ďťż

Jeżeli chcesz, możesz posłać po dziecię, które wkrótce się z niej narodzi...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Co do mnie, wyjeżdżam natychmiast za tobą do Ameryki, gdzie spodziewam się zobaczyć cię po raz ostatni w mym życiu. Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie 266 List ten pogrążył mnie w rozpaczy. Wkrótce jednak boleść moja dobiegła ostatnich krańców, gdy dowiedziałem się o śmierci Elwiry, męża pani i Rovellasa, którego chciałem przekonać o fałszu jego zarzutów. Uczyniłem jednak, co mogłem, dla zniweczenia potwarzy i uprawnienia rodu jego córki; nadto poprzysiągłem uroczyście, gdy dziewczynka przyjdzie do lat, pojąć ją za żonę lub też nie ożenić się wcale. Po dopełnieniu tego obowiązku osądziłem, że wolno mi szukać śmierci, której religia nie pozwalała mi zadać samemu sobie. W Ameryce naówczas dziki lud, sprzymierzony z Hiszpanami, toczył wojnę z sąsiednim narodem. Udałem się tam i przyjęty zostałem od ludu. Dla pozyskania jednak, że tak powiem, prawa obywatelstwa, musiałem pozwolić, ażeby wykłuto mi igłą na całym ciele kształt węża i żółwia. Głowa węża zaczynała się na prawym moim ramieniu, ciało szesnaście razy owijało się koło mojego i dopiero na wielkim palcu u prawej nogi kończyło ogonem. Podczas obrzędu dziki operator naumyślnie kłuł mnie do kości, próbując, czy nie wydam surowo zakazanego krzyku boleści. Wytrzymałem tę próbę. Śród męczarni usłyszałem już z daleka wrzaski dzikich naszych nieprzyjaciół, podczas gdy nasi zawodzili śpiew za umarłych. Uwolniwszy się z rąk kapłanów, pochwyciłem maczugę i rzuciłem się w sam war boju. Zwycięstwo przechyliło się na naszą stronę. Przy-nieśliśmy ze sobą dwieście dwadzieścia skalpów, mnie zaś na placu bitwy jednomyślnie okrzyknięto kacykiem. Po upływie dwóch lat dzikie pokolenia Nowego Meksyku przeszły na wiarę Chrystusa i poddały się koronie hiszpańskiej. Wiadoma wam zapewne jest reszta mojej historii. Osiągnąłem najwyższe zaszczyty, o jakich może zamarzyć poddany króla Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie 267 hiszpańskiego. Ale muszę uprzedzić cię, zachwycająca Elwiro, że nigdy nie będziesz wicekrólową. Polityka gabinetu madryckiego nie pozwala, ażeby ludzie żonaci piastowali w Nowym Świecie tak obszerną władzę. Od chwili, w której raczysz stać się moją żoną - ja przestanę nosić tytuł wicekróla. Mogę tylko złożyć u stóp twych godność granda hiszpańskiego i majątek, o którego źródłach winienem ci jeszcze, ponieważ będzie naszym wspólnym w przyszłości, kilka słów napomknąć. Podbiwszy dwie prowincje północnego Meksyku, otrzymałem od króla pozwolenie na eksploatację jednej z najbogatszych kopalń srebra. W tym celu stowarzyszyłem się z pewnym spekulantem z Veracruz i w pierwszym roku otrzymaliśmy dywidendę wartości trzech milionów piastrów; ponieważ jednak przywilej był na moje imię, dostałem więc sześćkroć sto tysięcy piastrów więcej od mego wspólnika. - Pozwól, senor - przerwał nieznajomy - suma przypadająca na wicekróla wynosiła milion osiemkroć sto tysięcy plastrów, na wspólnika zaś - milion dwa-kroć sto tysięcy. - Tak sądzę - odparł naczelnik Cyganów. - Czyli, wyraźniej mówiąc - rzekł nieznajomy - połowa sumy plus połowa różnicy. Jasne jak dwa razy dwa cztery. - Masz senor słuszność - odpowiedział naczelnik, po czym tak dalej ciągnął: .- Wicekról, pragnąc dokładnie mnie uwiadomić o stanie swego majątku, rzekł: - Na drugi rok zapuściliśmy się głębiej we wnętrzności ziemi i Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie 268 musieliśmy zbudować przejścia, studnie, galerie. Wydatki, które dotąd czwartą część wynosiły, powiększyły się o jedną ósmą, ilość zaś kruszcu spadła o jedną szóstą. Na te słowa geometra dobył z kieszeni tabliczek i ołówka, ale myśląc, że trzyma pióro, umoczył ołówek w czekoladzie; widząc jednak, że czekolada nie pisze, chciał otrzeć pióro o swój czarny kaftan i otarł je o suknię Rebeki. Następnie zaczął coś gryzmolić na swoich tabliczkach. Roześmieliśmy się z jego roztargnienia, a naczelnik Cyganów tak dalej mówił: - Na trzeci rok przeszkody jeszcze się powiększyły. Musieliśmy sprowadzić górników z Peru 1 daliśmy im piętnastą część dochodu, nie obciążając ich wcale wydatkami, które tego roku wzrosły o dwie piętnaste. Natomiast ilość kruszcu zwiększyła się o sześć i jedna czwartą razy w porównaniu z ilością przeszło- roczną. W tym miejscu zorientowałem się, że naczelnik chce pobałamucić geometrze jego rachunki. W istocie, nadając swemu opowiadaniu formę zagadnienia, tak dalej ciągnął: - Odtąd, pani, nasze dywidendy ciągle zmniejszały się o dwie siedemnaste. Ponieważ jednak umieszczałem na procent pieniądze zyskane na kopalniach i dołączałem do kapitału procenty od procentów, otrzymałem jako ostateczną sumę mego majątku pięćdziesiąt milionów piastrów, które składam u twych nóg wraz z moimi tytułami, sercem i ręką. Tu nieznajomy, ciągle pisząc na tabliczkach, powstał i udał się drogą, którą przybyliśmy do obozu; ale zamiast iść prosto, zboczył na ścieżkę prowadzącą do potoku, skąd Cyganie czerpali wodę, i wkrótce potem usłyszeliśmy plusk ciała wpadającego w Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie 269 potok. Pobiegłem mu na pomoc, rzuciłem się w wodę i pasując się z prądem, zdołałem wreszcie naszego roztargnionego wyciągnąć na brzeg. Dobyto z niego wodę, której się opił, rozpalono wielki ogień i gdy po długich staraniach geometra wrócił do zmysłów, wlepił w nas błędne oczy i rzekł słabym głosem: - Bądźcie przekonani, że majątek wicekróla wynosił sześćdziesiąt milionów dwadzieścia pięć tysięcy sto sześćdziesiąt jeden piastrów, przypuszczając, że część wicekróla tak się zawsze miała do części jego wspólnika, jak tysiąc osiemset do tysiąca dwustu, czyli jak trzy do dwóch. To powiedziawszy geometra wpadł w pewien rodzaj letargu, z którego nie chcieliśmy go budzić, sądząc, że potrzebuje spoczynku
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.