ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Był to sukces Nowej Fali w służbie ówczesnego przebojowego pokolenia. Ale wkrótce
Nowa Fala dotarła również do najszerszej publiczności, czego nikt nie przewidywał. Stało
się to za sprawą Claudea Leloucha w roku 1966, autora Kobiety i mężczyzny. Nawiasem
mówiąc, w polskim tytule dokonano przestawienia, bo w oryginale było Un homme et une
femme. Ciekawy odruch naszych dystrybutorów, niemalże freudowski! Ponieważ u nas w
sprawach uczuciowych w pierwszym rzędzie decydują panie, gdy w kulturze francuskiej to
chłop jest inicjatorem szukającym miłości.
Tak też dzieje się w filmie: była to historia kochającej się pary, i to on zaczął. Temat był
odwieczny, zaś w kinie bynajmniej, ale to bynajmniej nienowy; a jednak film przyjęto jako
odkrycie. Stało się tak dlatego, że Lelouchowi udało się połączyć tradycyjny sentymentalizm
z odkryciem artystycznym Nowej Fali.
Styl ten, wydawało się, był zagrożony intelektualizmem paraliżującym emocje; pierwsze
filmy Nowej Fali były ascetyczne. I wtedy występuje Lelouch: jest to z miejsca sukces.
Grand Prix na festiwalu w Cannes, potem zaś niesłabnące powodzenie na ekranach.
Widzowie, którzy wzruszali ramionami na temat pretensjonalności, niezrozumialstwa,
nudzenia w Nowej Fali i bywali tylko na westernach, teraz deklarowali: Nareszcie ten styl
służy do czegoś ludzkiego. Teoretycy nowofalowi zatroskani, że ich szkoła zagrożona jest
elitaryzmem i że wciąż ogranicza się do widowni amatorskiej, triumfowali: oto mają dowód,
że Nowa Fala może wzruszyć publiczność masową, nie tracąc swojej ambicji formalnej.
Film artystyczny dla każdego głosił slogan reklamowy w Nowym Jorku, gdzie Kobieta i
mężczyzna to był w ciągu roku najbardziej kasowy film importowany z Europy.
Rzeczywiście, film był reprezentatywny dla owego kierunku. Posługiwał się potokiem
obrazów, jakbyśmy byli świadkami chaotycznego dokumentu, który pokazuje, co popadnie,
mieszając wszystko razem, strzępy akcji, widoki z okna samochodu, to znów wspomnienia
postaci. Film opiera się na luźnym ciągu, przynoszącym więcej atmosfery niż informacji; nie
ma tu ani jednej sceny w znaczeniu dawnego kina czy teatru, jak bywało dotąd. Czyli
znajdujemy się w pełnym stylu kina-prawdy, kina-oka. Ale było tu coś jeszcze, czego
brakło w innych surowych pozycjach nowofalowych: Lelouch był operatorem i jego obiektyw
używał wszelkich kuszących wdzięków koloru, ustawienia, operował ciekawymi kątami,
pejzażem we wszystkich tonacjach był tu cały romantyzm nowoczesnej sztuki
fotograficznej.
Otóż ten styl nowofalowy plus popis kamery został zastosowany w Kobiecie i
mężczyźnie do sytuacji odwiecznie banalnej: historii miłości o charakterze udanej sielanki.
Właśnie to zestawienie: stary, opatrzony temat oraz nowoczesny, nerwowy dukt, stanowiło
oryginalność filmu, który ograniczył to zdarzenie do rysów najprostszych. Anouk Aimee i
Jean-Louis Trintignant poznają się, czują do siebie skłonność; on sportowiec, automobilista
wyjeżdża na zawody, ona przesyła mu depeszę z wyrazami miłości, on wskakuje do
samochodu, przyjeżdża do niej i to już wszystko. Widzowie przyzwyczajeni do dramatu,
spodziewają się, że zdarzy mu się choćby wypadek nic podobnego! Trintignant po
całonocnej podróży odnajduje Anouk na plaży nadmorskiej, i odtąd będą się zawsze kochali.
Sama potoczność; kontakt odbywa się w rozmowach banalnych, jakie toczy się siedząc
przy stoliku i pijąc wino. Otrzymujemy nie konsekwentne opowiadanie, lecz szereg impresji
24
odtwarzających atmosferę, coś z powietrza, łyk naszych czasów. Jest to jakby nowoczesna
wersja flirtu, uprawianego, odkąd ludzkość istnieje, z pobraniem klimatu naszego wieku: oto
jak wyglądają narodziny uczucia w dzisiejszej metropolii. Specyficznością tej sielanki jest
klimat zawodowy. Obydwoje oni pracują, i to w branżach nie uprawianych dawniej,
charakterystycznych dla wieku elektroniki. On jest zawodowym kierowcą rajdowym, ona
pracuje jako script-girl, czyli sekretarka planu w czasie kręcenia filmu. Mimo oryginalności
tych zajęć oraz ich nowości technicznej, obydwoje nie są przedstawieni jako osoby
wyjątkowe: są przedstawicielami rzeszy owych nowo powstałych zawodów. Wartość filmu
polega na otoczce, na tle, właśnie na elemencie nowofalowym. Flirt mężczyzny i kobiety
dokonuje się w płynnym potoku obrazów, takich jakie przesuwają się przed oczyma
dzisiejszego mieszkańca miasta przemysłowego. Warkot motorów samochodowych wypełnia
film i stanowi istny kontrapunkt dźwiękowy dla flirtu, za szybą automobilu przesuwają się
pejzaże wypełnione reklamami..., ale świat kochanków nie jest męczący: pokazany jest jako
barwny, rozmaity, migotliwy; film oddycha autentyką tych czasów. Lelouchowi udał się
jeden z głównych filmów, etap kina: zapis miłości w wieku XX, stylem twórczej sztuki wieku
XX.
Po czym nastąpiło zaskakujące, zgoła kontrastowe obsunięcie się artysty. Prawie co roku
Lelouch dawał kolejny film, z czołowymi aktorami, angażując, bywało, nader poważne środki
produkcyjne, ale już tylko rzadko udawało mu się przekroczyć, a i to niezbyt wysoko,
przeciętny standard komercjalny. Owa spontaniczność, naturalna płynność, która
zdecydowała o wdzięku Kobiety i mężczyzny, stała się teraz łatwością i wreszcie łatwizną,
i na koniec płaskością. To, co było świeżością: bezpośrednia obserwacja zwykłości życia,
prawie że dokumentalna, niemalże improwizowana z chwili na chwilę - stało się manierą o
wątłej treści, zarówno u Leloucha jak u jego naśladowców. Bowiem sukces Kobiety i
mężczyzny wywołał falę imitacji. Przyjął się nawet ironiczny zwrot: mówiło się, że ten a ten
robi leluchy. Co spotkało również naszych, gdy próbowali uprawiać ten styl. Tak było na
przykład z Wszystko na sprzedaż i z Polowaniem na muchy Wajdy, czy z debiutem
Wojciecha Solarza Molo. W Grze (1969) Kawalerowicza Lucyna Winnicka i Gustaw
Holoubek, mąż i żona, żyją ze sobą całe lata, boczą się, prześladują się wzajemnie, zdradzają,
po czym wracają do siebie pod hasłem, że jakoś trzeba żyć i odnosić się do siebie. Jest to
program przyziemny, który należałoby raczej poddać krytyce, może nawet satyrze? Ale tu
wtargnął styl nowofalowy
|
WÄ
tki
|