Władysławem IV w związku z przygotowywaną krucjatą antyturecką, w czasie zaś powstania kozackiego popierał stronę polską, także militarnie. Otrzymał zresztą polski indygenat. Chmielnicki, korzystając z rekomendacji sułtana, zażądał dla swego syna Tymofieja ręki Roksany (Rozandy), córki Bazylego Łupu. Gdy hospodar odmówił, hetman zaporoski wysłał do Mołdawii syna wraz z potężną armią kozacko--tatarską. Z Polski, w której nie zdawano sobie sprawy, jaką siłę reprezentowało to wojsko, wysłano z pomocą dla Łupu nieliczne, acz doświadczone w boju oddziały pod komendą hetmana Marcina Kalinowskiego.
Rzeczypospolitej nie było stać wówczas na poważniejszy wysiłek wojenny, bo wśród euforii po zwycięstwie beresteckim osiągnęły swe szczyty spory i niesnaski między najwyższymi dostojnikami. Sukces króla rozbudził obawy, że zechce on, jak jego poprzednicy, wykorzystać go dla wzmocnienia władzy monarszej, czyli - zgodnie z ówczesnym słownictwem - do wprowadzenia absolutum dominium, nieograniczonej władzy. Nie była to myśl obca Janowi Kazimierzowi od początku jego panowania, co podkreśla w znakomitej biografii króla Zbigniew Wójcik. Nie był też daleki od niej i w tym momencie. Efekty starcia między obrońcami wolności a monarchą okazały się wszakże fatalne dla Rzeczypospolitej.
Starcie rozegrało się na tle sporu między Janem Kazimierzem a Hieronimem Radziejowskim. W 1650 roku król mianował go, jako polityka bliskiego swemu poprzednikowi Władysławowi IV, podkanclerzym koronnym, by osłabić pozycję Andrzeja Leszczyńskiego, a zarazem uzyskać poparcie dla swych planów wojny z Turcją. Radziejowski początkowo wywiązywał się z powodzeniem z powierzonych mu zadań, jednak w czasie wyprawy beresteckiej doszło do konfliktu między nim a królem. Pretekstem była zazdrość Radziejowskiego o żonę Elżbietę, z którą Jan Kazimierz, władca czuły na wdzięki kobiece, miał romans. Zastrzeżenia króla były jednak poważniejsze. Radziejowski miał brać udział w zmowie, której celem była detronizacja Jana Kazimierza na rzecz Jerzego II Rakoczego. Gdy pod Beresteczkiem w ręce króla dostała się kancelaria Chmielnickiego, znalazły się tam listy Radziejowskiego do Kozaków, będące świadectwem zdrady. Król zażądał jego
38
Kryzys wolności
pierwsze
zerwanie
sejmu za
pomocą
liberum veto
ustąpienia z podkanclerstwa, nie bez pewnych ekwiwalentów, ale Radziejowski domagał się w zamian buławy. Skończyło się na sądzie marszałkowskim, który za zbrodnię obrazy majestatu skazał Radziejowskiego na karę śmierci, natomiast za napaść na dwór żony i inne przestępstwa - na infamię i konfiskatę dóbr. Wyrok ten zatwierdził sąd sejmowy w marcu 1652 roku. Radziejowski zbiegł za granicę - najpierw do Wiednia, gdzie jednak nie znalazł wsparcia przeciw Janowi Kazimierzowi, później do Szwecji, gdzie spotkał się z życzliwym przyjęciem królowej Krystyny. Po jej abdykacji stał się przy boku Karola X Gustawa skutecznym rzecznikiem rozprawy z polskim Wazą.
ć/ttulfri(śtmuś &]i,xceuen6&imuśDominuó' Dominu^ mRADZ-lKwmas, Jłaifz/etuwtty, Pn> -
niP<:Unia> etę. Otilerniteri
Ca,ttut!ariKt
H,*fk3i
rft.
Ryć. 1 8. Portret Hieronima Radziejowskiego, miedzioryt Jeremiasza Falcka, 1 654 rok (Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu).
Sprawa Radziejowskiego zaważyła wszakże na przebiegu sejmu, który rozpoczął się 26 stycznia 1652 roku. Zamiast poważnie zastanowić się nad sytuacją na Ukrainie po ugodzie białocerkiewskiej i nad poczynaniami Chmielnickiego w Mołdawii oraz przygotować armię zdolną stawić czoło nowym niebezpieczeństwom, cały wysiłek sejmowy skoncentrował się na walce z królem i jego otoczeniem. Starano się ograniczyć jeszcze bardziej uprawnienia monarsze, zaś wojewoda poznański Krzysztof Opaliński wystosował nawet list do sejmu, w którym groził rokoszem. Natomiast miecznik sieradzki Stefan Zamoyski rzucił w dyskusji znamienne zdanie: "U nas prawo rządzi, nie król, nie trzeba się dostosowywać do łaski pańskiej, ale do praw!" Oburzył się tym niesłychanie Jan Kazimierz, choć odpowiadało to polskiej rzeczywistości
|
WÄ
tki
|