X


Na nieszcz�cie pu�kownik Lunz, niezale�nie od zawodowej manii utajniania wszystkiego co mo�liwe, podziela� r�wnie� powszechn�, chocia� niesprawiedliw� opini�...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Tymczasem w�a�ciciel gospody sprawia� zupe�nie odmienne wra�enie: bez wiary w siebie, zdenerwowany, demonstrowa� co najmniej zastanawiaj�cy, jak na g�rskiego ober�yst�, rys charakteru. Wyra�nie niezr�czny kelner, na sw�j spos�b grzeczny i pomocny, zechcia� zdradzi� jedynie tyle, �e ma na imi� Luigi; poza tym okaza� si� absolutnie niekomunikatywny. Sam zajazd nie wygl�da� najgorzej; ogrzewa�y go i o�wietla�y zarazem sosnowe k�ody pal�ce si� w nie os�oni�tym kominku, kt�re wydziela�y tyle samo ciep�a co iskier. Jedzenie serwowano niewyszukane, lecz obfite, a wino i piwo poch�aniane w olbrzymich ilo�ciach przez George'a - zjawia�o si� na stole regularnie jak spod ziemi. Z towarzyskiego punktu widzenia jednak obiad wypad� katastrofalnie. Milczenie nie jest najlepszym kompanem biesiady. Przy ma�ym stoliku w oddalonym rogu sali kierowca ci�ar�wki i jego kumpel - w rzeczywisto�ci uzbrojony stra�nik podr�uj�cy ze schmeisserem pod siedzeniem fotela i ukrytym przy sobie lugerem - �ciszywszy g�osy, nieustaj�co o czym� rozprawiali. Z pi�ciu za� os�b siedz�cych przy stole Petersena trzy zdawa�y si� cierpie� na nieuleczalny parali� j�zyka: Alex, nieobecny duchem i zamkni�ty w sobie, sprawia� nieodmienne wra�enie, i� rozmy�la nad beznadziejnie ponur� przysz�o�ci�; von Karajanowie, kt�rzy z w�asnego wyboru zrezygnowali ze �niadania, teraz ledwie skubali jedzenie i chocia� dzi�ki temu mieli co prawda czas i sposobno�� konwersowa� przy obiedzie, rozmow� ograniczali wy��cznie do odpowiedzi na zadawane im pytania. Petersen, jak zwykle na luzie, rzuci� kilka uprzejmych zda�, bo tego wymaga�a grzeczno��, poza tym jednak nie wykazywa� ch�ci, �eby przerwa� niezr�czn� cisz�; w�tpliwe, czy j� w og�le raczy� zauwa�y�. Natomiast George by� jej a� nadto �wiadom i robi� wszystko, aby milczenie zag�uszy� - wr�cz rozp�ywa� si� w gadulstwie. Jego konwersacyjne wysi�ki przyj�y form� quizu stu pyta� wymierzonego wy��cznie w m�odzie�. Niewiele czasu zaj�o mu ustalenie, �e - jak s�usznie zak�ada� Petersen - s� S�owe�cami austriackiego pochodzenia. Szko�� podstawow� sko�czyli w Lubljanie, �redni� w Zagrzebiu, a� wreszcie trafili na uniwersytet w Kairze. - W Kairze! - wykrzykn�� George i nawet uda�o mu si� unie�� brwi tak wysoko, �e jeszcze troch�, a skry�yby si� pod w�osami. - W Kairze! C� was pchn�o w ten staw ze stoj�c� wod�?! - Tego �yczyli sobie rodzice odpar� Michael. Stara� si�, �eby odpowied� wypad�a ch�odno i z rezerw�, tymczasem s�ycha� w niej by�o jedynie pr�b� niezgrabnej obrony. - W Kairze... sapn�� George i wolno pokr�ci� g�ow� w niedowierzaniu. - A co tam studiowali�cie. je�li wolno spyta�? - Zadaje pan wiele pyta�... - Ciekawo�� - wyja�ni�.-George - ojcowska ciekawo��. No i, rzecz jasna, troska o nieszcz�sn� m�odzie� naszego biednego, sk��conego kraju. Tu Sarina u�miechn�a si� pierwszy raz. Trzeba stwierdzi�, �e u�miechn�a si� ledwie cieniem u�miechu, ale to wystarczy�o, by sobie wyobrazi�, do czego by�aby zdolna, gdyby si� tylko postara�a. - Nie s�dz�, �eby takie sprawy naprawd� pana interesowa�y, panie... - M�w mi George. Sk�d wiesz, co mnie interesuje? Interesuje mnie wszystko. - Studiowali�my ekonomi� i nauki polityczne. - Dobry Bo�e! - George dramatycznie chwyci� si� za g�ow�. Jako aktor teatru klasycznego umar�by z g�odu, ale na mniej ambitnych deskach zrobi�by furor�. - Wielkie nieba! To ty, dziewczyno, wyjecha�a� do Egiptu, �eby studiowa� sprawy tej wagi?! Czy nie zdobyli�cie tam cho� tyle wiedzy,'by zorientowa� si�, �e to najbiedniejszy kraj na ca�ym Bliskim Wschodzie, a ich gospodarka nie tyle mocno kuleje, co le�y na obu �opatkach?! �e s� zad�u�eni po uszy, na miliony funt�w szterling�w, dolar�w i w og�le ka�dej waluty, jaka ci tylko przychodzi do g�owy? Tyle o egipskiej gospodarce. Je�li za� idzie o polityk�, to, moja droga, Egipt stanowi jedynie pi�k� do kopania dla wszystkich, kt�rzy zechc� zagra� w "nog�" na ja�owych i bezu�ytecznych piaskach pustyni, ot co
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.