ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Warto spytać takiego człowieka, o czym udaje mu się zapomnieć, gdy się upija. To może być klucz! Jeśli po alkoholu udaje mu się być silnym, to sądzę, że głęboko ukrywa swoje przekonanie, że jest tchórzem i nie może się na to zgodzić. Jeśli po alkoholu rozpacza i rozżala się nad sobą, to może ukrywać potrzebę ulitowania się nad nim. Jeśli śpi, to daje wyraz swemu wycofaniu się z życia i może to mieć związek z wieloletnim spychaniem go na margines lub wstydem, którego doznał w jakimś etapie życia - wstydem, na który nigdy się nie zdobył, by go poczuć. Jeśli się awanturuje, to możliwe, że chce za wszelka cenę się zamanifestować, czyli wydobyć się z przeżycia, w którym przeżywał strach i był poniżany. Cokolwiek to jednak jest, zawsze potrzebna jest pełna skruchy postawa wobec Boga, po prostu prawdziwy płacz i wypowiedzenie przed Nim wszystkiego.
60
Wszystko to, co niewyjaśnione w ludzkim wnętrzu, co jest zaciemnione wyparciem lub zepchnięciem w mrok zapomnienia, staje się domeną demonów. Są one bowiem tam, gdzie nie dochodzi światło, są w naszych ciemnościach. Dopóki ktoś taki nie zdecyduje się na wydobycie na jaw czegoś, co ukrywa nawet przed sobą i Bogiem, będzie zniewolony, a nie chodzi tylko psychologiczne wytłumaczenie tego, co w nim jest spętane w mroku, ale o odbycie pokuty przed Bogiem. Kto bowiem nie odbywa pokuty przed Bogiem, odbywa ją przed demonami, ludźmi... i sobą!
Prawdziwa spowiedź to naprawdę początek, potem potrzebna jest jednak ta droga do wspólnoty, może być to powrót do osób, którym nie przebaczyliśmy albo do siebie samego, by wreszcie z czymś się w sobie pogodzić, ale ostatecznie powrót do wspólnoty Kościoła. Taka droga jest pokutą i na tym etapie Kościół przewiduje odpust jako szczególny wyraz zgody na siebie i innych oraz pewien gatunek czyśćca - oczyszczenia.
Zarówno osobisty grzech jak i krzywda, czyli czyjś grzech, który doprowadził do jakiejś wykrzywionej postawy, budzą nie tylko smutek w duszy, ale też mogą doprowadzić do pochylenia postawy duchowej. Powiedzmy, że nie jest to bez związku z depresją, bowiem człowiek może być skłonny do interpretowania wszystkiego w sposób bardzo negatywny. Nie dostrzega dobra, jest ciągle niezadowolony, ma czarne przewidywania, uważa się za zero". Życie ze swoimi wydarzeniami nie musi być ani zupełnie złe, ani jedynie dobre, ale na wszystko można tak spoglądać na wskutek jakiegoś nie-przebaczenia - sobie lub komuś! Dodajmy, że za taki stan psychiczny coraz większej liczby ludzi, trzeba także obwinić naszą kulturę, która pokazuje jedynie pięknych, zgrabnych, inteligentnych, silnych, bezbłędnych, muskularnych, szczupłych, posiadających pełne uzębienie, nie cierpiących klęski bohaterów filmów, reklam, programów telewizyjnych. W tym momencie dokonuje się ubóstwienie gwiazd" filmowych,
61
t i
idoli muzyki rozrywkowej, autorytetów życia publicznego. Szary człowiek porównując się z takimi wzorcami ma tylko jedno wyjście - załamać się swoją rzeczywistością.
Jan Paweł II 14 listopada 2003 roku powiedział, że w depresję człowieka wpędzić mogą również media, lansujące konsumpcjonizm, natychmiastowe zaspokojenie pragnień i pościg za coraz większym dobrobytem materialnym". Zauważył też, że depresja prowadzi często do kryzysu egzystencjalnego i duchowego, który wyraża się utratą sensu życia i obnaża kruchość człowieka, psychologiczną i duchową, którą w części wywołuje społeczeństwo". Nazwał jednak depresję próbą duchową", dlatego należy wyciągnąć rękę do chorych, dać im odczuć czułość Boga, włączyć ich do wspólnoty wiernych". Jako drogę modlitewną powrotu do Boga i wspólnoty wskazał psalmy i różaniec, który pozwala odnaleźć w Maryi kochającą Matkę uczącą, jak żyć w Chrystusie" oraz udział w Eucharystii stanowiącej źródło wewnętrznego pokoju.
Gdy sumienie staje się oskarżycielem, gdy stajemy się wrogami samych siebie, to jakim cudem możemy być przyjaciółmi Boga lub innych ludzi? Wtedy wzrasta wr nas skłonność do spodziewania się tylko zła i tylko przegranych. Czujemy, że nie zasługujemy na dobro, nie wierzymy w to, żeby nam coś w życiu wyszło, wszędzie węszymy spisek, podejrzewamy innych, bo sami nie jesteśmy do końca ze sobą uczciwi. Jesteśmy totalnie niezadowoleni i to nas jeszcze bardziej pochyla do ziemi. Po drugie, możemy rzeczywiście ciągle doznawać samych nieszczęść, przekleństw na drodze naszego losu. O tym właśnie mówi Księga Powtórzonego Prawa, rozdział 28. Ten tekst wyraźnie wskazuje, że źródłem wszystkich nieszczęść jest brak posłuszeństwa Słowu Bożemu, czyli również brak Jego znajomości. Odcięci od Biblii nie potrafimy na obrzezanie krzywdami spojrzeć ewangelicznie, nie wiemy, że błogosławieni są ci, którzy są ubodzy i że szczęśliwi są ci, którzy płaczą i nie wiemy, że prześladowanie jest początkiem uszczęśliwienia w Królestwie Niebieskim.
62
Kiedy w Lourdes toczy się kolumna bohaterów na wózkach inwalidzkich o powykrzywianych kończynach, kalek, których ręce i twarze są tak uhonorowane bólem jak orderami, wszyscy ustępują z drogi tworząc korytarz szacunku. Bóg obiecał bowiem najwięcej tym, którym najmniej na tym świecie ofiarował.
Cóż wtedy pozostaje, gdy spotka nas któreś z błogosławieństw, które zwykle w swej początkowej fazie zadaje nam cięcie nożem nieszczęścia, obrzezując nasze serce? Pozostaje nam wtedy zbuntować się i pogrążyć się w niepogodzeniu, w złości, nawet w nienawiści. Podobnie jest, gdy sami popełniamy grzech - nie znając Słowa Bożego, nie wiemy nawet, jaka jest prawdziwa waga grzechu, a z wielu nie zdajemy sobie sprawy. Kiedy ktoś do mnie przychodzi do spowiedzi i mówi, że nie był w niedzielę w kościółku i nie zmówił paciorka, czasem przeklinał i jest nerwowy", to już wiem, że ten człowiek zupełnie nie wie, o co chodzi. Nie tylko nie wie gdzie jest grzech, ale też nie będzie wiedział, co to jest łaska! Ponieważ wielu ludzi czyni Bogu łaskę, gdy się modli, dlatego życie jest dla nich niełaskawe.
Najczęściej, gdy wypowiadamy słowo grzech", to mamy na myśli czyn przeciwny piątemu i szóstemu przykazaniu. Tak jest w Polsce. Grzech? No tak, zgrzeszyłem: cudzołóstwo albo zabójstwo, nic więcej." Tymczasem Biblia zupełnie inaczej to pokazuje! Piąte czy szóste przykazanie to nie jest pierwsze! Natomiast grzech, to jest przede wszystkim pierwsze przykazanie! Następne też są grzechami, ale one wynikają z pierwszego. Jeśli Bóg przestaje być Bogiem w jakimś środowisku, w rodzinie, w narodzie, to pojawiają się również inne grzechy
|
WÄ
tki
|